debaty / ANKIETY I PODSUMOWANIA

Audenowska pajęczyna

Olga Byrska

Głos Olgi Byrskiej w debacie "Biurowe książki roku 2013".

strona debaty

Biurowe książki roku 2013

Człowiek, który śpi, trzyma w krąg siebie nić godzin, porządek lat i światów.
(…) odczytuje z nich w jednej sekundzie punkt ziemi, w którym się znajduje

Marcel Proust, W poszukiwaniu straconego czasu (tom I: W stronę Swanna)

Cytat z początku siedmiotomowego cyklu Prousta dobrze opisuje rodzaj budowli, z jaką mamy do czynienia w Audenowskim W podziękowaniu za siedlisko. Bo chociaż nie znajdujemy się bezpośrednio w sferze snu, to angielski poeta przenosi nas w przestrzeń precyzyjnie przezeń zarysowaną.

Otrzymujemy oto niezwykłego przewodnika po pewnym domostwie. On to trzyma, niczym proustowski Narrator, nici godzin, porządki kolejnych lat i kolejnych światów. Nakładają się one na siebie w czasie – nie ma w końcu „żadnego Wcześniej, które mógłbym zmierzyć,/ tylko nieruchome Kiedyś prehistorii,/ gdzie zdarzyć się mogło cokolwiek”. Na tym polega według audenowskiego Gospodarza – architektura: cały dorobek świata to przecież „dzieła/ tego samego Starego Człowieka,/ choć różnie go nazywano”. Tyle o projekcie tytułowego domostwa. Z czego jednak ono się składa?

Mamy oto jaskinię wytwórczości, piwnicę, strych, a prócz pokojów tak typowych jak sypialny (zwany „jaskinią nagości”) czy dzienny – również pokój dla przyjaciela. Przechadzając się po nich, stajemy się świadkami ożywania tych pomieszczeń. Przedziwna jest ich relacja z Właścicielem. W jakimś sensie istnieją one tylko o tyle, o ile da się je opisać: kuchnię wraz z kamiennym paleniskiem, stół z sześcioma krzesłami (bo sześć to „Doskonała Liczba Społeczna”), a nawet – las, znajdujący się w zasięgu wzroku przyjaciela, przybyłego z wizytą. Zdają się one mówić do Narratora, a ich językiem jest rozległe dziedzictwo kulturalne ludzkości: Homer, cytowany Proust, a nawet Joyce zasiadają obok siebie w linijkach poematu, Historia żyje za pan brat z Naturą, pojedyncze wspomnienia wchodzą w skład nadświadomości zbiorowej. Z drugiej strony Narrator przyznaje, że „Mowa w najlepszym razie – cień odbijający milczące/ światło – może być świadkiem prawdy,/ a nie samą prawdą”.

I może właśnie z tego powodu W podziękowaniu za siedlisko wytrzymuje porównanie z jedną z początkowych fraz W poszukiwaniu straconego czasu: mimo szeregu słów pisanych wielkimi literami jego dom zbudowany został jednocześnie na tym, co uniwersalne, oraz na tym, co jednostkowe. Auden, posługując się Gospodarzem, tworzy wyjątkowy punkt na ziemi, z którego możemy – jako czytelnicy – przyjrzeć się nam samym. A oglądanie siebie samego wymaga czasu, namysłu i skupienia – wszystkiego tego, co obecnie wydaje się być deficytowym towarem. Poemat tego angielskiego poety daje nam okazję, by pozbyć się wymówek, usiąść gdziekolwiek bądź i – zanim znowu sprawdzimy skrzynkę mailową dzięki swojemu smartfonowi – odwiedzić mądrego Gospodarza. Tę możliwość warto wykorzystać.