książki / DOŻYNKI

Zdarte okładki

Piotr Matywiecki

Fragmenty książki Zdarte okładki (1965-2009) Piotra Matywieckiego, wydanej w Biurze Literackim 14 września 2009 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

[Widziałem sprute zielenie]

Widziałem sprute zielenie: w jednym włóknie jeszcze był, a w drugim już tylko bywał czas przeszły,
Od granicy nieba i lasu przez uschły mięsień owadzi, przez korzenie bezbarwia,
Przez planetę, przez gwiazdy i myśli czas odchodził. Przeszłość j e s t pogłębiona
Po odejściu czasu – przyzwyczajona, bywała w swojej byłości przeszłość przestrzeni:
Z błękitnej zieleniny wypruta granica, ubarwienia nieistotne, samowolnie-bezwolne, szczątkowe,
Planeta rozłupana, złożona na niby nitami granitowej całości (już nic daje się słyszeć),
Gwiazdy swoim światłem odpychane w ciemność, nie myślałem o tym. Za przeszłością przestrzeni
Świat poszedł milcząc, wgłębił się w zaświat. Błękit i zieleń nie pytają o siebie, bo nie ma nic
Czym były. To samo planeta, to samo wszystko co nic. A jednak w ziemi trzykroć nikczemnie przeszłej
Spoczywa moje ciało zawsze umarłe, więc godne teraźniejszości; po ziemi chodzi moje ciało,
Na granicy nieba i lasu spojrzenie rodzi moją przeszłość, rodzi przeszłość przyszłości żywomartwą –
Na nic krzyczą noworodki, pokrzykują na Nic, stada nicości pasą przezroczystymi trawami,
Pod wieczór palą ogniska wszystkiego, nad ranem wcierają popiół w zmarszczki swojej niemoty,
Białą mową śpiewają, pokrzykują na starość.
Kiedy od granicy nieba wchodziłem w las, nie wiedziałem
Czy jestem ideą nieistnienia, czy jestem istnieniem, czy patrzę czy widzę, czy to ja idę
Czy spojrzenie. Niewiedza jest przeszłością bardzo marną. Ja martwożywy, po ziemi chodzący,
Nie umiem być przeszłym głębiej (a byłem – byłem – byłem!) – tylko przemijam. (Ale zapaść zaprzeszła
I narodzenie zza czasu nie były na próbę! – Są ślady zapaści: trzymasz się nici życia
A ona niknie; zasypiasz, budzisz się i nie wiesz co z tobą było; mówisz o sobie “ty” –

Cudzymi, tylko cudzymi słowami. A sam śladem jesteś narodzin zza czasu – żyjesz.)
Kim jestem? – Splotem niepodobieństw samemu sobie wysmykniętym? Przeciw-splotem w tkaninie świata?
Rozdarciem od brzegu wplecionym? Idącym przez życie wyprzęgnięciem podobieństw, tożsamości, istnienia?


[Żyje się sennie a tkanina bezsenna]

Żyje się sennie a tkanina bezsenna. Nitka powleczona lśniącą bezsennością
Niknie między śniącymi nitkami i ze środka snu wychodzi na jaw prawdziwa, przykra
Nie dająca się zerwać – raczej przetnie dłoń śniącego do krwi.
Ale przecież niknie między śniącymi nitkami, i gdyby z nią zniknąć
Może udałoby się nie powrócić do własnego snu, może by sen mój był spokojniejszy
Beze mnie. – I oto już jestem bezsenny, po drugiej stronie tkaniny schowany za śnieniem,
Jest mi tu jak tu mi jest, tak samo, tak samo, ale oczy słyszą strunę świata,
Tak przykro słyszą, tak prawdziwie, jakby przed chwilą (przed jawą) została zerwana
I z o s t a ł a wszystkimi dźwiękami po tamtej stronie, po sennej jawie,
A tutaj po życiu sennym po-został tylko bezdźwięczny głos zerwania. Głos
– Lekkie, zanikłe i mocne, nawiązanie zerwane do lotu.


[Nić jest jawna]

Nić jest jawna, niewinna. Jak “pierwsze wejrzenie, nieprzerwane, wyczerpujące
Wieczne”. Dziełem nici jest to, przez co przeszła. Co za sobą zostawiła: starzejące się,
Znikczemniałe. – Jeden dzień w jednym z lat jednego człowieka.
Stuletnie mierzenie poziomu wód w oceanach. Fala, którą profiluje oceanograf
W okrętowym dzienniku, obok daty. Wojna roku IIIIIII, w rocznicę śmierci Abla.
Bójka podwórkowa Jędrka z Anią. Zmieniające się teorie płci i nienawiści, teorie
Bezpłciowe i obojętne. Niezmienna kpina ze wszystkich teorii, nie tylko z tych. Poezja.
Zasada wyliczanek dziecięcych, litanii nabożnych, spisów ludności, wersów.
Czas, czasownik, zegar, chronologia. – Nić jest jawna. Nie jest winna temu,
Przez co przeszła. (W naszej winie nie ma żadnej nici, żadnej metafory
Przewlekającej. Wina jest teraz, natychmiast. Sądzeni będziemy kodeksem chwili –
Wieczność będzie tylko chwilą, najbardziej chwilową.)


Lato bez treści

Plamistym życiem na głazach faluje trawnik.
Oko tylu nie domkniętych brzęczeń nie pilnowało nigdy.
Głosy w otwartym oknie jak zmieszana łąka
sterczą murawą i korzeniami, śpiewem i rozmową.

Głodny, otarty o mury,
karmię się promieniem słonecznej goryczy.
Ślepiec wychylony przez moje oko
zjada ciężar błękitu duży i lekki.

Dzień kołysze się na kołach głodu.
Nie zjem chrupkiej skórki chleba.
Oślepia błękit swetra dziewczęcy,
słońce, sadzawka, ośródka chleba.

Słone nic wodne, ogniste nic piasku,
nie gorzkie, nie utopione, nie czarne w spoczynku;
kamyk na skrzydłach podziemia
chłodny, śpiący – fruwam.

Niebo chwieje się na krawędzi trawy.
Pustko na zielsku, otwórz się owadzim żarłokiem.
Z chitynowych szczęk
sypie się sekunda pocięta na cząstki.

*

Bóg, budowniczy budowli, nauczyciel rozumów,
tłumacz tautologii na język przeciwności losu,
w moich oczach stawia lato bez treści:
mur drobin kurzu zlepiony światłem słów.


Winda

Gdzie mnie wiezie ta świątynia zbrązowiała i stara?

Stoję tak, żeby nie widzieć lustra z tyłu,
migających pięter przed sobą.

Oko nieruchome utopiłem
w szarej gumie do żucia, którą dziecko wlepiło
w szramę na ścianie.

W górę? W dół?
Od siebie? Do siebie?

Skrzypią liny przetarte.

Miotam się nieruchomy
w czworościennym pytaniu,
zamieram odrodzony
w starej ślinie dziecka.

Zapach miliona przewozów
bezludnie wyślizgniętych
z kabiny zatłoczonej
na wieki wieków miasta,
z kabiny przetłoczonej
przez wieki wieków miasta.

Skrzypią liny przetarte.

Zaślepione piętra,
ślepe twarze w lustrach –
przez kilka sekund
w szybie wiecznym
upadku.


Golem

Pamięci Joanny Wiszniewicz

Chodzi po ulicach krew ulepiona z wylanej krwi,
krew człowieczego kształtu, bryła bez wnętrza,
bez twarzy. Krwisty kadłub jest realny,
ale nie chce nikogo dotykać, samotny.

*

Ocalał
i zagoił się cały.

Wtedy zagroził sobie od wewnątrz,
inaczej nie mógłby żyć –

tylko przez bliznę i przez ranę.

*

Starzy ludzie widzą Żyda
zamurowanym spojrzeniem.
Tak martwo wpatrują się w niego,
że mur rozrasta się w murach.

Żyd przenika przez mury,
nic go obleka jak całun
a to jest ubranie robocze
ego istnienia.


Tren

Każdego umarłego żałować?
Czy wtedy cokolwiek mógłbym czuć
w całym moim życiu
oprócz żalu po umarłych?

– To prawda. Właśnie ten żal.
Nawet jeśli o umarłych nie myśląc
czuję szczęście, miłość, nienawiść.

O AUTORZE

Piotr Matywiecki

Urodzony 5 czerwca 1943 roku w Warszawie. Poeta, eseista. Uhonorowany m.in. prestiżową nagrodą PEN-Clubu (1994) oraz Nagrodą Literacką Gdynia (2008). Jego książki trzykrotnie znalazły się w finale Nagrody Literackiej Nike (2006, 2008 i 2016). W 2013 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Mieszka w Warszawie.

powiązania

Romantyczność. Współczesne ballady i romanse inspirowane twórczością Adama Mickiewicza

utwory / zapowiedzi książek Joanna Roszak Miłosz Biedrzycki Piotr Matywiecki

Fragmenty zapowiadające książkę Romantyczność. Współczesne ballady i romanse inspirowane twórczością Adama Mickiewicza, która ukaże się w Biurze Literackim 5 września 2022 roku.

WIĘCEJ

Literatura na wysypisku kultury

nagrania / Stacja Literatura Marta Koronkiewicz Marta Podgórnik Piotr Matywiecki Przemysław Owczarek Robert Rybicki

Spotkanie autorskie “Literatura na wysypisku kultury” z udziałem Piotra Matywieckiego, Przemysława Owczarka, Marty Podgórnik, Roberta Rybickiego i Marty Koronkiewicz w ramach festiwalu Stacja Literatura 22.

WIĘCEJ

Wiek żelazny

wywiady / O KSIĄŻCE Eliza Kącka Piotr Matywiecki

Rozmowa Elizy Kąckiej z Piotrem Matywieckim, towarzysząca premierze książki Palamedes, wydanej w Biurze Literackim 1 maja 2017 roku.

WIĘCEJ

Palamedes – autoprezentacja

recenzje / KOMENTARZE Piotr Matywiecki

Autorski komentarz Piotra Matywieckiego do poematu Palamedes, wydanego w Biurze Literackim 1 maja 2016 roku.

WIĘCEJ

Świadkowie kolorów

dzwieki / RECYTACJE Piotr Matywiecki

Wiersz z tomu Zdarte okładki (1965-2009), zarejestrowany podczas spotkania “Brzegi, zdarte, nierzeczywiste” na festiwalu Port Wrocław 2010.

WIĘCEJ

W tej chwili

dzwieki / RECYTACJE Piotr Matywiecki

Wiersz Piotra Matywieckiego ze zbioru Zdarte okładki. Wiersze z lat 1965-2009.

WIĘCEJ

Gdy „na wzruszenia jest wymiar ogólny i ścisły”

wywiady / O KSIĄŻCE Jakub Skurtys Piotr Matywiecki

Rozmowa Jakuba Skurtysa z Piotrem Matywieckim.

WIĘCEJ

Posłowie (fragment)

recenzje / KOMENTARZE Piotr Matywiecki

Autorski komentarz Piotra Matywieckiego do książki Złotniejący świat Marii Konopnickiej.

WIĘCEJ

Sztuka

dzwieki / RECYTACJE Piotr Matywiecki

Wiersz z tomu Zdarte okładki (1965-2009), zarejestrowany podczas spotkania “Brzegi, zdarte, nierzeczywiste” na festiwalu Port Wrocław 2010.

WIĘCEJ

W tej chwili

dzwieki / RECYTACJE Piotr Matywiecki

Wiersz z tomu Zdarte okładki (1965-2009), zarejestrowany podczas spotkania “Brzegi, zdarte, nierzeczywiste” na festiwalu Port Wrocław 2010.

WIĘCEJ

Kabalistyczne gęstości języka i poezja cienkiej faktury

wywiady / O PISANIU Joanna Roszak Piotr Matywiecki

Z Piotrem Matywieckim rozmawiają Emilia Kledzik i Joanna Roszak.

WIĘCEJ

Na progu milczenia

recenzje / ESEJE Piotr Matywiecki

Recenzja Piotra Matywieckiego towarzysząca premierze książki Wyszedłem szukać Leopolda Staffa w wyborze Justyny Bargielskiej, wydanej w Biurze Literackim 31 maja 2012 roku.

WIĘCEJ

Konopnicka? Trzeba ją ocalić od zapomnienia*

wywiady / O KSIĄŻCE Piotr Matywiecki

Rozmowa Małgorzaty Matuszewskiej z Piotrem Matywieckim, towarzysząca premierze książki Złotniejący świat Marii Konopnickiej.

WIĘCEJ

Gdy "na wzruszenia jest wymiar ogólny i ścisły"

wywiady / O KSIĄŻCE Jakub Skurtys Piotr Matywiecki

Z Piotrem Matywieckim o książce Złotniejący świat Marii Konopnickiej rozmawia Jakub Skurtys.

WIĘCEJ

Posłowie (fragment)

recenzje / KOMENTARZE Piotr Matywiecki

Fragment posłowia Piotra Matywieckiego do książki Złotniejący świat Marii Konopnickiej.

WIĘCEJ

Lato bez treści, Rysunek, [kiedy spotkasz zabitego]

recenzje / KOMENTARZE Piotr Matywiecki

Autorski komentarz Piotra Matywieckiego do wierszy z książki Zdarte okładki (1965-2009).

WIĘCEJ

Nieskończenie długi poemat poza słowami

wywiady / O KSIĄŻCE Jakub Skurtys Piotr Matywiecki

Z Piotrem Matywieckim o książce Zdarte okładki rozmawia Jakub Skurtys.

WIĘCEJ

Człowiek, my, nasza prawda

recenzje / IMPRESJE Piotr Matywiecki

Recenzja Piotra Matywieckiego z książki Dni i noce Piotra Sommera.

WIĘCEJ

O remoncie poranka

recenzje / NOTKI I OPINIE Maciej Robert Piotr Kępiński Piotr Matywiecki

Komentarze Piotra Matywieckiego, Macieja Roberta, Piotra Kępińskiego.

WIĘCEJ

Gdy „na wzruszenia jest wymiar ogólny i ścisły”

wywiady / O KSIĄŻCE Jakub Skurtys Piotr Matywiecki

Rozmowa Jakuba Skurtysa z Piotrem Matywieckim.

WIĘCEJ

Konopnicka po szkole

recenzje / ESEJE Olga Szmidt

Recenzja Olgi Szmidt z wyboru wierszy Złotniejący świat Marii Konopnickiej.

WIĘCEJ

Posłowie (fragment)

recenzje / KOMENTARZE Piotr Matywiecki

Autorski komentarz Piotra Matywieckiego do książki Złotniejący świat Marii Konopnickiej.

WIĘCEJ

Gdy "na wzruszenia jest wymiar ogólny i ścisły"

wywiady / O KSIĄŻCE Jakub Skurtys Piotr Matywiecki

Z Piotrem Matywieckim o książce Złotniejący świat Marii Konopnickiej rozmawia Jakub Skurtys.

WIĘCEJ

Posłowie (fragment)

recenzje / KOMENTARZE Piotr Matywiecki

Fragment posłowia Piotra Matywieckiego do książki Złotniejący świat Marii Konopnickiej.

WIĘCEJ

Rzecz o niegotowości świata

recenzje / ESEJE

Recenzja Zbigniewa Bieńkowskiego z książki Światło jednomyślne Piotra Matywieckiego.

WIĘCEJ

Strony

recenzje / ESEJE Bogusław Kierc

Recenzja Bogusława Kierca z książki Zdarte okładki Piotra Matywieckiego.

WIĘCEJ