recenzje / ESEJE

24 sceny z życia

Ewa Kuliś

Recenzja Ewy Kuliś, towarzysząca premierze książki Tropizmy Nathalie Sarraute w przekładzie Szymona Żuchowskiego, wydanej w Biurze Literackim w wersji papierowej 31 października 2016 roku, a w wersji elektronicznej 24 kwietnia 2017 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Tropizmy Nathalie Sarraute skomponowane zostały z dwudziestu czterech luźno powiązanych ze sobą scen ułożonych na wzór fragmentów zarejestrowanych w kadrze codzienności. To właśnie próba opisu materii otaczającego świata z całą jego zawiłością, migotliwością przeobrażających się form i ulotnych wrażeń towarzyszących bohaterom stanowi główny motyw powieści, wokół którego skoncentrowana została oś utworu. Mozaikowa, pokawałkowana, fragmentaryczna kompozycja całości stawia przed czytelnikiem wiele niewiadomych, sprawiając, że nie sposób ułożyć zdarzenia w linearnie rozwijającą się narrację, osadzić je w konkretnym miejscu czy czasie, a co więcej, z tła ciągle zmieniającej się scenografii wydobyć zarys postaci, pojawiających się w kolejnych odsłonach opowieści. Ani fabuła, ani bohaterowie w tradycyjnym słów tych znaczeniu nie odgrywają w utworze Sarraute znaczącej roli – ważniejsze od nich wydaje się uchwycenie skomplikowanej relacji człowieka ze światem, w którą uwikłane zostają sportretowane jednostki.

Dwadzieścia cztery mikroskopijne ujęcia tylko pozornie nie przedstawiają wielkich dramatów, lecz opisują sprawy błahe, trywialne, wyciągnięte z kart scenariusza układanego przez życie. Pod materią złożoną z banałów ukryta zostaje drobiazgowa analiza ludzkich zachowań, odczuć, reakcji na bodźce wywołane kontaktem z drugim człowiekiem bądź światem. Bezimienni bohaterowie przypominają marionetki w teatrze lalek,  niezdolne do wykonania swobodnych ruchów, zawieszone w próżni istnienia i pozbawione wymiaru sprawczości – funkcjonują w świecie, który wymusza na nich określone postępowanie. Anonimowi oni/one przewijający się na kartach powieści Sarraute, nie są pełnoprawnymi podmiotami, lecz ogołoconymi zabawkami zmuszanymi do mechanicznego odgrywania narzuconych im ról. Obowiązek udawania i podtrzymywania konwencji obnaża miałkość egzystencji, wspierając tekturowe dekoracje, wśród których pętają się kolejni aktorzy. W tej „komedii ludzkiej” postacie „upupiane” są poprzez narzucenie im infantylności, uległości, (pozornej) niewinności. I tak kobiecość zaprezentowana zostaje jako „wieczna maskarada”, przejawiająca się w przebierankach, gromadzeniu kolejnych szat i szmat, (bez)refleksyjnej krzątaninie i paplaninie przy kawce i ciasteczkach, męskość natomiast wymusza pełen profesjonalizm, intelektualną pozę i opanowanie. Figuranci osadzeni w rzeczywistości, którą współtworzy sterta gratów, starych mebli, dźwięków, podszeptów, posłyszanych rozmów, sieć zjawisk świetlnych i atmosferycznych, witryn sklepowych, okładek magazynów oraz frazesów zaczerpniętych z powieści społeczno-obyczajowych, skazani zostają na obracanie się w błędnym kole, determinującym każdy ich najmniejszy ruch. Narracja pedagogiczna wraz z całą maszyną wychowawczą, nieustannymi zakazami i nakazami wdziera się w sferę intymnych doznań, odciskając piętno na sposobie bytowania jednostek w świecie. W tym wszystkim najbardziej przerażający wydaje się sam moment rozpoznania, w którym człowiek zdaje sobie sprawę, iż „nie ma ucieczki przed gębą”.

Autorka powieści śledzi punkty styku, pęknięć i rozdźwięków między wymuszonymi pozami i zachowaniami a bezwarunkowymi odruchami i niezrealizowanymi pragnieniami, dochodzącymi do głosu w momentach zawieszenia świadomości. Koncentrując się na opisie nieskończonych łańcuchów reakcji wikłających postaci w stan bezwładu; drobnych gestach, niezwerbalizowanych odruchach, ukazuje groteskowość skostniałych posunięć, które doprowadzone do granic absurdu zaczynają tracić na sile. Za sprawą nieprzystających do siebie elementów dyskurs pęka w szwach, dekoracje załamują się, a na scenie pozostaje tylko gra i mylenie tropów.

belka_2

O AUTORZE

Ewa Kuliś

Nauczycielka języka polskiego w Akademii Montessori, doktorantka Uniwersytetu Gdańskiego, absolwentka Gender Studies IBL PAN. W trakcie 21 Stacji Literatura weźmie udział w Pracowni Krytycznej

powiązania

Tropizmy – czas wiecznie niedokonany*

recenzje / KOMENTARZE Szymon Żuchowski

Komentarz Szymona Żuchowskiego do Tropizmów Nathalie Sarraute, wydanych w Biurze Literackim w wersji papierowej 31 października 2016 roku, a w wersji elektronicznej 24 kwietnia 2017 roku.

WIĘCEJ

Brodząc w habitusie

wywiady / O KSIĄŻCE Joanna Mueller Szymon Żuchowski

Rozmowa Joanny Mueller z Szymonem Żuchowskim, towarzysząca premierze książki Tropizmy w przekładzie Szymona Żuchowskiego, wydanej w Biurze Literackim 1 listopada 2016 roku.

WIĘCEJ