recenzje / IMPRESJE

“Nóż ma być długi i bardzo prosty”. Powązki Tadeusza Pióry

Marcin Jurzysta

Esej Marcina Jurzysty towarzyszący premierze książki Powązki Tadeusza Pióry, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 2 lutego 2015 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Nikt nie jest taki, jakim się wydaje, maska jest konieczna, by przetrwać.
Dexter Morgan

„Myślałem, że jest finezyjnym bytem fikcyjnym, że wyłonił się z kart powieści pisanej mimochodem przez Andrzeja Sosnowskiego. Kiedyś naprawdę tak sądziłem: Kraków wymyślił sobie Hieronima Szczura, a Warszawa Tadeusza Piórę” – pisał w swoim Zwierzęciu na literę J. Karol Maliszewski, by kilka stron dalej stwierdzić, iż: „Synteza mowy” Tadeusza Pióry jest właśnie taka: zapożyczona, oparta na intertekstualnej echolalii, na swoistym geniuszu podchwytywania melodii i kończenia jej na swój sposób”1.

Bez wątpienia Pióro jest autorem, który kojarzy mi się z Warszawą, nie tylko przez fakt miejsca zamieszkania, nie tylko przez współtworzenie „wspólnoty” „Literatury na Świecie”, lecz przede wszystkim przez zamiłowanie do topograficznych tytułów, wśród których pojawiło się Okęcie, potem Wola i Ochota, a teraz w tych stołecznych peregrynacjach przyszedł czas na Powązki.

Na Powązkach Pióry nie znajdziesz jednak, drogi Czytelniku, grobów zasłużonych ludzi pióra [zamierzona gra słów], tuzów nauki, sztuki i polityki. Każdy lekarzyk ma swój cmentarzyk, a jak się okazuje, podobnie jest z poetami. W bardziej lub mniej płytkich grobach autor chowa wspomnienia, a że trzeba zacząć od początku, to zaczyna od pierwszej randki, która „miała być ostatnią // i zmienić nieodwracalnie nawet poczucie humoru”.

Pochowany świat to ten „ulubiony przez starożytnych // bez kamer, bez wydziału  kultury, // przy muzyce pięknej jak błędy // baletnic i czarnoksiężników”. To „fantastyczna speluna”, z której „wyprowadzają chmury”. Powązki Pióry rozbrzmiewają muzyką, Irenka gwiżdże z balkonu kawałek In Every Dream Home a Heartache Roxy Music, w innym miejscu słychać Milesa Davisa, w jeszcze innym Świetliki. W końcu zmarli też chcą od czasu do czasu coś zanucić, zmącić ciszę, przełamać się hałasem z żywymi.

Bohaterowi śnią się groby z przeszłości, bo śpią w nich „do chuja niepodobne wiersze”, które „spędzały sen z powiek”. To o wiersze się tu przecież rozchodzi, to one rozdzielają cmentarne kwatery, zapalają znicze i rzucają chryzantemy jak kłody pod nogi przechodniów, by ci na chwilę zachwiali się, stracili równowagę, może nawet zaliczyli glebę.

Bohater Pióry potrzebuje poezji dla samego siebie, nazywając wiersz „samogwałtem”, czymś, co „stoi o własnych siłach, bez gadżetów”, by „odzwierciedlić stan [dawno niewidzianego] ducha”. Samogwałt pozostaje jednak zawsze samogwałtem, dużo lepsze efekty daje przecież działanie w parze, stąd subtelny apel do „miłych pań”, by zamiast „śnić o swoich poetach”, „mówiły nam po imieniu // co noc innym”. Bohater, zupełnie jak w piosence Perfectu, niewiele może dać, ale „jest wolny, dysponuje alfabetem łacińskim // z polskimi akcentami i czeka na propozycje”.

Podczas gdy świat zmienia wciąż swoje łaszki i odsłuchuje nowe mp3 z najnowszymi hitami, bohater książki Pióry woli swój własny „Kosmos”, w którym można „najzwyczajniej w świecie pierdolić się // przy klasykach nowej fali, bo oni nigdy nie kłamią”. Wszystko zdaje się powtarzać, grzechów i wierszy przybywa, ale „końce tras tramwajowych mają nowe nazwy”, dlatego trzeba „je teraz powtarzać za wszelką cenę”, by nie zapomnieć, by się nie pogubić. A nikt nie potrafi tak się gubić [zwłaszcza wewnątrz samego siebie], jak wierszorób, który w jednym z wierszy okazuje się „frajerem”, jedynym takim, który „wytrzyma zdrady i ekshibicjonizm”. Może dlatego bycie sklasyfikowanym, określonym i nazwanym, z zawieszoną u szyi „tabliczką z łacińską nazwą”, to wizja bardzo wygodna i kusząca.

W końcu coś zawsze wtrąci się do poezji, bezczelnie włamie między wersy, mimo zamków, kłódek i szyfrów, ktoś „w środek ważnego zdania // wmontuje reklamę papierosów”. Bohater Pióry jest kronikarzem, niestroniącym od Tuwimowskich szmoncesów, „jest kronikarzem w pułapce czasów”, w których nikt się nie ukryje, bo zawsze znajdą się jakieś poszlaki, ślady DNA na kieliszkach, niedopałkach i kobietach.

Powązki to książka, która bez wątpienia nie składa się z radiowych kawałków, które można nucić przy goleniu. Nie z Piórą te numery, tu trzeba odłożyć golarkę na bok, pospiesznie wytrzeć ręcznikiem resztki piany z zakazanej gęby, odłożyć wodę kolońską na półkę, usiąść i wysłuchać do końca, co autor chciał powiedzieć. Są wiersze, których forma sprawia, że czytelnik płynie wraz z potokiem obrazów lub potokiem języka. U autora Powązek jest inaczej. To jest zamierzenie chropowaty, złożony z wielu warstw słowotok, przy którym mniej wprawieni mogą odczuwać momentami zadyszkę. Jeśli jednak ją przezwyciężą i podążą szlakiem wyznaczonym przez autora, to dotrą do „fajnych miejsc”, których Pióro zna z pewnością wiele.

Pióro nieustannie chowa się za ironią, która aż kipi z tych wierszy. Przy okazji Woli i Ochoty pisał o tym Jacek Gutorow, który stwierdzał, iż „ironia nie jest tu rozumiana w sensie kolokwialnym, jako drwina czy szyderstwo, lecz w znaczeniu, jakie nadali temu słowu Friedrich Schlegel, Kierkegaard czy Paul de Man. W takim rozumieniu ironia jest tropem tropów i mistyfikacją leżącą u podstaw wszystkich innych mistyfikacji”2. W najnowszych Powązkach dzieje się tak samo, Pióro wciąż pozostaje mistrzem lirycznej mistyfikacji, dla którego ironia jest zarazem środkiem wyrazu, jak również dodatkowym kodem, szyfrem zabezpieczającym sens wiersza, który „ma być długi i bardzo prosty” jak nóż, gdyż inny skutecznie nie poderżnie gardła, nie pozwoli upuścić krwi czytelnika.


[1]  Zob. K. Maliszewski, Zwierzę na J. Szkice o wierszach i ludziach, Wrocław 2001, s. 141-147.
[2] J. Gutorow, Niepodległość głosu. Szkice o poezji polskiej po 1968 roku, Kraków 2003, s. 191.

O AUTORZE

Marcin Jurzysta

Urodzony 23 grudnia 1983 roku w Elblągu. Literaturoznawca, poeta, krytyk literacki, członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Autor tomów poetyckich: ciuciubabka (2011), Abrakadabra (2014), Chatamorgana (2018) oraz Spin-off (2021) wydanych przez Dom Literatury i łódzki oddział Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Laureat Konkursu im. Haliny Poświatowskiej w Częstochowie, Rafała Wojaczka w Mikołowie oraz Międzynarodowego Konkursu „OFF Magazine” w Londynie.

powiązania

Excalibur

nagrania / TransPort Literacki Filip FEJZJESTM Łuszcz Filip Łobodziński Marcin Jurzysta Piotr (Magik) Łuszcz Resina

Spotkanie z udziałem Filipa Fejzjestma Łuszcza, Marcina Jurzysty, Arkadiusza Wilmana, Hirka Wrony, Filipa Łobodzińskiego w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.

WIĘCEJ

Brzmienie oraz autentyczność…

wywiady / O KSIĄŻCE Filip FEJZJESTM Łuszcz Marcin Jurzysta

Rozmowa Marcina Jurzysty z Filipem FEJZJESTM Łuszczem, towarzysząca premierze książki Excalibur Piotra MAGIKA Łuszcza, wydanej w Biurze Literackim 12 grudnia 2022 roku.

WIĘCEJ

Teraz go zarymuję…

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Fragmenty posłowia Marcina Jurzysty do książki Excalibur Piotra MAGIKA Łuszcza, wydanej w Biurze Literackim 12 grudnia 2022 roku.

WIĘCEJ

Historia jednego wiersza: Nie ma mnie dla nikogo

recenzje / KOMENTARZE Marcin Jurzysta Piotr (Magik) Łuszcz

Autorski komentarz Marcina Jurzysty towarzyszący premierze książki Excalibur Piotra MAGIKA Łuszcza, wydanej w Biurze Literackim 12 grudnia 2022 roku.

WIĘCEJ

Jak linoskoczek…

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recenzja Marcina Jurzysty, towarzysząca premierze książki Mów Sławomira Elsnera, wydanej w Biurze Literackim 6 września 2016 roku.

WIĘCEJ

„Uderz w stół, a nożyce się odwdzięczą…”

debaty / ANKIETY I PODSUMOWANIA Marcin Jurzysta

Odpowiedź Marcina Jurzysty na polemikę Pawła Kaczmarskiego z podsumowaniem debaty “Krytyka krytyki”.

WIĘCEJ

Artur Burszta biegnie na setkę, czyli 100 wierszy polskich stosownej długości

recenzje / IMPRESJE Marcin Jurzysta

Esej Marcina Jurzysty towarzyszący premierze książki 100 wierszy polskich stosownej długości w wyborze Artura Burszty, która ukazała się 23 marca 2015 roku nakładem Biura Literackiego.

WIĘCEJ

tuż-tuż, czyli coraz bliżej i coraz dalej

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recenzja Marcina Jurzysty z książki tuż-tuż Julii Fiedorczuk.

WIĘCEJ

Kto się boi słowika?

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recenzja Marcina Jurzysty z książki Glossolalia Katarzyny Fetlińskiej.

WIĘCEJ

W życiu, być może nie daje się żyć bez duchów

recenzje / IMPRESJE Marcin Jurzysta

Esej Marcina Jurzysty towarzyszący premierze książki Duchy dni Dariusza Suski.

WIĘCEJ

Pies z poezją w pysku, czyli o wierszu XVI. z Imienia i znamienia Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego

recenzje / IMPRESJE Marcin Jurzysta

Esej Marcina Jurzysty towarzyszący premierze książki Imię i znamię Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego.

WIĘCEJ

Idiom i tajemnica

wywiady / O KSIĄŻCE Krzysztof Hoffmann Marcin Jurzysta

Rozmowa Krzysztofa Hoffmana z Marcinem Jurzystą o książce Imię i znamię Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 29 września 2011 roku.

WIĘCEJ

Głowa pełna zakładek. Wokół Księgi zakładek Jacka Gutorowa

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recenzja Marcina Jurzysty z książki Księga zakładek Jacka Gutorowa.

WIĘCEJ

Palimpsest na marginesach, czyli Mariana Stali Niepojęte: Jest. Urywki nie napisanej książki o poezji i krytyce

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recenzja Marcina Jurzysty z książki Niepojęte: Jest Mariana Stali.

WIĘCEJ

Samotność i wspólnota. Na marginesie Nigdy samotniej… Gottfrieda Benna

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recenzja Marcina Jurzysty z książki Nigdy samotniej i inne wiersze Gottfrieda Benna.

WIĘCEJ

Dlaczego wciąż Wojaczek?

recenzje / IMPRESJE Marcin Jurzysta

Esej Marcina Jurzysty towarzyszący premierze czwartego wydania książki Wierszy zebranych (1964-1971) Rafała Wojaczka.

WIĘCEJ

Alt + a i inne polskie znaki Wojciecha Bonowicza

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recenzja Marcina Jurzysty z książki Polskie znaki Wojciecha Bonowicza.

WIĘCEJ

Widzenie księdza Romana? Antologia Poeci na nowy wiek

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recenzja Marcina Jurzysty z antologii Poeci na nowy wiek przygotowanej przez Romana Honeta.

WIĘCEJ

To miejsce to jest neutralny teren…

recenzje / IMPRESJE Marcin Jurzysta

Recenzja Marcina Jurzysty z książki Doba hotelowa Bartłomieja Majzla.

WIĘCEJ

Całkiem smaczna kanapeczka

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recenzja Marcina Jurzysty z książki Niosłem ci kanapeczkę Kārlisa Vērdiņša.

WIĘCEJ

Rozrachunek z teraźniejszością

recenzje / ESEJE Dominik Borowski

Recenzja Dominika Borowskiego z książki Tadeusza Pióry Powązki, która ukazała się w  kieleckim magazynie kulturalnym „Projektor”.

WIĘCEJ

Komentarz do wiersza "Dlaczego jestem frajerem"

recenzje / KOMENTARZE Tadeusz Pióro

Komentarz Tadeusza Pióry do wiersza “Dlaczego jestem frajerem” z tomu Powązki, który ukazał się nakładem Biura Literackiego 2 lutego 2015 roku.

WIĘCEJ

"Może być krokodyl"

wywiady / O KSIĄŻCE Kamil Nolbert Tadeusz Pióro

Rozmowa Kamila Nolberta z Tadeuszem Piórą, towarzysząca premierze książki Powązki wydanej nakładem Biura Literackiego.

WIĘCEJ