recenzje / ESEJE

Przestrzenie (nie)rzeczywiste Lajosa Grendela

Emilia Gałczyńska

Recenzja Emilii Gałczyńskiej z książki Dzwony Einsteina Lajosa Grendela w przekładzie Miłosza Waligórskiego, wydanej w Biurze Literackim w wersji papierowej 18 kwietnia 2016 roku, a w wersji elektronicznej 5 czerwca 2017 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

„Literatura, podobnie jak marzenia senne, ukazuje barwność i złożoność naszego życia; pełno w niej osób twarzy i przedmiotów, które wydają się nam znajome. Kiedy czytamy powieść, niezwykłość przedstawionego w niej świata pochłania nas czasem tak mocno, że – niczym we śnie – zapominamy, gdzie jesteśmy i widzimy samych siebie w roli uczestników fikcyjnych zdarzeń […]. W takich chwilach odnosimy wrażenie, że odkrywany przez nas fikcyjny świat jest bardziej realny od rzeczywistości.”
O. Pamuk, Pisarz naiwny i sentymentalny, przeł. T. Kunz, Kraków 2012, s. 9.

No właśnie – gdzie jesteśmy? Gdy sięgniemy po książkę węgierskiego pisarza, od samego początku zostaniemy postawieni w sytuacji zwielokrotnionej. Okładka zaciekawia, ale i powoduje czytelniczy niepokój – to jedna z tych obwolut, po których nie możemy przewidzieć treści utworu: przebrany i umalowany klaun, który patrzy zza kurtyny. Postać jednak nie rozwesela, mężczyzna wygląda na przerażonego i zdezorientowanego. Jesteśmy w teatrze?

Cytowany fragment z książki noblisty Orhana Pamuka sytuuje fabułę w świecie pośrednim: na granicy snu i realności. Sen zaś jest reakcją wyobraźni, która próbuje niejako kontrolować myśli i świat. Czytelnik zapoznaje się dzięki słowom z przedstawioną w książce realnością, którą metaforycznie doprawia swoją wyobraźnią. Literatura jawi się w tym krótkim rozeznaniu jako przestrzeń ruchoma, którą konkretyzuje nie tylko autor wybierając język, czas fabuły, bohaterów i przestrzeń, ale również czytelnik. Warto przytoczyć tu kolejne słowa tureckiego pisarza: „Śnimy, uznając sny za prawdę – oto definicja marzeń sennych. Czytamy powieści, uznając je za prawdę, ale w głębi duszy doskonale wiemy, że to założenie jest fałszywe.”

Wspominam o tym zawiłym, teoretycznym wątku, ponieważ w książce Dzwony Einsteina, każda treść za sprawą groteski zostaje spotęgowana znaczeniowo. Absurd goni absurd, a wątki fabuły przeskakują jak senne wspomnienia, które często wywołują strach i przygnębienie, nie mają jednak konkretnego zarysu i ram. „Podwaliny rzeczywistości” fabuły są zaś bardzo realne: akcja rozgrywa się w Czechosłowacji schyłkowego socjalizmu. Główny bohater, niczym kafkowski Józef K., uczestniczy w społeczno-politycznej grze, w której wygrać może jedynie system.

Franciszka Rzeźnika (już na poziomie leksykalnym autor igra z czytelniczą wyobraźnią) nie odwiedzają przedstawiciele systemu, ale otrzymuje telefon, który wprowadza w jego życie chaos i staje się przyczyną nieuniknionych zwrotów akcji. Książka na zasadzie retrospekcji ukazuje życie Franciszka R. aż do momentu, kiedy jedyną drogą ucieczki z „rzeczywistości” wydaje się samobójstwo. Niczego jednak nie możemy być pewni, ciągłość fabularna ulega ciągłym przeskokom i rozstrojeniom – bohaterowie zmieniają maski zgodnie z panującymi regułami gry i tym samym przestrzeń dziania się jest jedynie iluzją.

Czytanie Dzwonów Einsteina to nieustanne kalambury pomiędzy czytelnikiem a pisarzem, realnością a fantazją, prawdą a fałszem. Ukazuje się trzecia przestrzeń – wymiar złożonego świata powieściowego. Pamuk uważa, iż powieści są trójwymiarowe: mówiąc o doświadczeniu i wiedzy autora wykorzystujemy nasze zmysły i nasze doświadczenie, które pozwala nam dojść do wiedzy uniwersalnej. Treść książki, chociaż osadzona jest w konkretnym momencie historycznym i przestrzeni, ukazuje świat każdego, przestrzeń codzienną i nieuniknioną.

Wydźwięk opowiadania nie musi być i raczej nie jest wcale pesymistyczny – główny bohater ostatecznie znajduje swoje miejsce w ogrodzie zoologicznym. Charakter dzieła jest całkowicie absurdalny i nieprzewidywalny, tak jak każda część fabuły. Warto pamiętać, że podtytuł książki brzmi Opowieści z Absurdystanu. Autor nie pragnie ukazać życia człowieka, którego zjada (pożera) system, ale uniwersalny obraz „everymana” i skutki jego wyborów, które paradoksalnie nie mają wpływu na jego życie.

Wybór groteski nie jest oczywiście przypadkowy: „Powstanie oryginalnych osobowości pisarskich i nowych form powieściowych w społeczeństwach pozbawionych wolności było skutkiem koniecznym z politycznego punktu widzenia reakcji i uników.[…] Chcieli […] używać fikcji jako tarczy chroniącej przed represjami państwa […] i chlubić się tym, że otwarcie głoszą prawdę. Te sprzeczne postawy – będące praktyczną reakcją na społeczne i polityczne zniewolenie – dały początek nowym rozwiązaniom formalnym i nowym technikom narracyjnym […].”

Grendel wykorzystuje ową zależność i w roku 1992 wydaje książkę zaskakującą i wymagającą od czytelnika elastyczności umysłu, wyobraźni. Do polskich czytelników trafia po 24 latach jako coś nie tylko oryginalnego, ale również bliskiego czytelnikowi. Nie chodzi tylko o podobną historię, ale o wspomniany uniwersalny charakter treści. Książka przedstawia problem tożsamości jednostki, którą nie tylko łatwo zmanipulować, ale przede wszystkim trudno odnaleźć. Główny bohater, którego obserwujemy, sprawia wrażenie chorego na schizofrenię, całe życie poszukuje własnego bycia pomiędzy ja a Ja. Tym drugim, niedoścignionym Ja jest tytułowy Einstein, który pełni funkcję freudowskiej podświadomości.

Zjawisko podwójnej tożsamości wydaje się ciekawe w kontekście biograficznym. Węgierski pisarz i eseista od urodzenia (1948) mieszka na Słowacji, pisze zaś także po węgiersku, jest autorem prac naukowych i opracowań dotyczących historii literatury węgierskiej. Już na pierwszych stronach książki główny bohater, którego możemy także odczytywać jako alter ego autora, śni o beczącej kozie. Niestety, Franciszek Rzeźnik nie umie rozpoznać, czy zwierzę wydaje dźwięki po słowacku, czy po węgiersku.

Na kolejnych stronicach przyglądamy się galerii kolejnych postaci, które nie należą ani do świata przedstawionego, ani do żadnego innego: świat jawi się jako wielka schizofrenia. Życie jest tym, na co pozwolą odgórne ustalenia i reguły. Franciszek zaś rozmyślając o chęci rozpoczęcia nowego, innego, kontrolowanego życia stwierdza: „Nareszcie jednak pojąłem, że to niemożliwe, ponieważ życie mamy tylko jedno, tak samo jak wypełniającą je rzeczywistość: niezmiennie alogiczną, zaskakującą i niewytłumaczalną.” Przytoczone słowa są także najkrótszą i najcelniejszą recenzją książki, która wprowadza nas w przestrzenie ruchome, zależne od naszej wyobraźni i chęci poznania. I tylko czytając książkę nie wiemy: śmiać się, czy płakać – najlepiej zaś płakać ze śmiechu.


*Tekst ukazał się pierwotnie na stronie www.magyazyn.pl. Dziękujemy redakcji i autorce za zgodę na przedruk.

O AUTORZE

Emilia Gałczyńska

Urodzona w 1993 roku. Studentka filologii polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Autorka debiutanckiego tomu poezji Chaos (2010). Mieszka w Poznaniu.

powiązania

Jak pisać o kraju, który nie ocalił jeszcze nikogo – nieoczywiste zaangażowanie literatury antyojczyźnianej

debaty / KSIĄŻKI I AUTORZY Emilia Gałczyńska

Głos Emilii Gałczyńskiej w debacie “Męska, żeńska, nieobojętna”.

WIĘCEJ

Absurdystan, pięć minut później

recenzje / ESEJE Anna Balcerowska

Recenzja Anny Balcerowicz z książki Dzwony Einsteina Lajosa Grendela w przekładzie Miłosza Waligórskiego, wydanej w Biurze Literackim w wersji papierowej 18 kwietnia 2016 roku, a w wersji elektronicznej 5 czerwca 2017 roku.

WIĘCEJ

Powieść w odcinkach: Dzwony Einsteina

dzwieki / AUDYCJE Lajos Grendel

Fragmenty powieści Dzwony Einsteina, zarejestrowane podczas audycji w Radiu Wrocław Kultura. Czyta Bartosz Woźny.

WIĘCEJ

W boazeryjnym entourage’u

wywiady / O KSIĄŻCE Joanna Roś Miłosz Waligórski

Rozmowa Joanny Roś z Miłoszem Waligórskim, tłumaczem książki Dzwony Einsteina Lajosa Grendela, wydanej w Biurze Literackim 18 kwietnia 2016 roku.

WIĘCEJ

Czechosłowacki spleen

recenzje / ESEJE Joanna Roś

Recenzja Joanny Roś towarzysząca premierze książki Lajosa Grendela Dzwony Einsteina, wydanej w tłumaczeniu Miłosza Waligórskiego w Biurze Literackim 18 kwietnia 2016 roku.

WIĘCEJ

Jak ciężko być sobą jeżeli nie chcesz być idiotą

recenzje / ESEJE Radosław Wiśniewski

Recenzja Radosława Wiśniewskiego towarzysząca premierze książki Lajosa Grendela Dzwony Einsteina, wydanej w tłumaczeniu Miłosza Waligórskiego w Biurze Literackim 18 kwietnia 2016 roku.

WIĘCEJ

Pokrętna rewolucja

recenzje / KOMENTARZE Lajos Grendel

Autorski komentarz Lajosa Grendela towarzyszący premierze książki Dzwony Einsteina, wydanej w przekładzie Miłosza Waligórskiego w Biurze Literackim 18 kwietnia 2016 roku.

WIĘCEJ

Koniec błogiej nieświadomości [fragment]

utwory / zapowiedzi książek Lajos Grendel

Fragment zapowiadający książkę Lajosa Grendela Dzwony Einsteina, która ukaże się w przekładzie Miłosza Waligórskiego w Biurze Literackim.

WIĘCEJ

Tajemnice szwalni (fragment)

utwory / zapowiedzi książek Lajos Grendel

Fragment zapowiadający książkę Lajosa Grendela Dzwony Einsteina, która ukaże się w przekładzie Miłosza Waligórskiego w Biurze Literackim 18 kwietnia 2016 roku.

WIĘCEJ

Spotkania z niedoścignionym Ja (fragment)

utwory / zapowiedzi książek Lajos Grendel

Fragment zapowiadający książkę Lajosa Grendela Dzwony Einsteina, która ukaże się w przekładzie Miłosza Waligórskiego w Biurze Literackim 18 kwietnia 2016 roku.

WIĘCEJ