Wieża myśliwych

13/09/2012 liryka

Partyka dystansuje się wobec wydarzeń, zjawisk i relacji, przez co osiąga równowagę i spokój w ich opisywaniu. Jego debiutancki tom Wieża myśliwych to zapis obserwacji i doświadczeń życia, widzianego z pewnej odległości.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2009-06-29
Gatunek
Liryka
Seria
Połów
Ilość stron
16
Format
125 x 195 mm
Oprawa
miękka
Papier
Munken Print White 1.5 90g
Projekt okładki
Nina Łupińska
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-62006-64-9
spis treści

ukryte
pozamykane
żyły kruche jak ciasto
spełnia się
moc truchleje
wieża myśliwych
obrócisz się
dni przestępne
nurt
eksploracja
zadeptane
odrodzenie
tunele

opinie o książce

Wieża myśliwych to miejsce, na które najlepiej wspinać się samemu – nikt nie zakłóca myśli, a te swobodnie zestrajają się z szumem wiatru. Stamtąd jest lepszy ogląd sytuacji, czasem trudnych sytuacji, z góry łatwiej o dystans. Na wieży myśliwych można zamieszkać, ale wcale nie trzeba. Na wieżę myśliwych warto wchodzić właśnie po to, by móc zobaczyć, że można. Że wszystko można. Że można tam pisać świetne wiersze.

Adam Pluszka

Mariusz Partyka wydaje się tropicielem sumiennym i cierpliwym. Na swojej wieży zyskuje nie tylko odpowiednią perspektywę, ale także możliwość zdystansowania się do opisywanych wydarzeń. Obrazy selekcjonuje bardzo uważnie i z głową. Pokazuje, że należy się wstrzymać z ostatecznymi decyzjami, w spokoju wszystko skalkulować, poczekać na odpowiedni moment i dopiero wtedy oddać strzał. Poezja Partyki uobecnia się w krótkich seriach, przy czym najbardziej niezwykła wydaje się ta cisza wokół wieży myśliwych, kiedy czytelnik w napięciu oczekuje na ostateczną próbę sił.

Marcin Orliński

Wieża myśliwych nie stanowi charakterystycznego dla debiutantów rozliczenia z dzieciństwem i okresem młodzieńczym. Nie ma tu tekstów o niekończących się zabawach, zapomnianych smakach, matce i o tym, że kiedyś było tak, a dziś zostało tylko nie. Obrazy wspomnień mają charakter użytkowy. Mają służyć jako zwierciadło, pryzmat, przez który spojrzymy na codzienne sprawy. Te rozmywają się i nabierają ostrości w zależności od odległości, z jakiej na nie patrzymy. Jednak im głębiej zaglądamy, tym gęstszy las i ciemniejsza jaskinia, lęk i niepokój, co wyrośnie z zasianych na nowo zapomnianych nasion? Wyrośnie coś innego i niespodziewanie pięknego. W to należy wierzyć.

Marcin Wdowikowski

Wieża myśliwych Mariusza Partyki to zbiór wierszy, którym nie sposób odmówić. Nie sposób im odmówić z tej oto prostej przyczyny, że oszczędność, konsekwencja, trafność i świeżość metafory, które stanowią o ich zasadności, domagają się uwagi.
Autor, przy pomocy celnej, oryginalnej metafory, sprawiającej, że słońce staje się jarmarcznym balonikiem a kot posiada ogon przypominający racę, oraz dzięki precyzji i rygorowi umiarkowania sprawia, że wiersze zawarte w arkuszu stanowią jakby destylat niezmąconej poezji.

Tomasz Ważny

Mam wrażenie, że u Partyki bardzo proste, naturalne opisy ogląda się, jakby siedząc we wnętrzu tesseraktu – czterowymiarowego hipersześcianu: las, powroty do dzieciństwa, oswajanie prywatnej historii, wybieganie w przyszłość. Autor w debiutanckim arkuszu osiąga prawdopodobnie to, co sobie założył, równowagę i spokój w opisywaniu świata, nie tracąc przy tym odkrywczości. Te wiersze nie muszą rewolucjonizować języka poezji, by być ważnym, zdecydowanym głosem.

Justyna Paluch

teksty i materiały o książce w bibliotece