Nasłuch nr 9: Z ucha wjeżdżam
Jakub Jakubik
Strona cyklu
Nasłuch
Jakub Jakubik
Studiował filologię polską i historię sztuki. Od 2023 współpracownik Biura Literackiego. Publikował w „Śląsku” i „ArtPapierze”. Interesują go teoria literatury, Norwegia i niderlandzkie retabula ołtarzowe.
Jednym strzałem wyłamuje zamek. Nie ma takich drzwi, których nie otworzy literatura. Już za cztery dni trzydziesta edycja festiwalu Biura Literackiego, który nieustannie od lat otwiera się na nowe głosy w polskiej literaturze. Zanim jeszcze zasiądziemy do literackiej biesiady, posłuchajmy, co ostatnio było słychać w mediach.
A słychać, że powoli, po cichu, nadchodzi w polskiej prozie era opowiadań. Andrzej Juchniewicz w „Nowych Książkach” poświęcił kilka słów temu trendowi z wyszczególnieniem Miejsc odległych Macieja Wnuka jako pozycji jednej z najciekawszych w nurcie; obficie chwalił dojrzałość pióra, przemyślaną kompozycję, interpretacyjne tropy i interesujące zabiegi. Swój tekst skitował wyświechtanym, ale usprawiedliwionym: „Jednego możemy być pewni – o Wnuku będzie jeszcze głośno”. A gdzie głośno, tam i nasłuch! Ale żarty na bok. Ostatniego dnia marca gruchnęły wieści, że Miejsca odległe zostały nominowane do Studenckiej Nagrody Literackiej „Z BUTA”, i choć wiemy już, że laureatką została Natalka Suszczyńska i jej Chipsy dla gości (gratulujemy!), to warto sięgnąć do butowego komentarza Celiny Pospieszalskiej. Bo Miejsca odległe „to literatura, która idzie za tobą do łóżka” i „Nie ma tu katharsis. Jest echo”. Opowiadania są ekonomiczne, zużywają mniej papieru, wciąż przekazując czytelnikowi intensywne doznania. Być może to jest transformacja energetyczna, na którą zasługuje Matka Ziemia? I na którą nas stać…
Niedaleko pada ser od Miejsc odległych. Drugą Biurową nominowaną do „Z BUTA” jest Aleksandra Kasprzak. Karol Niedźwiedź rozmontowuje ten sprint przez Sierpcowe pola – „Tempo? Kosmiczne”, bynajmniej nie dlatego, że dziury w serze przypominają powierzchnię księżyca. Przede wszystkim „to książka, która daje głos”. A ty co tak czytasz? No zarycz no. Daj głos. Zarycz.
Czy czytanie książek niesie ze sobą jeszcze jakąkolwiek wartość? Co wynika z tysięcy liter przepadających w Twojej siatkówce? Małgorzata Żebrowska jest przekonana, że debiutancka powieść Magdaleny Genow ma w sobie „to coś”, co sprawia, że książka jest „mądra”. „Złodziejka… to piękna, trudna i ważna lektura, szczególnie dla tych, których losy były naznaczone setkami mikrourazów”. Genow w rozmowie z Anną Sierant przyznaje wprost, że „nie oszczędzała swoich bohaterów”. Może dlatego powieść „pokochał bookstagram”, a autentyczności dodało to, że nie jedna i nie dwie historie zostały „zasłyszane” (ha! Potęga ucha!) z życia i przepisane do książki. I mimo tego, że wydawało się, że partytury macierzyństwa zostały w literaturze rozpisane na wszystkie gatunki, Złodziejka matek, jak pisze Mateusz Malinowski, jest „o tym, o czym wiele matek głośno nie powie, bo „nie wypada”, niezależnie od tego, czy jest się matką Polką, czy matką wyzwoloną”. Rafał Pikuła docenia „zdania delikatne jak dmuchawce i frazy pełne goryczy”, a Aleksandra Pakieła w „Newsweeku” twierdzi, że to książka „kameralna, gęsta, literacko dojrzała”. Ale dość pływania w miodzie, bo choć słodki i gęsty… bywa zabójczy.
A pragnienie nieśmiertelności, nadzieję pamięci i schorowane ciało w wierszach Romana Honeta objaśnia zręcznie Tomasz Pyzik na łamach „Toposu”: „Metafizyczne refleksy pobłyskują […] w wersach nakreślonych przez Romana Honeta, pozostawiając autora i czytelnika z myślą o czymś dalekim i niepoznanym. I o czymś istniejącym”.
Z piedestału metafizyki brutalnie zrywa nas Bjørn Rasmussen, o którego debiutanckiej powieści Michał Paweł Ubraniak pisze: „Wiele miejsca poświęca się tu ciału. Z jednej strony stanowi ono obiekt pożądania, a z drugiej udręczenia”. Ale też i ostrzega – to nie jest łatwa lektura. Rasmussen wymaga. Od początku do samego końca.
Jak wspominałem wcześniej, zbliża się festiwal. Nasze Biurowe święto. Nastrojcie uszy, te fizyczne i te metafizyczne. Będę na miejscu, przyjdźcie, podzielcie się plotkami. Czasem najciekawsze historie dzieją się nie „w”, a „dookoła” literatury…
Wjechać można też do mojej skrzynki, tym bardziej, że tam drzwi zawsze otwarte: jjakubik@biuroliterackie.pl
Miejsca odległe, Maciej Wnuk:
Andrzej Juchniewicz, Świetnie skrojony debiut, w: „Nowe Książki” 3/2025.
Celina Pospieszalska, Komentarz do nominacji Z BUTA – Studenckiej Nagrody Literackiej: https://www.facebook.com/share/p/1AYophtBuz/
Wydrąż mi rodzinę w serze, Aleksandra Kasprzak:
Karol Niedźwiedź, Komentarz do nominacji Z BUTA – Studenckiej Nagrody Literackiej: https://www.facebook.com/share/p/1HVLMxdYvg/
Złodziejka matek, Magdalena Genow:
Małgorzata Żebrowska, Bez matki, bez siebie, blog „Zupełnie inna opowieść”: https://zupelnieinnaopowiesc.com/2025/03/25/bez-matki-bez-siebie-magdalena-gonow-zlodziejka-matek-recenzja/
Anna Sierant, Rozmowa z Magdaleną Genow, Lubimyczytać: https://lubimyczytac.pl/aktualnosci/21725/nie-oszczedzalam-moich-bohaterow-i-staralam-sie-aby-nie-budzili-jednoznacznych-uczuc-rozmowa‑z
Mateusz Malinowski, Stragan z matkami, w: „IKS”, kwiecień 2025.
Rafał Pikuła, w: „Przegląd”, nr 14 (1317), 31.03–6.04.2025.
Aleksandra Pakieła, Opowieść o kobiecości, w: „Newsweek”, 14.04.2025.
pamięć niczyja, ciało moje, Roman Honet:
Tomasz Pyzik, Akcenty momentu wiecznego, w: „Topos Dwumiesięcznik literacki”, nr 1–2 (197–198) 2025, ISSN 1230–8943.
Skóra jest elastyczną powłoką, która otacza całe ciało, Bjørn Rasmussen:
Michał Paweł Urbaniak, w: „Replika”, nr 114, marzec/kwiecień 2025.