03/05/25

Nasłuch nr 9: Z ucha wjeżdżam

Jakub Jakubik

Strona cyklu

Nasłuch
Jakub Jakubik

Studiował filologię polską i historię sztuki. Od 2023 współpracownik Biura Literackiego. Publikował w „Śląsku” i „ArtPapierze”. Interesują go teoria literatury, Norwegia i niderlandzkie retabula ołtarzowe.

Jed­nym strza­łem wyła­mu­je zamek. Nie ma takich drzwi, któ­rych nie otwo­rzy lite­ra­tu­ra. Już za czte­ry dni trzy­dzie­sta edy­cja festi­wa­lu Biu­ra Lite­rac­kie­go, któ­ry nie­ustan­nie od lat otwie­ra się na nowe gło­sy w pol­skiej lite­ra­tu­rze. Zanim jesz­cze zasią­dzie­my do lite­rac­kiej bie­sia­dy, posłu­chaj­my, co ostat­nio było sły­chać w mediach.

A sły­chać, że powo­li, po cichu, nad­cho­dzi w pol­skiej pro­zie era opo­wia­dań. Andrzej Juch­nie­wicz w „Nowych Książ­kach” poświę­cił kil­ka słów temu tren­do­wi z wyszcze­gól­nie­niem Miejsc odle­głych Macie­ja Wnu­ka jako pozy­cji jed­nej z naj­cie­kaw­szych w nur­cie; obfi­cie chwa­lił doj­rza­łość pió­ra, prze­my­śla­ną kom­po­zy­cję, inter­pre­ta­cyj­ne tro­py i inte­re­su­ją­ce zabie­gi. Swój tekst ski­to­wał wyświech­ta­nym, ale uspra­wie­dli­wio­nym: „Jed­ne­go może­my być pew­ni – o Wnu­ku będzie jesz­cze gło­śno”. A gdzie gło­śno, tam i nasłuch! Ale żar­ty na bok. Ostat­nie­go dnia mar­ca gruch­nę­ły wie­ści, że Miej­sca odle­głe zosta­ły nomi­no­wa­ne do Stu­denc­kiej Nagro­dy Lite­rac­kiej „Z BUTA”, i choć wie­my już, że lau­re­at­ką zosta­ła Natal­ka Susz­czyń­ska i jej Chip­sy dla gości (gra­tu­lu­je­my!), to war­to się­gnąć do buto­we­go komen­ta­rza Celi­ny Pospie­szal­skiej. Bo Miej­sca odle­głe „to lite­ra­tu­ra, któ­ra idzie za tobą do łóż­ka” i „Nie ma tu kathar­sis. Jest echo”. Opo­wia­da­nia są eko­no­micz­ne, zuży­wa­ją mniej papie­ru, wciąż prze­ka­zu­jąc czy­tel­ni­ko­wi inten­syw­ne dozna­nia. Być może to jest trans­for­ma­cja ener­ge­tycz­na, na któ­rą zasłu­gu­je Mat­ka Zie­mia? I na któ­rą nas stać…

Nie­da­le­ko pada ser od Miejsc odle­głych. Dru­gą Biu­ro­wą nomi­no­wa­ną do „Z BUTA” jest Alek­san­dra Kasprzak. Karol Niedź­wiedź roz­mon­to­wu­je ten sprint przez Sierp­co­we pola – „Tem­po? Kosmicz­ne”, bynaj­mniej nie dla­te­go, że dziu­ry w serze przy­po­mi­na­ją powierzch­nię księ­ży­ca. Przede wszyst­kim „to książ­ka, któ­ra daje głos”. A ty co tak czy­tasz? No zarycz no. Daj głos. Zarycz.

Czy czy­ta­nie ksią­żek nie­sie ze sobą jesz­cze jaką­kol­wiek war­tość? Co wyni­ka z tysię­cy liter prze­pa­da­ją­cych w Two­jej siat­ków­ce? Mał­go­rza­ta Żebrow­ska jest prze­ko­na­na, że debiu­tanc­ka powieść Mag­da­le­ny Genow ma w sobie „to coś”, co spra­wia, że książ­ka jest „mądra”. „Zło­dziej­ka… to pięk­na, trud­na i waż­na lek­tu­ra, szcze­gól­nie dla tych, któ­rych losy były nazna­czo­ne set­ka­mi mikro­ura­zów”. Genow w roz­mo­wie z Anną Sie­rant przy­zna­je wprost, że „nie oszczę­dza­ła swo­ich boha­te­rów”. Może dla­te­go powieść „poko­chał book­sta­gram”, a auten­tycz­no­ści doda­ło to, że nie jed­na i nie dwie histo­rie zosta­ły „zasły­sza­ne” (ha! Potę­ga ucha!) z życia i prze­pi­sa­ne do książ­ki. I mimo tego, że wyda­wa­ło się, że par­ty­tu­ry macie­rzyń­stwa zosta­ły w lite­ra­tu­rze roz­pi­sa­ne na wszyst­kie gatun­ki, Zło­dziej­ka matek, jak pisze Mate­usz Mali­now­ski, jest „o tym, o czym wie­le matek gło­śno nie powie, bo „nie wypa­da”, nie­za­leż­nie od tego, czy jest się mat­ką Polką, czy mat­ką wyzwo­lo­ną”. Rafał Piku­ła doce­nia „zda­nia deli­kat­ne jak dmu­chaw­ce i fra­zy peł­ne gory­czy”, a Alek­san­dra Pakie­ła w „New­swe­eku” twier­dzi, że to książ­ka „kame­ral­na, gęsta, lite­rac­ko doj­rza­ła”. Ale dość pły­wa­nia w mio­dzie, bo choć słod­ki i gęsty… bywa zabój­czy.

A pra­gnie­nie nie­śmier­tel­no­ści, nadzie­ję pamię­ci i scho­ro­wa­ne cia­ło w wier­szach Roma­na Hone­ta obja­śnia zręcz­nie Tomasz Pyzik na łamach „Topo­su”: „Meta­fi­zycz­ne reflek­sy pobły­sku­ją […] w wer­sach nakre­ślo­nych przez Roma­na Hone­ta, pozo­sta­wia­jąc auto­ra i czy­tel­ni­ka z myślą o czymś dale­kim i nie­po­zna­nym. I o czymś ist­nie­ją­cym”.

Z pie­de­sta­łu meta­fi­zy­ki bru­tal­nie zry­wa nas Bjørn Rasmus­sen, o któ­re­go debiu­tanc­kiej powie­ści Michał Paweł Ubra­niak pisze: „Wie­le miej­sca poświę­ca się tu cia­łu. Z jed­nej stro­ny sta­no­wi ono obiekt pożą­da­nia, a z dru­giej udrę­cze­nia”. Ale też i ostrze­ga – to nie jest łatwa lek­tu­ra. Rasmus­sen wyma­ga. Od począt­ku do same­go koń­ca.

Jak wspo­mi­na­łem wcze­śniej, zbli­ża się festi­wal. Nasze Biu­ro­we świę­to. Nastroj­cie uszy, te fizycz­ne i te meta­fi­zycz­ne. Będę na miej­scu, przyjdź­cie, podziel­cie się plot­ka­mi. Cza­sem naj­cie­kaw­sze histo­rie dzie­ją się nie „w”, a „dooko­ła” lite­ra­tu­ry…

Wje­chać moż­na też do mojej skrzyn­ki, tym bar­dziej, że tam drzwi zawsze otwar­te: jjakubik@biuroliterackie.pl

 

Miej­sca odle­głe, Maciej Wnuk:

Andrzej Juch­nie­wicz, Świet­nie skro­jo­ny debiut, w: „Nowe Książ­ki” 3/2025.

Celi­na Pospie­szal­ska, Komen­tarz do nomi­na­cji Z BUTA – Stu­denc­kiej Nagro­dy Lite­rac­kiej: https://www.facebook.com/share/p/1AYophtBuz/

Wydrąż mi rodzi­nę w serze, Alek­san­dra Kasprzak:

Karol Niedź­wiedź, Komen­tarz do nomi­na­cji Z BUTA – Stu­denc­kiej Nagro­dy Lite­rac­kiej: https://www.facebook.com/share/p/1HVLMxdYvg/

Zło­dziej­ka matek, Mag­da­le­na Genow:

Mał­go­rza­ta Żebrow­ska, Bez mat­ki, bez sie­bie, blog „Zupeł­nie inna opo­wieść”: https://zupelnieinnaopowiesc.com/2025/03/25/bez-matki-bez-siebie-magdalena-gonow-zlodziejka-matek-recenzja/

Anna Sie­rant, Roz­mo­wa z Mag­da­le­ną Genow, Lubi­my­czy­tać: https://lubimyczytac.pl/aktualnosci/21725/nie-oszczedzalam-moich-bohaterow-i-staralam-sie-aby-nie-budzili-jednoznacznych-uczuc-rozmowa‑z

Mate­usz Mali­now­ski, Stra­gan z mat­ka­mi, w: „IKS”, kwie­cień 2025.

Rafał Piku­ła, w: „Prze­gląd”, nr 14 (1317), 31.03–6.04.2025.

Alek­san­dra Pakie­ła, Opo­wieść o kobie­co­ści, w: „New­swe­ek”, 14.04.2025.

pamięć niczy­ja, cia­ło moje, Roman Honet:

Tomasz Pyzik, Akcen­ty momen­tu wiecz­ne­go, w: „Topos Dwu­mie­sięcz­nik lite­rac­ki”, nr 1–2 (197–198) 2025, ISSN 1230–8943.

Skóra jest ela­stycz­ną powło­ką, która ota­cza całe ciało, Bjørn Rasmus­sen:

Michał Paweł Urba­niak, w: „Repli­ka”, nr 114, marzec/kwiecień 2025.