recenzje / ESEJE

Wieloryb jako katedra

Recenzja Sylwii Siedleckiej, towarzysząca premierze książki Zwierzęta apokryficzne Dymityra Kenarowa w tłumaczeniu Magdaleny Pytlak, wydanej w Biurze Literackim 1 kwietnia 2024 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Po raz pierw­szy natknę­łam się na nazwi­sko Dymi­ty­ra Kena­ro­wa w 2018 roku: był auto­rem repor­ta­żu w „New Yor­ke­rze” na temat filo­zof­ki Julii Kri­ste­vej i jej kon­tak­tów z buł­gar­ską bez­pie­ką. Od tego momen­tu minę­ło sześć lat, aż odkry­łam Kena­ro­wa jako zna­ko­mi­te­go poetę.

Tom Zwie­rzę­ta apo­kry­ficz­ne w prze­kła­dzie Mag­da­le­ny Pytlak to książ­ka, na tle któ­rej wid­nie­je kres ery antro­po­ce­nu. Autor mówi tu o zwie­rzę­tach: miło­ści do zwie­rząt, zabi­ja­niu zwie­rząt, pięk­nie zwie­rząt i ich tajem­ni­cy. Zwie­rzę­ciem jest tu tak­że czło­wiek, któ­ry, choć czę­sto odgra­dza się od innych żywych istot fasa­da­mi kul­tu­ry, języ­ka, ubrań, wznio­słych idei, dzie­li z nimi wie­le doświad­czeń. Jakim zwie­rzę­ciem jest mat­ka? – czy­ta­my w jed­nym z wier­szy, nawią­zu­jąc do dzie­cię­cej zaba­wy w uda­wa­nie róż­nych gatun­ków. U Kena­ro­wa czę­sto powra­ca obraz ogro­du zoo­lo­gicz­ne­go, w któ­rym podzia­ły mię­dzy czło­wie­kiem a nie-ludz­ki­mi byta­mi obja­wia­ją się wprost, w posta­ci żela­znych prę­tów. Czło­wiek uśmier­ca zwie­rzę­ta, ale też wła­sne pra­gnie­nie, któ­re­go się wyrzekł, jak w wier­szu o lisach: „Gdy­bym tej nocy mógł opu­ścić dom – o, lisy, wszedł­bym do wasze­go pier­wot­ne­go bar­ło­gu, gdzie morze się koły­sze, a zie­mia dyszy i wil­got­na gle­ba mie­sza się z waszym zapa­chem, i moje ręce, nasze podzia­ły, kru­szą ostat­nie meta­lo­we potrza­ski rozu­mu”.

Zwie­rzę­ta zacho­wu­ją się u Kena­ro­wa jak ludzie: wygła­sza­ją dłu­gie mono­lo­gi, mają imio­na i swo­je histo­rie (rów­nież miło­sne), umie­ra­ją – czę­sto z rąk czło­wie­ka. A ludzie? Są cie­le­śni, uwi­kła­ni we wła­sną mate­rial­ność, zwłasz­cza w momen­tach doświad­cza­nia wła­snej kru­cho­ści. Sen­su­al­ny, cza­sem się­ga­ją­cy jakichś archa­icz­nych warstw świat, spla­ta się u Kena­ro­wa z tek­sta­mi kul­tu­ry, któ­ra napi­sa­ła swo­je wła­sne opo­wie­ści o zwie­rzę­tach, czy­niąc z nich ale­go­rie, sym­bo­le, nie­me zna­ki. W Zwie­rzę­tach apo­kry­ficz­nych mówią zwie­rzę­ta (a raczej: daje im się głos), ale mówią też ludzie o swo­im patrze­niu na zwie­rzę­ta, prze­ma­wia o zwie­rzę­tach kanon kul­tu­ro­wy. Ale te same zwie­rzę­ta, będąc lustrem, odzwier­cie­dle­niem tęsk­not, pra­gnień i lęków ludzi, nie prze­sta­ją być nie­po­wta­rzal­ny­mi byta­mi, nie­od­gad­nio­ną tajem­ni­cą, jak kret, któ­ry wie­dzie życie w pod­zie­miach: „Pła­czę tyl­ko po to, by zmiękczyć/ zie­mię, by łatwiej kopać. Tunele/ są pępo­wi­ną moje­go szczę­ścia”.

Z pomo­cą zwie­rząt moż­na opo­wie­dzieć wła­sną bio­gra­fię, jak w wier­szu o fil­mo­wym psie Las­sie, któ­ry w komu­ni­stycz­nej Buł­ga­rii sta­je się dla auto­ra (rocz­nik 1981) pierw­szym tali­zma­nem Ame­ry­ki, gdzie zresz­tą zamiesz­ka w doro­słym już życiu. Ale cza­sem ale­go­ria sta­je się samo­zw­rot­na, jak w wier­szu o umie­ra­ją­cym dziad­ku. Dzia­dek auto­ra jest w nim leniw­cem, któ­ry całe życie prze­żył w patriar­chal­nym roz­le­ni­wie­niu, czer­piąc przy­wi­le­je z bycia męż­czy­zną. A praw­dzi­we leniw­ce? „Leniw­ce nie­ba­wem wyginą/z powo­du nie­skoń­cze­nie ocię­ża­łe­go, leni­we­go ludz­kie­go ser­ca”. Zwie­rzę­ta sta­ją się zatem czę­ścią oso­bi­stej mne­mo­tech­ni­ki: zwie­rzę­ta z komu­ni­stycz­nych pod­ręcz­ni­ków dla dzie­ci, pies Łaj­ka, gupi­ki w akwa­rium, medu­zy obser­wo­wa­ne pod­czas waka­cji nad Morzem Czar­nym. I doro­słość roz­gry­wa­ją­ca się na tle koń­ca ery ludzi, któ­rej towa­rzy­szą gołę­bie, te „brud­ne beto­no­we pta­ki”, miej­skie ofia­ry śmie­ci, pro­du­ko­wa­nych przez ludzi. Buł­ga­ria w tej książ­ce to kraj dzie­ciń­stwa, a jej współ­cze­sną ana­lo­gią sta­je się pusty dom dla psa, sto­ją­cy obok domu rodzi­ców w Sofii, bo nikt w nim nie zamiesz­kał – jak nie zamiesz­kał syn, któ­ry cza­sem tyl­ko tu wra­ca na waka­cje. Jakimś wyra­zem posta­wy auto­ra mógł­by być mono­log sło­nia z sofij­skie­go zoo w jed­nym z jego wier­szy: „Uro­dzi­łem się w Sofii, w Bułgarii,/ lecz nie jest to moja ojczy­zna. (…). A mimo to, czy to moż­li­we by kochać/jeden jedy­ny kraj,/póki dzia­ła wewnętrz­ny kom­pas?”

A jed­nak te wier­sze, napi­sa­ne w języ­ku buł­gar­skim, noszą w sobie wie­le wąt­ków i tema­tów buł­gar­skich. Od obra­zów dzie­ciń­stwa spę­dzo­ne­go w komu­ni­stycz­nej Buł­ga­rii, cha­osu trans­for­ma­cji ustro­jo­wej, przez tro­py roz­sia­ne w wier­szach, pozwa­la­ją­ce odna­leźć to, co auto­ro­wi bli­skie w buł­gar­skim ima­gi­na­rium. Moż­na tu zoba­czyć podob­ną sen­su­al­ną wraż­li­wość, uważ­ność wobec deta­lu i iden­ty­fi­ka­cję ze słab­szy­mi oraz wyklu­czo­ny­mi, jaka patro­nu­je pisar­stwu Geo­r­gie­go Gospo­di­no­wa. Widać też bli­skość Kena­ro­wa z pisar­stwem zmar­łe­go w 2004 roku pro­za­ika Jor­da­na Radicz­ko­wa, któ­re­go wyobraź­nia, zako­twi­czo­na w buł­gar­skim folk­lo­rze i ludo­wej fan­ta­sty­ce, czer­pa­ła swo­ją nie­by­wa­łą siłę z inspi­ra­cji natu­rą i prze­ko­na­nia, że czło­wiek jest tej natu­ry inte­gral­ną czę­ścią. Wresz­cie, sam tytuł Zwie­rząt apo­kry­ficz­nych przy­wo­łu­je to, co dla buł­gar­skiej kul­tu­ry cha­rak­te­ry­stycz­ne od cza­sów śre­dnio­wie­cza, mia­no­wi­cie zain­te­re­so­wa­nie wie­dzą, któ­ra for­mu­je się poza kano­nem, a czę­sto też w opo­zy­cji do tego kano­nu. Jak­by to, co naj­waż­niej­sze, kry­sta­li­zo­wa­ło się gdzieś na obrze­żach, cze­ka­jąc na swo­ją opo­wieść.

 

belka_2

Powiązania

Pozwalam każdemu z języków by mnie poprowadził

wywiady / o książce Dymityr Kenarow Magdalena Pytlak

Roz­mo­wa Mag­da­le­ny Pytlak z Dymi­ty­rem Kena­ro­wem, towa­rzy­sza­ca pre­mie­rze książ­ki Zwie­rzę­ta apo­kry­ficz­ne Dymi­ty­ra Kena­ro­wa w tłu­ma­cze­niu Mag­da­le­ny Pytlak, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 1 kwiet­nia 2024 roku.

Więcej

Zwierzęta apokryficzne (1)

utwory / zapowiedzi książek Dymityr Kenarow Magdalena Pytlak

Frag­men­ty książ­ki Zwie­rzę­ta apo­kry­ficz­ne Dimi­ty­ra Kena­ro­wa w tłu­ma­cze­niu Mag­da­le­ny Pytlak, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 1 kwiet­nia 2024 roku.

Więcej