utwory / premiery w sieci

DNA

Mariusz Więcek

Premierowy zestaw wierszy Mariusza Więcka.

RESTART

przecież nic nie mówię kotku magia nadal działa
ale z cylindra wychodzą coraz brzydsze króliki
coraz więcej życia spędzamy w cudzych snach

chciałbym ciebie kochać tak jak na początku
czyli jak nigdy dotąd
może potasujemy karty i zaczniemy od nowa
z innymi wróżbami w chińskich ciasteczkach

może cofniemy się do wielkiego wybuchu
tętna do czasów kiedy nasz świat
mieścił się w jednym atomie walizki
z naklejkami dalekich krajów

znowu pójdziemy po nasze pierwsze naczynia do IKEI
w punkcie obsługi klienta zareklamujemy śmierć
i zwrócimy starości choroby

będziemy się lenić w domu pełnym pizzy
bez dzieci w czystej pościeli
z nieobejrzanymi odcinkami naszych ulubionych seriali

przyniesiemy z biura rzeczy znalezionych
szacunek i śmiech

mówisz że nie da się nauczyć starego psa nowych sztuczek
więc nie zaczynajmy od nowa

po prostu chwyć się mnie jak sierści smoka z Niekończącej się opowieści
lecz nikt tu nie będzie latać

będziemy szli we krwi w błocie nocą z zamkniętymi oczami przez dżunglę
z maczetami bez żadnego drogowskazu

ale sama przyznaj
czy można zginąć piękniej?


FALA UDERZENIOWA

Do X

jeszcze się nie znamy a już czuję jak nadchodzisz
bogini lek na wszystkie moje choroby

do końca świata będę cię naprawiać
i psuć jak dubajski książę

będę twoim panem i twoją suką
wierną hemoglobiną która przynosi w pysku
do stop twych codziennie tlen

zbuduję Ci królestwo elfów w tym świecie
pełnym orków, w pancernym sejfie schowamy
przeklęte skarby twoich lęków

do końca świata będziemy się kłócić
kto kogo bardziej uwielbia

do końca świata będzie między nami taka chemia
że nawet w snach będziemy się pieprzyć i zabijać ludzi
podróżując cadilakiem przez Amerykę

będziemy się razem starzeć jak bogowie
z lampką wina odpoczywać
na zgliszczach cywilizacji śmierci

i pewnego dnia przepiszę ci moje DNA
w brudnopisie łóżka a potem na czysto

w zeszycie w linie
papilarne na małych stópkach

będziesz mnie codziennie zarażać
śmiechem a ja będę na Ciebie chorować
i na ciebie umrę

wiem, że jesteś jak książka której nigdy nie przeczytam do końca
której nigdy nie zamierzałem oddać wypożyczając od twojego ojca

i z przyjemnością zawsze płacę karę
zresztą i tak jej nikt nie przyjmie z powrotem

bo ma pogryzione okładki i ślady czekoladek
na każdej stronie

droga X pośpiesz się zanim
ktoś inny pierwszy mnie rozwiąże

to równanie z jedną niewiadomą
naszą przeszłością


PŁONĄCA ŻYRAFA

odkąd włożyliśmy głowy do wnętrza płonącej żyrafy
każda cząsteczka mojego DNA zaczyna się od twojego uśmiechu
to się w nas rozrasta jak sztuczna inteligencja
która zyskała nieograniczony dostęp do serwerów szczęścia

przez trzy lata budowałem z kimś moją przyszłość
w THE SIMS jak się okazało i grałem w miłość
i przegrałem w ciało teraz mówię stop przewiń taśmę
do początku do nowego wątku dlaczego by nie żyć znowu

włożyć głowę do wnętrza płonącej żyrafy
instalacji płonącego auta z przedmieść Paryża
zanurzyć się w dymie w dobrym towarzystwie
usłyszeć całowałeś się kiedyś w płonącym samochodzie?

i zrobić coś niewyobrażalnie pięknego
i nikomu o tym nie powiedzieć
wskrzesić mężczyznę zamienić wodę w whiskey
rozmnożyć szczęście w nieszczęściu

i kazać o tym milczeć ewangelii


 

KLĄTWA TUTANCHAMONA

Układa się ciebie do snu, synku, z ekscytacją,
jak ostatni znak genialnego równania. Wynalazłeś
dziś podstawy fizyki: prawo bęc, bum i bach,
podstawy estetyki: prawo fuj fuj
i podwaliny filozofii: pytanie a cio to?

Tulimy cię do snu z najwyższą czułością, lecz
to prawdziwa katastrofa, bo zaraz zostaniesz sam
w łóżeczku, mały faraon, pochowany z całym dworem
posłusznych misiów, skarbcem smoczków,
grzechotek i nową, piękną żoną:
zdalnie sterowanym BMW.

Kiedy nad ranem Wielki Uczony Twój Ojciec
otworzy grobowiec, by skraść ci
buziaka i wywieźć resztę przedmiotów
na fotografii do rodzinnego muzeum
w albumie babci, a ty zrobisz rozkoszną minę,
zadziała klątwa faraona.

Odtąd jego świat stanie na głowie, swój piasek
powoli przesypie do twojej klepsydry.
Skurczy się na tyle, żeby wsiąść do twojego
zdalnie sterowanego BMW, którym zawieziesz go
w stronę zaświatów. Na tyle daleko,
na ile starczy zasięgu

twojej miłości.

O AUTORZE

Mariusz Więcek

Urodzony w 1983 roku, dramatopisarz, poeta. Publikował m.in.: w „Lampie”, „Gazecie”, „Twórczości”, „Odrze”. Laureat Nagrody Miasta Gdańska dla Młodych Twórców (2006), zwycięzca Ogólnopolskiego Konkursu Złoty Środek Poezji Kutno 2006 za najlepszy poetycki debiut roku 2005, zwycięzca Intenational Drama Contest „Talking About Borders” 2016 (za sztukę Life is loading, w repertuarze Nurnberger Stadstheater 2017-2019). Wydał tomy poezji Dar języków i inne przejęzyczenia (Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego 2005) oraz Equilibrium (Biblioteka Toposu 2009).

powiązania

W co gra Megan?

recenzje / ESEJE Mariusz Więcek

Szkic Mariusza Więcka towarzyszący premierze książki Tadeusza Dąbrowskiego Bezbronna kreska, wydanej w Biurze Literackim 9 sierpnia 2016 roku.

WIĘCEJ