pitch black
Anna Luberda-Kowal
Premierowy zestaw wierszy Anny Luberdy-Kowal. Prezentacja w ramach akcji „Muzyka z poezją”.
pitch black
I.
ja wiem
że czujesz się dziś marnie
i myśli tylko czarne
dochodzą jak metallic black
ja wiem
że wokół tylko pustka
w poszukiwaniu lustra
gdzieś w tłumie wynajdujesz mnie
ref. barwy wzbudzają melancholię
może już dzisiaj cię uwolnię?
II.
tak tak
pozostał ci metallic
niech Bóg tu nie nawali
na połysk czerni złapię cię
i już
zaczynasz stroszyć piórka
lecz moja czarna skórka
wnet twoją zagotuje krew
ref. barwy wzbudzają melancholię
może już dzisiaj cię uwolnię?
III.
tak tak
w powiekach czarne snopy
kontrolowany dotyk
gdy czernię duszy twojej spód
nie nie
chcesz jeszcze się wycofać
lecz ja nie bywam płocha
tatuaż łzy w metallic black
ref. barwy wzbudzają melancholię
może już dzisiaj cię uwolnię?
IV.
już już
się wgryzam w nagi przegub
ty dyszysz jak po biegu
bordowa słodycz zdobi czerń
tak tak
przeciągam ostre szpony
po twojej skórze słonej
za późno zgadłeś to nie sen
ref.
wycie rozprasza melancholię
może już dzisiaj cię uwolnię?
drugi nóż (odpowiedź kobiety na Olifanta Marcina Świetlickiego)
zostawiłam światło
musiałeś je zobaczyć przyszedłeś
nie wiem czy długo stałam pod drzwiami
omijając spojrzenie judasza
to cholerne światło jak ćmie
otworzyłam w progu próbowałam zdecydować
z którą wojną przyszedłeś
a przecież mogłam nie otwierać
(każdy może zapomnieć
albo zostawić światło w pustych kątach
jak mleko i łakocie)
przecież mogłam
ale przyszedłeś bez mikrofonu
z jednego ramienia czerń
marynarkopodobna zwisa bardziej
no więc kawa – herbata
nawet szkło z przyjemnym bielmem mogę
nastawię więcej wody
nie czmychniesz w mrok
będzie gwar w oczach do rana
potem przykryjemy się czułością
więc kawa może papieros
albo
mogłam nie otwierać teraz
cofam film a on tu jest gotuję wodę
nie wiem co z rękami
ale to żaden dylemat
nie chcę
w końcu to światło i przyszedłeś
zostajemy w przedpokoju
wygładzanie czasu
ta chwila zanim odgłosy dnia
zaczną przedrzeźniać moją minę w lustrze
przy stole ogrzanym jak krawędź poduszki
czekam na opowieść dokąd zabrała cię noc
rozsypuję na blacie sól
zawsze bałem się słodyczy
kiedy jest zbyt krucho
łapię się na drżeniu słów
przychodź i przelewaj się przeze mnie
niezauważenie posklejaj moje niespokojne dni
bym mógł podnieść oczy (umiał czekać)
bym chciał dalej iść
wiesz samotność może pachnieć tłumem
szukam ciebie zadeptując twoje kroki
wrócisz i przyprowadzisz z sobą strach
nie będziemy nigdy blisko pełni
o dwie krople od przesytu
o słowo od zawsze
zasypiając trzymam dłoń na twoim boku
żebyś nie uciekła
zanim zdążę pozbierać okruchy
O autorze
Anna Luberda-Kowal
Zaczęła pisać świadomie niespełna 3 lata temu, publikując na portalach poetyckich (jako Alga, Ana Mada). Kocha Kraków i słowa. Język to dla niej tworzywo zawodowe i hobbystyczne (jest absolwentką filologii angielskiej na UJ, językoznawcą, tłumaczem, leksykografem). Zwyciężczyni konkursu „Napisz to jeszcze raz”, organizowanego przez redakcję serwisu „Poema” za lustrzaną wersję „Olifanta” Marcina Świetlickiego oraz Turnieju Jednego Wiersza organizowanego przez „Poeci po godzinach”. Zdobyła wyróżnienia: drukiem w XXVII OKP „O Laur Opina” , w XIV OKP im. C.K. Norwida, w Turnieju Jednego Wiersza w ramach 3. Festiwalu Dużego Formatu. Publikowała w e-Tygodniku Literacko-Artystycznym „pisarze.pl” – Wiersze Tygodnia; Kwartalniku Literacko-Artystycznym „sZAFa”; w Salonie Literackim – prezentacje Pawła Podlipniaka; w Śląskiej Strefie Gender; w Antologii Poetów Polskich (2016); W stronę haiku (red. Marcin Niziurski); Seks w pewnym mieście – antologia limeryków kosmatych (red. Mariusz Parlicki) oraz Od ucha do ucha – antologia współczesnej satyry i humoreski (red. Mariusz Parlicki). Bierze udział w cyklicznych prezentacjach w Krakowie, takich jak „Poezje i Herezje”, „Kulturkampf”, „Literackie Ruminacje”. Redaktor portalu „poema.pl”, aktualnie redaktor portalu „poemaX.pl”.