utwory / premiery w sieci

Zmiana czasu

Łukasz Cabajewski

Premierowy zestaw wierszy Zmiana czasu Łukasza Cabajewskiego. Wyróżnienie w ramach projektu „Pracownia otwarta wierszem 2021”.

Obcy język

Sły­sza­łem wyra­zy obce
co nazy­wa­ły sko­ro
wszyst­ko
rower ryb­ki akwa­rium kred­ki krze­sło klon kon­wa­lie mlecz
mia­ło już imię
wie­czo­rem gdy tak ciem­no
że sły­chać szept spod ścia­ny naprze­ciw­ko
i rano gdy nie chcia­łem zupy mlecz­nej mówi­li
boiken jona­gold ida­red pau­la­red kor­tland mekin­tosz lobo ligol
a ja wyobra­ża­łem sobie nie wia­do­mo co
póź­niej nauczy­łem się czy­tać
na kawał­ku tek­tu­ry mama nama­za­ła cenę
i wetknię­te mię­dzy jabł­ka
sło­wo
zaczę­ło zna­czyć.


Uzależnienie

Wypły­wał dale­ko aż do czer­wo­nej boi
cze­ka­łem pod słoń­cem z ręką na czo­le
któ­re­goś dnia zro­bi­li­śmy sobie zdję­cie
ja na kucy­ku on za mną na wozie
obok Nep­tu­na z bro­dą z waty
więk­szość cza­su spę­dza­li­śmy nad rze­ką
mała ruda rzecz­ka nawet nie zna­li­śmy nazwy
sze­ro­kie łopia­ny tra­wa skrzą­ca jak waż­ka
na kocu mama kła­dła dłoń na brzu­chu
oko­nie były takie pięk­ne takie srebr­ne
płe­twy z kol­ca­mi kłu­ły jak małe haczy­ki
ciem­ne smu­gi tak zie­lon­ka­we że brak tchu
jeden tak duży że musiał biec do bagaż­ni­ka
po pod­bie­rak któ­re­go zapo­mnie­li­śmy
oglą­da­jąc się z całej siły ści­ska­łem węd­kę
czy moż­na być bar­dziej szczę­śli­wym
nie­dłu­go póź­niej coś go zmie­ni­ło
i wię­cej nie byłem na rybach.


Magdalenka

W środ­ku mia­sta niec­ka zie­lo­ny osta­niec
za trzci­ną w cie­niu matek koły­szą się dzie­ci
śnia­de szczu­ry prze­pra­wia­ją się w bród
sta­re kobie­ty wypa­la­ją w słoń­cu zmarszcz­ki
drze­wa zdra­dza­ją korze­nie pocho­dzą stąd
mle­cze prze­ciw­nie odry­wa­ją się od zie­mi
kwia­ty napeł­nia­ją popo­łu­dnie czerw­cem
i nagle wspo­mnie­nie zja­wi­ło mi się
zanu­rzam dłoń we wrząt­ku pokrzy­wy
mam sześć lat.


Kirkut

Trzy­dzie­ści lat temu jesz­cze nie­za­gro­dzo­ne
wysia­da­my sypią piach do wor­ków ja bie­gam
omi­jam wysta­ją­ce kamie­nie oset szkło
póź­niej sia­dam wytrze­pu­ję pia­sek z butów
wor­ki paku­ją na żuka wra­ca­my na plac budo­wy
beton wią­że do domu wcho­dzą ludzie
o wie­le za póź­no w szko­le sły­szę
że pła­skie kamie­nie to nie kamie­nie
a cmen­tarz mar­twy bo ostat­ni zna­leź­li
w powie­trzu grób tam się nie leży cia­sno
wra­cam do domu i sia­dam w piw­ni­cy
goły beton jest poro­wa­ty jak skó­ra.

O autorze

Łukasz Cabajewski

Rocznik 1984. Mieszka w Warszawie. Mąż i ojciec, pracownik najemny. Publikował w antologii Odwrócona strefa. Dramaty, wiersze i opowiadania na setne urodziny Tymoteusza Karpowicza i Tadeusza Różewicza (Biuro Literackie 2021), a także w Drobiazgach, Helikopterze, Odrze (8. Arkusz i Wiersze z pocztówek), Tekstualiach, na stronie Wydawnictwa J. Nominowany do nagrody głównej w kilku konkursach poetyckich.

Powiązania

Romantyczność 2022

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Roman­tycz­ność. Współ­cze­sne bal­la­dy i roman­se inspi­ro­wa­ne twór­czo­ścią Ada­ma Mic­kie­wi­cza w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej