08/09/15

NAMIESTNIK

Grzegorz Wróblewski

Strona cyklu

Matrix
Grzegorz Wróblewski

Ur. 1962 r. w Gdańsku, w latach 1966–1985 mieszkał w Warszawie, od 1985 r. w Kopenhadze. Artysta wizualny, autor książek poetyckich, eseistycznych, prozatorskich i dramatów; m.in. Ciamkowatość życia (1992/2002), Planety (1994), Dolina królów (1996), Symbioza (1997), Prawo serii (2000), Pomieszczenia i ogrody (2005), Hologramy (2006), Noc w obozie Corteza (2007), Nowa kolonia (2007), Hotelowe koty (2010), Pomyłka Marcina Lutra (2010), Dwie kobiety nad Atlantykiem (2011), Wanna Hansenów (2013), Gender (2013), Kosmonauci (2015), Namiestnik (2015), Choroba Morgellonów (2018). Implanty (2018), Miejsca styku (2018), Pani Sześć Gier (2019), Runy lunarne (2019), Tora! Tora! Tora! (2020), Cukinie (2021), Letnie rytuały (2022), Niebo i jointy (2023), Ra (2023), Spartakus (2024), GRZEGORZ (2024). Tłumaczony na kilkanaście języków, m.in. na język angielski, zbiory: Our Flying Objects – selected poems (2007), A Marzipan Factory – new and selected poems (2010), Kopenhaga – prose poems (2013), Let’s Go Back To The Mainland (2014), Zero Visibility (2017), Dear Beloved Humans (2023), I Really Like Lovers of Poetry (2024), Tatami in Kyoto (2024). W Bośni i Hercegowinie: Pjesme (2002), w Czechach: Hansenovic vana (2018). W Danii w ostatnich latach wybory wierszy: Digte (2015) oraz Cindys Vugge (2016), wraz z Wojtkiem Wilczykiem (foto) projekt Blue Pueblo (2021), krótkie prozy Androiden og anekdoten (2023). Udział w licznych wystawach zbiorowych i indywidualnych (malarstwo, mixed media, instalacje) w Polsce, Danii, UK i Niemczech. Książka asemic writing Shanty Town (Post-Asemic Press, USA, 2022), książka-obiekt z poezją wizualną Polowanie (Convivo, 2022), obiekt asemic Asemics (zimZalla, UK, 2024).

O klę­sce legio­nów rzym­skich w Lesie Tuto­bur­skim (9 r. n. e.) i o posta­ci Waru­sa pisa­łem już na tym blo­gu wcze­śniej. Wła­śnie nakła­dem Domu Lite­ra­tu­ry w Łodzi uka­za­ła się książ­ka pt. Namiest­nik (seria: Bia­łe kru­ki, czar­ne owce). Duże podzię­ko­wa­nia dla Rafa­ła Gawi­na, któ­ry był mózgiem całe­go przed­się­wzię­cia. Rzecz skła­da się z trzech czę­ści. Są to: New England (poezja), Fala (pro­za poetyc­ka) oraz Namiest­nik (dra­mat). Na okład­ce zna­lazł się obraz Days of Triumph (mono­chrom). Kolej­na książ­ka-hybry­da, co z pew­no­ścią nie­zbyt spodo­ba się eks­per­tom od „puszy­stych pta­ków wie­czo­ru”… Rzecz o pro­mie­nio­wa­niu miejsc i ich wpły­wie na meta­bo­lizm, a co za tym idzie na pra­cę nasze­go mózgu. Oce­an lub zamknię­te, klau­stro­fo­bicz­ne prze­strze­nie, mokra­dła. Strach przed bra­kiem moż­li­wo­ści wyjścia/odpłynięcia. Kil­ka bar­dzo kon­kret­nych warian­tów. Świa­ty real­ne i wyma­rzo­ne… Wal­czy­my więc cią­gle dalej (pozdro­wie­nia Chri­sto­pher!). Fil­my kata­stro­ficz­ne pozo­sta­ją nadal fil­ma­mi kata­stro­ficz­ny­mi. Love. Bio­me­cha­nicz­ne oddzia­ły sztur­mo­we cza­ją się pod okna­mi (u mnie jedy­nie mewy, dzio­by jak z dresz­czow­ca Pta­ki) 🙂 W War­sza­wie zde­mon­to­wa­no tęczę, Bał­tyk (to słyn­ne jezioro/ocean) odwie­dzi­ły del­fi­ny, kon­flikt w Korei scho­dzi na plan dal­szy. Ayahu­asca? Wypra­wa Dia­tło­wa? Gigan­ci z Mar­ca­hu­asi poja­wią się być może w któ­rymś z kolej­nych zbio­rów…

Namiest­nik, Dom Lite­ra­tu­ry w Łodzi, 2015