02/10/14

FOIRE INTERNATIONALE D´ART CONTEMPORAIN, PARIS 2014

Grzegorz Wróblewski

Strona cyklu

Matrix
Grzegorz Wróblewski

Ur. 1962 r. w Gdańsku, w latach 1966–1985 mieszkał w Warszawie, od 1985 r. w Kopenhadze. Artysta wizualny, autor książek poetyckich, eseistycznych, prozatorskich i dramatów; m.in. Ciamkowatość życia (1992/2002), Planety (1994), Dolina królów (1996), Symbioza (1997), Prawo serii (2000), Pomieszczenia i ogrody (2005), Hologramy (2006), Noc w obozie Corteza (2007), Nowa kolonia (2007), Hotelowe koty (2010), Pomyłka Marcina Lutra (2010), Dwie kobiety nad Atlantykiem (2011), Wanna Hansenów (2013), Gender (2013), Kosmonauci (2015), Namiestnik (2015), Choroba Morgellonów (2018). Implanty (2018), Miejsca styku (2018), Pani Sześć Gier (2019), Runy lunarne (2019), Tora! Tora! Tora! (2020), Cukinie (2021), Letnie rytuały (2022), Niebo i jointy (2023), Ra (2023), Spartakus (2024), GRZEGORZ (2024). Tłumaczony na kilkanaście języków, m.in. na język angielski, zbiory: Our Flying Objects – selected poems (2007), A Marzipan Factory – new and selected poems (2010), Kopenhaga – prose poems (2013), Let’s Go Back To The Mainland (2014), Zero Visibility (2017), Dear Beloved Humans (2023), I Really Like Lovers of Poetry (2024), Tatami in Kyoto (2024). W Bośni i Hercegowinie: Pjesme (2002), w Czechach: Hansenovic vana (2018). W Danii w ostatnich latach wybory wierszy: Digte (2015) oraz Cindys Vugge (2016), wraz z Wojtkiem Wilczykiem (foto) projekt Blue Pueblo (2021), krótkie prozy Androiden og anekdoten (2023). Udział w licznych wystawach zbiorowych i indywidualnych (malarstwo, mixed media, instalacje) w Polsce, Danii, UK i Niemczech. Książka asemic writing Shanty Town (Post-Asemic Press, USA, 2022), książka-obiekt z poezją wizualną Polowanie (Convivo, 2022), obiekt asemic Asemics (zimZalla, UK, 2024).

W paź­dzier­ni­ku zapro­szo­no mnie na FIAC do Pary­ża. Będzie tam m.in. panel i dys­ku­sja doty­czą­ca mojej Kopen­ha­gi, wyda­nia ame­ry­kań­skie­go (Zephyr Press 2013). Książ­kę wspa­nia­le prze­tłu­ma­czył, poprze­dził inte­re­su­ją­cym wstę­pem i skom­po­no­wał Piotr Gwiaz­da. Zawie­ra ona tek­sty z pierw­sze­go wyda­nia Kopen­ha­gi (2000) oraz z póź­niej­szych szki­ców, któ­re były w Pomył­ce Mar­ci­na Lutra (2010). Ame­ry­ka zare­ago­wa­ła na Kopen­ha­gę bar­dzo pozy­tyw­nie. Mar­jo­rie Per­loff, towa­rzy­szą­ca mojej poezji od lat, napi­sa­ła:
” Wró­blew­ski is the true poetic chro­nic­ler of our 21st cen­tu­ry dia­spo­ra in all its absur­di­ties and anxie­ties. Kopen­ha­ga, his book of apho­ri­stic pro­se poems, pulls out all the rhe­to­ri­cal stops to pre­sent us with a relen­tless, sar­do­nic, and hila­rio­us pic­tu­re of a cul­tu­re (at once high­ly par­ti­cu­lar and yet any­cul­tu­re) as insa­ne as it is public-spi­ri­ted and kin­dly. Kopen­ha­ga is a jour­ney to the end of the night that always makes a U‑turn in the mid­dle, to take in the latest folly—and also self-rescue mission—of the trans­plant. Read it and weep—and then laugh!”
Nato­miast Gabriel Gud­ding, poeta ame­ry­kań­ski, któ­re­go moc­no cenię:
„Wró­blew­ski has writ­ten one of the most impor­tant books of our time: the­se are at once unset­tling and com­for­ting, time­ly and wry­ly moving poems abo­ut the lau­gha­ble annoy­an­ces, limi­ted joys, and the never ful­ly pre­sent sor­rows of cosmo­po­li­ta­nism, the life of the citi­zens of the world. Gwiaz­da has ren­de­red this stu­dy in a lan­gu­age full of ‘water and sho­uting and wha­lers.’ I can think at the moment of no bet­ter book for you to read in this our immen­se and always new Copen­ha­gen.”
W kwiet­niu tego roku odby­li­śmy wraz z Pio­trem Gwiaz­dą tra­sę pro­mo­cyj­ną po USA, czy­ta­li­śmy w cie­ka­wych miej­scach, takich jak np. Colum­bia Uni­ver­si­ty czy Rho­de Island Scho­ol of Design.
Paryż zapo­wia­da się opty­mal­nie. Będzie­my tam roz­ma­wiać o Kopen­ha­dze, poru­sza­jąc aspekt, trop antro­po­lo­gicz­ny tej książ­ki. W Pol­sce zwró­ci­ła na to uwa­gę tyl­ko jed­na oso­ba, bar­dziej jed­nak kon­cen­tru­jąc się na zbio­rze Pla­ne­ty, czy Nocy w obo­zie Cor­te­za. Cie­szę się rów­nież na Eile­en Myles, któ­ra będzie na tej samej impre­zie. Eile­en to zde­cy­do­wa­nie moja ulu­bio­na poet­ka pla­ne­ty, podob­nie jak Mer­ry For­tu­ne czy Emi­ly Toder.

 Okład­ka ame­ry­kań­skie­go wyda­nia Kopen­ha­gi, ze zdję­ciem Wojt­ka Wil­czy­ka zro­bio­nym w sto­li­cy Kró­le­stwa