recenzje / ESEJE

Chłopackość

Barbara Klicka

Impresja Barbary Klickiej na temat prozy Arkadiusza Kowalika, wyróżnionego w ramach projektu „Pracownie otwarte prozą 2023”.

Poga­daj­my o chło­pac­ko­ści. Nie­du­żo, tro­szecz­kę. Bo też daw­no nic o tym nie było, praw­da? Myślę o chło­pac­ko­ści jako kate­go­rii este­tycz­nej, nie toż­sa­mo­ścio­wej. Mam wra­że­nie, że (znów? odkąd pamię­tam?) wszę­dzie jej peł­no, a Baka­lar­skaKowa­li­ka aż się pro­si o to, żeby ją zro­bić punk­tem wyj­ścia do opro­wa­dza­nia po pod­sta­wo­wych ele­men­tach poję­cia we wcze­snym sta­dium jego pisar­skiej mani­fe­sta­cji.

Zatem, Pro­szę Pań­stwa, na samym wej­ściu, mamy nie­przej­rzy­stość dla sie­bie samej, z któ­rej chło­pac­kość zda­je się czer­pać część swo­ich mocy. Chło­pac­kość nie wie (i chy­ba nie chce wie­dzieć), jak roz­le­gle i zama­szy­ście sobą epa­tu­je. Zazwy­czaj przy pomo­cy słow­ni­ka i – powiedz­my – join­ta. Czy to uro­cze? No pew­nie, każ­dy (boha­ter lite­rac­ki) sub­stan­cje odkry­wa na wła­snym ukła­dzie ner­wo­wym i w tym sen­sie zawsze jest pierw­szy (choć umów­my się, małe i duże nar­ko-podró­że nie róż­nią się od sie­bie aż tak bar­dzo, jak się wyda­je tym, któ­rzy ich doświad­cza­ją), a z nowych słó­wek moż­na korzy­stać, choć­by w zakre­sie bez­in­te­re­sow­ne­go się poza­chwy­ca­nia. Ja na przy­kład dowie­dzia­łam się z Baka­lar­skiej o tym, że do chło­pac­kie­go słow­ni­ka prze­szcze­pi­ło się z angielsz­czy­zny słów­ko „simp” i że spra­wy mogą nim pach­nieć.

Dalej, choć rów­nież na samym wierz­chu, mogą Pań­stwo zoba­czyć obszer­ne mani­fe­sta­cje przy­na­leż­no­ści do gru­py. Dodam: gru­py koniecz­nie skła­da­ją­cej się z innych chło­pa­ków. Jej wybór zale­ży od oso­bi­stych pre­fe­ren­cji auto­ra i/lub boha­te­ra; mogą to być poeci, wśród któ­rych pałę­ta się naj­wy­żej jed­na „etka”, kole­dzy szkol­ni, podwór­ko­wi, a tak­że Wiel­cy Pisa­rze. U Kowa­li­ka za ban­dę robią hip-hopo­we skła­dy. Lita­nie pseu­do­ni­mów i nazw kapel nie tyl­ko zary­so­wu­ją plan pla­cu zabaw, na któ­ry się nas tu zapra­sza, ale rów­nież zachę­ca­ją do tego, żeby sobie już w zupeł­nym realu poeks­plo­ro­wać kon­kret­ne muzycz­ne prze­strze­nie. W ogó­le mnó­stwo tu nazw wła­snych; marek, miej­scó­wek, ksyw. Tchnie od nich z jed­nej stro­ny szla­chet­ną potrze­bą samo­dziel­ne­go nazy­wa­nia ele­men­tów zasta­ne­go świa­ta, z dru­giej – pry­wat­no­ścią, do któ­rej dostęp daje nam się tyl­ko na ści­śle okre­ślo­nych warun­kach. I tu, Sza­now­ni,

prze­cho­dzi­my do kolej­ne­go, ostat­nie­go już punk­tu na tra­sie nasze­go bar­dzo mini zwie­dza­nia: deli­kat­no­ści. Takiej, któ­ra nie jest pew­na, czy się sie­bie wsty­dzi, czy chcia­ła­by sie­bie poopo­wia­dać. Takiej, któ­ra nie­mal w każ­dym ucie­le­śnia­ją­cym ją zda­niu daje znać, że gdy­by tyl­ko zechcia­ła, mogła­by cał­kiem wyco­fać się z tek­stu, ale sko­ro nam zale­ży (bo zale­ży, praw­da?) to jesz­cze zosta­nie, pod warun­kiem, że pozwo­li­my jej cza­sem rzu­cić żar­cio­rem albo zasło­nić rekwi­zy­tem czy kole­gą.

Kowa­lik z całą pew­no­ścią dopie­ro zaczy­na, z całą pew­no­ścią bra­ku­je mu jesz­cze głę­bo­ko­ści i odde­chu, a mimo to dał radę – no prze­cież! – wypeł­nić małe powin­no­ści chło­pac­kie­go gatun­ku, nadać swo­je­mu tek­sto­wi dyna­mi­kę i bar­dzo nie­przy­pad­ko­wy rytm. Zosta­wić śla­dzik nie­zgo­dy i pobu­dze­nia, obraz tra­fio­ne­go pest­ką księ­ży­ca, któ­ry opa­da jak sfla­cza­ły balon na wie­żow­ce w cen­trum.

O autorze

Barbara Klicka

Urodzona w 1981 roku w Płocku. Pisarka, poetka, redaktorka ukazującego się w latach 2010–2014 czasopisma „Cwiszn” poświęconego kulturze żydowskiej i językowi jidysz. Przez lata związana z Teatrem Żydowskim, była współproducentką Festiwalu Warszawa Singera. Laureatka Nagrody Literackiej Gdynia (2016) i Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2016). W 2021 roku otrzymała stypendium artystyczne m.st. Warszawy w dziedzinie literatury. W jego ramach autorka napisała powieść poetycką reneta. W 2019 roku ukazał się jej debiut powieściowy Zdrój (W.A.B.).

Powiązania

Locus Focus

dzwieki / RECYTACJE Barbara Klicka

Wiersz zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Odsiecz 2013” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2013.

Więcej