Woda na Marsie

06/05/2015 liryka

Zbiór premierowych wierszy Woda na Marsie to nowy rozdział w poezji Jarniewicza, choć czytelnicy znajdą tu także znane z jego poprzednich książek sondowanie możliwości współczesnej liryki miłosnej i podglądanie pamięci żyjącej w języku, próby otwarcia wiersza na jazgot codzienności i splatające się z nią echa tego, co minione. Konsekwentnemu przełamywaniu konwencji towarzyszy tu ton nostalgii, ale ironicznej, zawsze wziętej w cudzysłów.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2015-05-25
Gatunek
Liryka
Seria
Poezje
Ilość stron
52
Format
162 x 215 mm
Oprawa
miękka
Papier
Munken Print Cream 1,5 90
Projekt okładki
Wojtek Świerdzewski
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-63129-92-7
spis treści

Który miesiąc

I syn

Pod osłoną nieba

Stawiam na tobie krzyżyk

„Kochankowie z ulicy Kamiennej”

Chłopcy bez Ziemi

Neogotyk z żółtej cegły

Prosiaczek i przyjaciele

Divka s perlami ve vlasech

Mój pierwszy wywiad z Kaliną Jędrusik

Trzy kobiety

LSR

Dni wielkiej wyprzedaży

Pretty Woman

Zeszyt od rachunków

Thermidor

Ostatni Samarytanin

Kreditnyj biliet

Dzieła wszystkie Longina Pastusiaka

Alba

Wieczór będzie ciepły, możliwe powroty

Jest pierwsza, za chwilę Żakowski wypowie się o Przybylskiej

Łowimy pstrągi w migdałach

Kto zabił Marka Grechutę?

Bezdomność w Nieporęcie

Krańcówka na Kurczakach

Głosowałem na Godsona

Suri na Lublinku

Iwiński klepie po pupie

Dwie strony talerza

Był las, nie będzie nas

To

W cieniu zakwitających chłopców

Don’t cry for me, Argentina

Ochroniarz i harfistka

Tumanore

Znad Buga

„W”

Chemia organiczna dla początkujących

Byle by był to czarny

Drzwi zamyka kto ostatni

Spinario (trzy lata później)

 

opinie o książce

Sporo w tym tomie wspólnych fascynacji rówieśniczych, wspominek z PRL-u, klisz z czarno-białych westernów tudzież sowieckich kronik filmowych.

Joanna Mueller

Zdania niby najzwyczajniejsze w świecie – wyzbyte tropów i wszelkich poetyckich ozdobników – ale myśl nimi wyrażona nie jest bynajmniej oczywista. To zderzenie zwyczajności i nieoczywistości przynosi skutek, o jaki – o ile się nie mylę – poecie właśnie chodziło: czytelnik usiłuje zajrzeć słowom pod podszewkę, poszukuje metafor, sensów i znaczeń ukrytych pod powierzchnią, niewidocznych gołym okiem. Można by rzec: jak w życiu.

Grzegorz Tomicki

W rozmowie z Joanną Mueller autor powiedział, że Wiele wierszy przywołujących przeszłość prowadzi do dnia dzisiejszego i do dzisiejszej miłości, ale ruch okazuje się obustronny, bo i dzisiejsza miłość ma przeszłości coś do powiedzenia (Głosowałem na Godsona), i chwila obecna ma się z czego pozwierzać chwilom nieobecnym już (Drzwi zamyka kto ostatni). Większość z tych aktów komunikacji stawia czytelnika jedynie w roli przypadkowego świadka rozmowy (z premedytacją, bo jak stwierdził poeta w wywiadzie: To, że nie mogę wszystkiego zdekodować, jest dla mnie wartością – estetyczną, ale i etyczną), mnożąc przeszłe i teraźniejsze podmioty wierszy oraz tworząc wzdłuż osi czasu struktury wzajemnych zaprzeczeń, podobne do bramek we flipperze, między którymi ugania sie kulka sensu. A więc w książce robi się całkiem jak w życiu.

Maciej Woźniak

Na podstawie tych wierszy budowana jest podmiotowość, która analizuje sens stabilizacji, uporządkowania i samokreślenia. Stąd próba uporania się z dzieciństwem, analiza chłopięcości, przywoływanie relacji z najbliższymi, a także specyficzne przywoływanie doniesień prasowych, pozbawionych komentarza, służących snuciu historii osobistej, niezależnej od inicjującego komunikatu.

Jakub Beczek

inne książki autora

teksty i materiały o książce w bibliotece