Zakłócenie korespondencji

13/09/2012 liryka

Zakłócenie korespondencji zdumiewa różnorodnością tematów i poetycką swobodą. Język jest głównym, dynamicznym bohaterem wierszy. Nadaje im tempo i nie pozwala się zatrzymać przed końcem arkusza. Rafał Praszczałek tworzy wiersze gęste od metafor i znaczeń, wykorzystując język wedle swojego zamysłu.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2007-08-13
Gatunek
Liryka
Seria
Połów
Ilość stron
16
Format
125 x 195 mm
Oprawa
miękka
Papier
Munken Print Cream 1.5 90g
Projekt okładki
Artur Burszta
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
97883-60602-40-9
spis treści

Już
Flauta i słota
Jak przepiórcze płatki snów
Międzykontynentalna
Stadium arcadium
Zakłócenie korespondencji przykład wschodni
Spiegel im Spiegel
Skądkolwiek

opinie o książce

Czytając wiersze z arkusza Zakłócenie korespondencji autorstwa Rafała Praszczałka niechybnie przed oczyma pojawia mi się mglista scena: sprawna dłoń i rzut butelką po samą szyjkę wypełnioną poezją anglosaską (W. Stevens, T.S. Eliot, J. Berryman, J. Ashbery Company) z tlącym się lontem (sprawnie utkanym i mocno nasyconym poezją Andrzeja Sosnowskiego, Tadeusza Pióry, czy Bohdana Zadury); potem nagle obraz, jakbyś w połowie (o! ironio) drogi zawrócił i ściana, cięcie, najazd kamery na roztrzaskane szkło i języczki ognia tlące się gdzieniegdzie – bardzo to efektowne.
Zwraca uwagę rzutkość tych liryków. Polecam wszystkim czytelnikom uważne obserwacje rozbitka z pokładu języka , potem można – jak pisze autor – (…) nawet nie wracać. Pozwolić sobie na wir i sypkość. Śnieg.

Kamil Zając

Zakłócenie korespondencji: list nie dotarł do adresata. Współczujemy adresatowi, ale dzięki temu zakłóceniu, sami możemy te listy przeczytać. Może to i niedyskretne, ale z pewnością przyjemne.
Zakłócenie korespondencji: słowa odkleiły się od rzeczy. Trochę się boimy, ale w szczelinie między słowem a rzeczą znajdzie się miejsce na kolejne słowa, obraz i muzykę: I potem nagle obraz, jakbyś w połowie drogi zawrócił. Oderwał / Język od rzeczy ( Już ). Kto oderwał język od rzeczy? Ty? A może jakiś przemożny obraz? Rafał Praszczałek ładnie opowiada zajmujące historie. Posłuchajmy.

Adam Zdrodowski

Wiersze Rafała Praszczałka są jak systemy luster, w którym przegląda się żywioł języka. To poezja mobilna, dynamiczna, zmienna i fluktuująca – słowa i zdania w nieustającym ruchu. Praszczałek nie unieruchamia świata, nie przyszpila sensów – przeciwnie, rozplenia je. Język nie jest tu prostym narzędziem opisu, tylko głównym bohaterem, podmiotem wielowątkowej, rozpisanej na liczne głosy opowieści. Trzeba nie lada biegłości, żeby się zorientować kto, do kogo i o czym tu mówi. A nawet nie tyle mówi, co gada, szepcze, śpiewa.

Mariusz Grzebalski

teksty i materiały o książce w bibliotece