26/02/15

ARTBOOK, PÓŁNOCNY SZLAK…

Grzegorz Wróblewski

Strona cyklu

Matrix
Grzegorz Wróblewski

Ur. 1962 r. w Gdańsku, w latach 1966–1985 mieszkał w Warszawie, od 1985 r. w Kopenhadze. Artysta wizualny, autor książek poetyckich, eseistycznych, prozatorskich i dramatów; m.in. Ciamkowatość życia (1992/2002), Planety (1994), Dolina królów (1996), Symbioza (1997), Prawo serii (2000), Pomieszczenia i ogrody (2005), Hologramy (2006), Noc w obozie Corteza (2007), Nowa kolonia (2007), Hotelowe koty (2010), Pomyłka Marcina Lutra (2010), Dwie kobiety nad Atlantykiem (2011), Wanna Hansenów (2013), Gender (2013), Kosmonauci (2015), Namiestnik (2015), Choroba Morgellonów (2018). Implanty (2018), Miejsca styku (2018), Pani Sześć Gier (2019), Runy lunarne (2019), Tora! Tora! Tora! (2020), Cukinie (2021), Letnie rytuały (2022), Niebo i jointy (2023), Ra (2023), Spartakus (2024), GRZEGORZ (2024). Tłumaczony na kilkanaście języków, m.in. na język angielski, zbiory: Our Flying Objects – selected poems (2007), A Marzipan Factory – new and selected poems (2010), Kopenhaga – prose poems (2013), Let’s Go Back To The Mainland (2014), Zero Visibility (2017), Dear Beloved Humans (2023), I Really Like Lovers of Poetry (2024), Tatami in Kyoto (2024). W Bośni i Hercegowinie: Pjesme (2002), w Czechach: Hansenovic vana (2018). W Danii w ostatnich latach wybory wierszy: Digte (2015) oraz Cindys Vugge (2016), wraz z Wojtkiem Wilczykiem (foto) projekt Blue Pueblo (2021), krótkie prozy Androiden og anekdoten (2023). Udział w licznych wystawach zbiorowych i indywidualnych (malarstwo, mixed media, instalacje) w Polsce, Danii, UK i Niemczech. Książka asemic writing Shanty Town (Post-Asemic Press, USA, 2022), książka-obiekt z poezją wizualną Polowanie (Convivo, 2022), obiekt asemic Asemics (zimZalla, UK, 2024).

W BWA Zie­lo­na Góra w pią­tek 6 mar­ca, o godz. 19:00, będzie mia­ło miej­sce otwar­cie wysta­wy Blue Pueblo. Potrwa ona do 29 mar­ca. Są to foto­gra­fie Wojt­ka Wil­czy­ka oraz mój tekst (rodzaj pro­zy poetyc­kiej?). Tekst był opu­bli­ko­wa­ny wcze­śniej w Twór­czo­ści 4/2013, pra­ce Wojt­ka poka­za­ne zosta­ną po raz pierw­szy. Uka­że się rów­nież art­bo­ok, gdzie oprócz zdjęć Wojt­ka i tek­stu, jego wer­sja angiel­ska, w tłum. Ada­ma Zdro­dow­skie­go. W nocie BWA moż­na prze­czy­tać: Zdję­cia do pro­jek­tu Blue Pueblo zosta­ły wyko­na­ne wyłącz­nie na tere­nie kopen­ha­skiej dziel­ni­cy Ama­ger pod­czas dwóch sesji – jesień 2013, wio­sna 2014. Ale wcze­śniej, bo w stycz­niu 2013 powstał tekst Blue Pueblo, napi­sa­ny przez Grze­go­rza Wró­blew­skie­go w Kopen­ha­dze, w dziel­ni­cy Ama­ger. Blue Pueblo to tak­że tytuł abs­trak­cyj­ne­go obra­zu nama­lo­wa­ne­go przez Grze­go­rza Wró­blew­skie­go rok wcze­śniej. Tutaj wypa­da­ło­by jesz­cze przy­po­mnieć, że powstał tak­że obraz o for­ma­cie 120 x 100 cm wyko­na­ny tuszem i akry­la­mi na płót­nie, któ­ry pre­zen­to­wa­łem we wcze­śniej­szych wpi­sach PROGRAM MERCURY, BLUE PUEBLO, KOSMONAUCI oraz DIGTE, mają­cy tytuł: Ama­ger with Woj­tek Wil­czyk. Obraz ten to moja rejestracja/wspomnienie tych wła­śnie dwóch przy­jaz­dów Wojt­ka do Kopen­ha­gi. Mate­riał, któ­ry będzie w art­bo­oku do naj­lżej­szych nie nale­ży. Foto­gra­fie są mak­sy­mal­ne! Cie­ka­we, że uda­ło się go zre­ali­zo­wać. Połą­czyć siły i dopro­wa­dzić do wystawy/druku. I tutaj, przede wszyst­kim, wiel­ka zasłu­ga Wojt­ka Wil­czy­ka, za jego siłę i zaan­ga­żo­wa­nie, BWA w Zie­lo­nej Górze oraz ludzi, przy­chyl­nych nam w trak­cie reali­za­cji pro­jek­tu.

Wkrót­ce po Zie­lo­nej Górze, 20 mar­ca w pią­tek, o godz. 19:00, otwar­cie wysta­wy moje­go malar­stwa, Pół­noc­ny szlak. Taki tytuł posia­da rów­nież jeden z obra­zów i wier­szy. Miej­sce akcji: Gdań­ska Gale­ria Gün­te­ra Gras­sa, ul. Sze­ro­ka 34/35, 36, 37, Gro­bla I 1/2, kura­tor: Mar­ta Wró­blew­ska, godzi­ny otwar­cia gale­rii: wt-śr 11:00–17:00, czw-nd 11:00–19:00. Wysta­wa potrwa do 17 maja 2015. Poka­żę tam przede wszyst­kim więk­sze płót­na o for­ma­tach 120 x 100cm. Tak­że kil­ka mniej­szych, razem 21 prac. Będą to mixed/media, akry­le i tusze. Na wer­ni­sa­żu, któ­ry połą­czo­ny będzie z 6. Uro­dzi­na­mi Gdań­skiej Gale­rii Miej­skiej, prze­czy­tam frag­men­ty książ­ki Pomył­ka Mar­ci­na Lutra (Wyd. Uni­wer­sy­te­tu War­szaw­skie­go, 2010). Myślę, że wła­śnie te pro­zy poetyckie/szkice nie­źle komu­ni­ku­ją się z obra­za­mi. Prze­strzeń nawza­jem się uzu­peł­nia. Nasze tra­dy­cyj­ne pyta­nie, czy moż­na dzia­łać w róż­nych mediach jed­no­cze­śnie? – w Gdań­sku będzie moż­na spra­wę oce­nić… Wystą­pię razem z Paw­łem Kel­ne­rem Roz­wa­dow­skim (m.in. gru­pa Deu­ter), a osob­ny pro­gram zapre­zen­tu­ją LIPI & PAULUS. Neo Poetry Elec­tric (czy­li Paweł Marek Mazur (Pau­lus) i Tomasz Lip­ski). Pau­lu­sa nie widzia­łem od bar­dzo daw­na. Ostat­nio może jakieś 20 lat temu, na pew­nej war­szaw­skiej balan­dze, ale pamię­tam to jedy­nie przez mgłę. Dla mnie rodzaj cze­goś wyjąt­ko­we­go, po raz pierw­szy będę mógł poka­zać pra­ce w mie­ście, z któ­re­go pocho­dzę. Przy oka­zji odwie­dzę uli­cę Sto­lar­ską i inne istot­ne dla mnie miej­sca, jeśli tyl­ko znaj­dę na to chwi­lę cza­su. Infor­ma­cje o wysta­wie moż­na prze­czy­tać TUTAJ. Poni­żej wiersz tytu­ło­wy. Ory­gi­nal­nie uka­zał się w zbio­rze Pomiesz­cze­nia i ogro­dy w 2005 roku. Auto­rem zamiesz­czo­nych w książ­ce rysun­ków był wów­czas Teo­dor Bok.

PÓŁNOCNY SZLAK

1.
Miłość jest tyl­ko złu­dze­niem. Natu­ra cią­gle nas uświa­da­mia.
Szkie­let nie­du­że­go ssa­ka. Dla­cze­go musia­ło tra­fić wła­śnie
na cie­bie? (To był kie­dyś wspa­nia­ły okaz.) Wiem, że nie lubisz
wypcha­nych zwie­rząt. Vul­pes? Powo­li zani­ka­ją drze­wa.

2.
A jed­nak miłość! Żeby prze­żyć, trze­ba ją pie­lę­gno­wać.
Chy­ba mnie tu samej nie zosta­wisz? Czy sły­sza­łaś, że lisy mają
pio­no­wą źre­ni­cę? Oczy to otchłań wiel­ko­ści i mało­ści. (Two­ja
nie­ustan­na pew­ność sie­bie…)

3.
Nie cho­dzi mi o prze­trwa­nie, cho­dzi mi o samot­ność.
Był słab­szym osob­ni­kiem i dla­te­go został wyeli­mi­no­wa­ny.
Ale czy to jesz­cze miłość? Czy kocha­ła­byś się ze mną tak­że
w innych oko­licz­no­ściach? Bądź w koń­cu reali­stą.

4.
Twój suma­rycz­ny pogląd na całość jest tutaj nie na miej­scu.
I przy­kryj ten paskud­ny szkie­let zie­mią.

Grze­gorz Wró­blew­ski: Pół­noc­ny szlak, 120 x 100 cm, tusz i akryl na płót­nie, 2013