Literatura, która nie ocala – ale mówi NIE
Karolina Felberg
Głos Karoliny Felberg w debacie „Zoom Poland”.
strona debaty
Zoom PolandPróbę czasu przetrwają współczesne autofikcje, które pojawiły się w literaturze polskiej przede wszystkim wskutek rozczarowania wielkim modernizmem w poezji oraz w prozie. Wbrew mistrzom XX wieku okazało się bowiem, że wysokoartystyczne piśmiennictwo nie tylko „nie ocala”, ale w XXI wieku nawet niespecjalnie kogokolwiek obchodzi. Dodatkowo autofikcja, dyskredytując odwieczne funkcje literatury – takie na przykład jak wytwarzanie mitów oraz organizowanie, legitymowanie i konserwowanie dyskursów oficjalnych, demaskuje ją jednocześnie jako środek opresji społeczno-kulturowych oraz nośnik ideologii postępu – a więc listek figowy wyzysku. To właśnie autofikcje, relacjonując presje ekonomiczne, rasowe, etniczne, płciowe, medyczne i wszelkie inne, stają się głosem osób wykluczonych, a zatem niemieszczących się w „normach” społecznych, płciowych, narodowych i kulturowych. Bohaterami autofikcji są zatem osoby antysystemowe, kontrkulturowe i atypowe – neuroróżnorodne, nienormatywne płciowo czy seksualnie tudzież związujące rozmaite sojusze międzygatunkowe. Bohaterów autofikcji nie interesuje przekraczanie własne ograniczeń i dążenie per aspera ad astra. Bohaterowie autofikcji świadomie nie maskują własnych bolączek, wykluczeń czy ograniczeń i, co więcej, nie walczą z własną naturą – nie próbują więc na siłę dopasować się do globalnego i wolnorynkowego standardu. Polskie autofikcje stanowią zatem zapis realności życia w takim czy innym spektrum. Ich bohaterowie nie starają się za wszelką cenę wydobyć z „podrzędnej” (marginalnej/zależnej/słabej) pozycji. Więcej nawet – podmioty autofikcji odrzucają reprodukowany od antyku w męskocentrycznej kulturze Zachodu schemat czy też ideał podmiotu silnego vel superbohatera. Najsilniejszymi tytułami w tym gatunku zdają się Jak przestałem kochać design Marcina Wichy, Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję Mateusza Pakuły, Trochę z zimna, trochę z gorąca Kingi Sabak, Wczoraj byłaś zła na zielono Elizy Kąckiej, Oida Marty Michalak. Ciekawym przykładem są autofikcje Marka Bieńczyka – na czele z przekornym i auto- oraz metakrytycznym Rondem Wiatraczna.
Z kolei wiarygodna poezja współczesna świadomie schodzi z piedestału, wyrzekając się wszelkiej wyniosłości – w tym także wzniosłości. Nikt bowiem nie uwierzy dziś autorowi, który w każdym zdaniu czuje współobecność z bożym dziełem czy planem lub pławi w pięknie albo harmonii, kiedy wokół dzieje się tyle dziejowej niesprawiedliwości! Przezroczystość, którą markowali w XIX i XX wieku nowocześni idealiści, jest współcześnie uważana za ślepotę, cynizm, krótkowzroczność oraz nieczułość. Do lamusa odeszło także akcentowanie osobistego uprzywilejowania i tworzenie uogólnień w myśl niesprawiedliwych dziejowo (po)etyk – rzekomo uniwersalnych zasad rzeczywistości czy, nie daj bóg, hierarchii bytów tudzież spraw. W takim układzie wierszem, który jako jedyny rzeczywiście zaistniał w szerszej świadomości w ostatnich latach, zdaje się pozostawać Mówienie NIE. Instruktaż Agaty Jabłońskiej.
Natomiast największymi dokonaniami we współczesnej dramaturgii polskiej byłyby Halka i Kobieta samotna Natalii Fiedorczuk oraz Anny Smolar.
O AUTORZE
Karolina Felberg
Urodziła się w 1981 roku. Historyczka literatury, krytyczka literacka i teatralna, redaktorka. Doktorka nauk humanistycznych, absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w badaniach nad twórczością Agnieszki Osieckiej – jest edytorką jej dzienników i zapisków oraz autorką książek Koleżanka. Wspomnienia o Agnieszce Osieckiej (2017) i Osiecka. Rodzi się ptak (2024). Współpracuje z Fundacją Okularnicy przy opracowaniu wielotomowej edycji spuścizny poetki. Publikowała m.in. w „Nowym Tygodniku Kulturalnym”, „Kulturze Liberalnej”, „OKO.press” i „Literaturze na Świecie”. Autorka audycji „Mowa domowa” w Radiu Kapitał. Mieszka w Warszawie i Tykocinie.
