Zapowiedź z Biura / Joanna ŁĘPICKA Zeszyt ćwiczeń

25/10/2023 Zapowiedzi

Z praw­dzi­wą przy­jem­no­ścią ogła­sza­my, że 4 grud­nia uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim Zeszyt ćwi­czeń Joan­ny ŁĘPICKIEJ – pierw­sza z pię­ciu debiu­tanc­kich ksią­żek z pro­jek­tów „Pierw­sza książ­ka wier­szem” i „Pierw­sza książ­ka pro­zą”.

 

 

Z praw­dzi­wą przy­jem­no­ścią ogła­sza­my, że 4 grud­nia uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim Zeszyt ćwi­czeń Joan­ny ŁĘPICKIEJ – pierw­sza z pię­ciu debiu­tanc­kich ksią­żek z pro­jek­tów „Pierw­sza książ­ka wier­szem” i „Pierw­sza książ­ka pro­zą”. Poet­ka i kry­tycz­ka lite­rac­ka zwią­za­na jest z Kra­kow­ską Szko­łą Poezji im. Alek­san­dra Fre­dry. Reda­gu­je „Sto­ne­ra Pol­skie­go”. Jest tak­że lau­re­at­ką „Poło­wu. Poetyc­kich debiu­tów 2022”. Miesz­ka w Kra­ko­wie.

 

„Pion bez sze­ro­ko­ści jest napu­szo­ny, a sze­ro­kość bez pio­nu jest nud­na – reko­men­du­je książ­kę Dawid Kuja­wa. – Na szczę­ście autor­ce Zeszy­tu ćwi­czeń wystar­cza tle­nu na dłu­gich dystan­sach, nie zdra­dza ona też żad­nych obja­wów lęku wyso­ko­ści. W tej książ­ce domi­nu­ją­cy­mi afek­ta­mi są eks­cy­ta­cja (pato­lo­gicz­na), roz­cza­ro­wa­nie (ale takie do znie­sie­nia), wście­kłość (nie­ste­ty zarę­czo­na z bez­sil­no­ścią) i radość (pier­wot­na, źró­dło­wa).

 

Skrom­ność Łępic­kiej jest natu­ral­na, ale na potrze­by tomu wytwo­rzy­ła dru­gą, figu­ra­tyw­ną, taką, któ­ra powin­na towa­rzy­szyć debiu­tant­ce. Tak powsta­je wra­że­nie porów­ny­wal­ne do meczy­ku w krę­gle z kimś, kto gra po raz pierw­szy i strą­ca stri­ke za stri­kiem – tyle że nie ma to nic wspól­ne­go z tzw. szczę­ściem nowi­cju­sza. Każ­dy nowy obszar seman­tycz­ny, na któ­rym posta­nie jej noga, trak­tu­je jak­by wyszła na polan­kę, na któ­rej w dzie­ciń­stwie zda­rza­ło jej się bez­tro­sko leżeć i jeść porzecz­ki.

 

‘Been the­re, done that’. Albo ina­czej, Spi­no­za: ‘Res quæcu­nque potest esse per acci­dens cau­sa læti­tiæ, tri­sti­tiæ vel cupi­di­ta­tis’ – to zda­nie z ‘Ety­ki’ orga­ni­zu­je wyobraź­nię Łępic­kiej: każ­da rzecz może przy­pad­ko­wo stać się przy­czy­ną rado­ści, smut­ku lub pożą­da­nia. Zanim dowie­dzia­łem się o ist­nie­niu autor­ki, już cze­ka­łem na ten tom” – tak o autor­ce pisze Dawid Kuja­wa, opie­kun tego­rocz­nej gru­py poetyc­kich debiu­tan­tek i debiu­tan­tów w Biu­rze Lite­rac­kim.

 

Z kolei zda­niem Jaku­ba Skur­ty­sa Joan­na Łępic­ka: „W swo­ich tek­stach spraw­dza, co ‘jesz­cze moż­na’ – pozwa­la sobie na ćwi­cze­nia sty­li­stycz­ne, zbit­ki kon­so­nan­sów, zaba­wy w ber­ka z wier­szem i, dzię­ki nie­mu, na poetyc­ki syn­kre­tyzm oraz zmia­ny spo­so­bów mówie­nia. Niby odra­bia lek­cje kon­struk­ty­wi­zmu i sur­re­ali­zmu, niby się bun­tu­je, ale robi to z wiel­ką swo­bo­dą, ze ‘sto­ne­ro­wym’ luzem, na zmia­nę dys­cy­pli­nu­jąc skład­nię i uwal­nia­jąc wyobraź­nię, spła­ca­jąc dłu­gi i zacią­ga­jąc jesz­cze więk­sze”.

 

Zeszyt ćwi­czeń to już trzy­dzie­sty siód­my debiut poetyc­ki w Biu­rze Lite­rac­kim. Pierw­szy w ramach nowej for­mu­ły „Poło­wu” pole­ga­ją­cej na tym, że z wyróż­nio­ną gru­pą auto­rek i auto­rów jest pod­pi­sy­wa­na umo­wa z inten­cją wyda­nia książ­ki, nad któ­rą następ­nie przez kil­ka kolej­nych mie­się­cy pro­wa­dzo­ne są pra­ce z udzia­łem redak­to­ra lub redak­tor­ki. Zwień­cze­niem prac jest opu­bli­ko­wa­nie tomu, powie­ści lub zbio­ru opo­wia­dań, a na finał – występ twór­cy lub twór­czy­ni pod­czas festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki już w roli autora/autorki książ­ki.

Inne wiadomości z kategorii