Dobre maniery

13/09/2012 liryka

Wiersze z arkusza Dobre maniery, jeden po drugim, ukazują interesujący świat Małej. Wyjście z domu – ze świata dyscypliny i poprawności – pozwala na zmianę perspektywę oglądania samego siebie i zrozumienia swoich potrzeb w kontekście przeżycia poetyckiego.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2007-07-16
Gatunek
Liryka
Seria
Połów
Ilość stron
16
Format
125 x 195 mm
Oprawa
miękka
Papier
Munken Print Cream 1.5 90g
Projekt okładki
Artur Burszta
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
97883-60602-41-6
spis treści

Małej podróże wieczorne
Przesunięcie
Wiersz okolicznościowy
Piosenka na wyjście
Mała i dinozaury
Kartka na lodówce
Mała uczy się nurkować
Różowa pasta
Mała nigdy nie zamieszka w Waldzell
Zapomnieć o małej możesz tylko kłamiąc
Test końcowy
[Nie myślałam, że teksty w autobusach]
Szkic małej na dobranoc

opinie o książce

Mam zawsze kłopot pisząc, o poezji kobiet. Zbyt łatwo wpaść tu w pułapkę emblematowania. Debiutancki arkusz Kornelii Pieli to faktycznie poezja kobiety, ale przede wszystkim jednak – poezja. Jeszcze nie do końca w swoich możliwościach i ograniczeniach zorientowana, za to na pewno prawdziwa, odważna i konsekwentna. Tu się nie czeka na poklask, tu się opowiada historię. Z tego opowiadactwa można by uczynić zarzut, lecz równie dobrze może ono stanowić wyróżnik wcześnie odkrytej świadomości autorskiej. Czy te wiersze są dobre? Są sprawne i sensowne. Czy te wiersze uwodzą? Nie uwodzą. Bo i nie taki był pewnie zamysł autorki. Na całe szczęście.

Marta Podgórnik

Kornelia Piela wyraźnie konstruuje emocje. Jej opowieść sugestywnie narasta, obrazy są dynamiczne, ale nienachalne. Dyscyplina słowa bardzo przytomnie związana jest w wierszach z prostotą wypowiedzi. Prostota też potrafi być finezyjna.

Julia Szychowiak

Arkusz Kornelii Pieli Dobre maniery to szczególna, bo pozbawiona złudzeń Księga wyjścia . Jej bohaterka, której postać wiąże trzynaście wierszy w starannie skomponowany cykl, wychodzi nie tylko z domu, ze świata dobrych manier i z krainy małych dziewczynek , ale też ze zbyt oczywistej formuły własnej tożsamości, by w zmieniających się zaimkach mówić różnymi językami – czasami od siebie lub o sobie, czasami o kimś lub o nas . Próbując rozmaitych form i głosów, Piela snuje w swoich wierszach opowieść o znajdywaniu i zapominaniu, oswajaniu i traceniu. Niespokojny, niebanalny debiut.

Jerzy Jarniewicz

teksty i materiały o książce w bibliotece