debaty / ANKIETY I PODSUMOWANIA

Być wydawcą dzisiaj

Artur Burszta

Głos Artura Burszty w debacie "Być poetą dzisiaj".

strona debaty

Być poetą dzisiaj

Dlaczego Piosenka o zależnościach i uzależnieniach dostała Nike, a wcale nie gorsze tomy:Przewodnik dla bezdomnych niezależnie od miejsca zamieszkania i Dzieje rodzin polskich, nie były nawet nominowane do tej nagrody? Czy książka Dyckiego dostałaby laur Agory, gdyby autor wcześniej nie odebrał po raz drugi Nagrody Literackiej Gdynia? Jak się ma cytowana teraz wszędzie laurka “Nagroda dla niego to uznanie zjawiska poetyckiego tej rangi co Białoszewski i Różewicz” do tego, że Dycki nie dostał wcześniej (mimo wielokrotnych nominacji) Kościelskich czy Paszportu Polityki?

Czy 2009 rok był faktycznie doskonały dla liryki? Nie trudno zauważyć, że był kiepski dla prozy. Bywały lepsze lata poezji. Równie dobre (jeśli nie ciekawsze) książki tych samych autorów, co tegoroczni nominowani, odpadały w przedbiegach albo nie były nawet dostrzegane przez jurorów. W literackich werdyktach z ostatnich lat bywa tyle przypadkowości, że wydaje się, iż współczesna poezja polska nie jest przez niektórych krytyków przyznających najważniejsze nagrody należycie rozpoznana.

Przez wiele lat poezja świetnie radziła sobie bez wyróżnień. Czytelnicy doceniali twórczość Wojciecha Bonowicza, Krystyny Miłobędzkiej, Andrzeja Sosnowskiego i Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego. Laury dla nich niewiele zmieniły. Dlaczego? Ponieważ dla poetów, ich czytelników i wydawców nagrody nie znaczą tyle, ile dla tych, którzy je fundują i wręczają. Poeta pisze wiersze, czytelnik je czyta, a wydawca pośredniczy w tym kontakcie. To co się wydarza po drodze, odgrywa tylko drugoplanową rolę.

Czy pisarz ma docierać do nowych czytelników poprzez, dajmy na to, udział w programie Kuby Wojewódzkiego? Sesję dla kolorowej prasy? Być literackim celebrytą jak Michał Witkowski? Współpracować, a jednocześnie kontestować środki masowego przekazu jak Marcin Świetlicki? Kolaboracja z mediami to zawsze przykry obowiązek. Poeta (i jego wydawca) żyje zazwyczaj w błogiej nieświadomości tego, jak działa i funkcjonuje taki świat. Rzecz jasna do czasu, kiedy na chwilę sam staje się newsem w tym świecie.

Czy otrzymanie poważnej literackiej nagrody musi zazwyczaj oznaczać dla poety medialny koszmar? Znaczną część dziennikarzy nie interesują wówczas wiersze, tylko życie prywatne wyróżnionego twórcy. Tak jak miałem Eugeniuszowi za złe, gdy odmawiał wywiadów przy okazji wydania książek, tak rozumiem, akceptuję i popieram jego odmowy po otrzymaniu nagrody. Zgoda na takie publikacje to granica, której ani poeta, ani jego wydawca nie powinni przekraczać.

Godzinami mógłbym opowiadać o tym, jak “obciachowa” w oczach innych była (i pewnie nadal jest) działalność wydawcy poezji. Jak “niewarty” uwagi dziennikarzy był (i pewnie nadal jest) organizowany od piętnastu lat portowy festiwal literacki. Potrzebowałem czasu, by zaakceptować, że wydawca poezji pracuje jedynie dla kilkuset osób. Póki będę miał poczucie, że czasami warto wydać tomik choćby dla jednego czytelnika, będę realizował tę misję.

Jeśli nawet nagroda Nike pomnoży liczbę czytelników wyróżnionej książki dziesięć razy, to na pewno nie zwiększy społeczności tych, którzy na co dzień czytają współczesne wiersze. Dobry wydawca poezji nie myśli o tysięcznych nakładach książek, tylko o sprawianiu frajdy swoim czytelnikom. Lepszy świetnie wyposażony i nowoczesny batalion aniżeli przypadkowa armia rezerwistów.

Bycie poetą i bycie wydawcą poetów dzisiaj nie oznacza już tego samego, co dekadę czy dwie dekady temu. Zmieniły się oczekiwania wobec poezji. W zasadzie nie ma już żadnych oczekiwań. Skoro tak jest, czy trzeba na siłę to zmieniać? Róbmy po prostu dalej to, co tak w miarę przyzwoicie nam wychodzi. Niech poeci piszą wiersze, a czytelnicy je dalej czytają. Wydawca ma jedynie pośredniczyć i pomagać w tym kontakcie.

O AUTORZE

Artur Burszta

Menadżer kultury. Redaktor naczelny i właściciel Biura Literackiego. Wydawca blisko tysiąca książek, w tym m.in. utworów Tymoteusza Karpowicza, Krystyny Miłobędzkiej, Tadeusza Różewicza i Rafała Wojaczka, a także Boba Dylana, Nicka Cave'a i Patti Smith. W latach 1990-1998 działacz samorządowy. Realizator Niemiecko-Polskich Spotkań Pisarzy (1993-1995). Od 1996 roku dyrektor festiwalu literackiego organizowanego jako Fort Legnica, od 2004 – Port Literacki Wrocław, od 2016 – Stacja Literatura w Stroniu Śląskim, a od 2022 – TransPort Literacki w Kołobrzegu. Autor programów telewizyjnych w TVP Kultura: Poezjem (2008–2009) i Poeci (2015) oraz filmu dokumentalnego Dorzecze Różewicza (2011). Realizator w latach 1993–1995 wraz z Berliner Festspiele Niemiecko-Polskich Spotkań Pisarzy. Wybrany podczas I Kongresu Menedżerów Kultury w 1995 roku do Zarządu Stowarzyszenia Menedżerów Kultury w Polsce. Pomysłodawca Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius. Współtwórca Literary Europe Live – organizacji zrzeszającej europejskie instytucje kultury i festiwale literackie. Organizator Europejskiego Forum Literackiego (2016 i 2017). Inicjator krajowych i zagranicznych projektów, z których najbardziej znane to: Komiks wierszem, Krytyk z uczelni, Kurs na sztukę, Nakręć wiersz, Nowe głosy z Europy, Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty, Pracownie literackie, Szkoła z poezją. Wyróżniony m.in. nagrodą Sezonu Wydawniczo-Księgarskiego IKAR za „odwagę wydawania najnowszej poezji i umiejętność docierania z nią różnymi drogami do czytelnika” oraz nagrodą Biblioteki Raczyńskich „za działalność wydawniczą i żarliwą promocję poezji”.