Polska poezja na eksport: przewodnik nieoczywisty
Agnieszka Waligóra
Głos Agnieszki Waligóry w debacie „Zoom Poland”.
strona debaty
Zoom PolandOdpowiedź na pytanie, kogo z polskich autorek i autorów warto byłoby przetłumaczyć na języki obce czy zaprezentować międzynarodowej publiczności, nie jest prosta – z pewną narodową dumą chciałoby się wręcz zmodyfikować pytanie: kogo tłumaczyć i prezentować najpierw. Oczywiście, mamy już przekłady „naszych”, tych bardziej kanonicznych i tych mniej: pole z pewnością nie zostało jednak jeszcze obrobione w satysfakcjonującym stopniu. Poezja polska – współczesna i najnowsza – jest zaś tak zróżnicowana, że wybór jednego czy nawet dwóch nazwisk jest zadaniem zbyt trudnym. Stąd za najcelniejsze rozwiązanie uznałabym wskazanie kilkorga osób, których teksty stworzyłyby przekrojową wizję współczesnej (najnowszej, najmłodszej) poezji polskiej, wraz ze wskazaniem na ich (niekiedy niemłode już) inspiracje. Dzięki temu czytelnicy i czytelniczki spoza kraju mieliby szansę zrozumienia, co właściwie wydarzyło się w naszej liryce ostatnich dwudziestu lat – i choć niektóre nazwiska z listy, którą za chwilę zaproponuję, doczekały się tłumaczeń, siłę takiego projektu widziałabym właśnie w zderzeniu istniejących już za granicami kraju głosów z tymi zupełnie nowymi.
Zaczęłabym więc od głosów patronujących: nie wyobrażam sobie rozmowy o polskiej poezji najnowszej bez odwołania do Miłosza Biedrzyckiego i Roberta Rybickiego. Ci autorzy funkcjonują już jednak w obcych językach, stąd – dalej szukając podstaw tego, co obserwujemy dzisiaj – postawiłabym na przekład liryki Tomasza Pułki, łączącego w swojej poezji wątki surrealizmu, poetyckiej wyobraźni, żartu i dezynwoltury wyraźne u MLB i Ryby, z mocnymi, politycznymi i romantycznymi nutami Konrada Góry i Szczepana Kopyta. To właśnie w połączeniu ich nieco punkowego, krytycznego tonu (który także aż prosi się o dalsze przekłady) z Pułkowską wyobraźnią widziałabym najmocniejszą bazę dla dzisiejszych dykcji.
Po zarysowaniu tła pokazałabym, co dziś obserwujemy w poezji najmłodszej, najświeższej – z całym szacunkiem i uznaniem dla poetyckich milennialsów, którzy jednak dorobili się już pewnej międzynarodowej rozpoznawalności (Barbara Klicka, Urszula Honek itd.). Tutaj widziałabym całą paletę możliwości: idąc tropem wyobraźni, choć niekoniecznie typowo już pułkowskiej, zaproponowałabym wypchnięcie do przodu surrealistycznej poezji kobiet. O šalamunistach-chłopakach słyszeliśmy już sporo: pora więc na poetki takie jak Joanna Łępicka czy Emilia Konwerska, u których sprawność językowa i świadomość pisarska łączą się z przenikliwą obserwacją różnorodnych usytuowań. Obok nich wskazałabym dykcje twórczo nawołujące do tradycji modernistycznych, na przykład Wojciecha Kopcia i Dominikę Parszewską: autorefleksyjne nakierowanie Kopcia i powrót Parszewskiej do idei czasu, przemijalności i ugruntowanego w niej doświadczenia interesująco wpisują się w znane już nurty literatury światowej, lecz rozwijają je w zgoła odmiennym kierunku.
W sekcji „politycznej”, pokazującej też – przepraszam za to cokolwiek cepeliowo brzmiące skojarzenie – pewną inherentną „słowiańskość”, umieściłabym Justynę Kulikowską i Antoninę Tosiek: głosy wyraziste, mocne, mierzące się z różnego typu wpływami (dziedzictwa, pochodzenia, różnorodnie pojmowanej przynależności i jej nietypowych celebracji). Całość uzupełniłabym polskimi głosami z przestrzeni nienormatywnych – niekoniecznie dlatego, że mają one szansę zagrać w międzynarodowych społecznościach queerowych, choć i to pozostaje ważnym kontekstem, ale głównie dlatego, że rozmontowują one homogenicznie postrzegany model literatury polskiej. Wskazałabym tu zwłaszcza poezję Łęka Zygmuntównego i Anouk Herman (zwłaszcza że Silesian Gothic świetnie pasuje do dyskusji tożsamościowych nie tylko w sensie płciowym, lecz także „terytorialnym”). Na zakończenie dołożyłabym zaś wywrotową, filozoficzną poezję Marcina Czerkasowa, która – choć nie tyle młoda, ile dopiero wzrastająca w szerszym odbiorze – nieustannie mierzy się z problemami, jakie podjął dla nas jeszcze Andrzej Sosnowski: ironią, kwestią rozproszonej władzy czy widmontologią. Nie przepisuje ona jednak minionego: widzi natomiast jego upiornie żywotne duchy w teraźniejszości i pokazuje nam, że nigdy nie rozwiały się naprawdę (witaj, technokapitalizmie!).
W ten sposób powstałaby więc pewnego typu klamra: to, co już znane, otwierałoby drzwi do jeszcze czekającego na odkrycie – w tym zakresie mamy zaś ogromne i otwarte pole do popisu. Wydaje się też, że o dopiero rozwijającej swoją rozpoznawalność „młodzieży” usłyszymy jeszcze nie raz – i niech jej echo wybrzmi jak najszerzej.
O AUTORZE
Agnieszka Waligóra
Literaturoznawczyni, krytyczka literacka i tłumaczka. Ukończyła filologię polską i filozofię. W 2022 roku obroniła na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu rozprawę doktorską poświęconą metarefleksyjności polskiej poezji najnowszej. Jej zainteresowania badawcze koncentrują się głównie wokół metodologii badań literackich, liryki XX i XXI wieku (jej kontekstów teoretycznych, filozoficznych i politycznych) oraz przekładoznawstwa. Laureatka Diamentowego Grantu na lata 2018-2022. Redaktorka naukowa książki Nowy autotematyzm? Metarefleksja we współczesnej humanistyce (Poznań 2021). Autorka monografii Nowy autotematyzm? Metarefleksja w poezji polskiej po roku 1989 (Kraków 2023). Teksty naukowe publikowała między innymi w „Porównaniach”, „Forum Poetyki”, „Wielogłosie”, „Przekładańcu” i „Przestrzeniach Teorii” oraz w monografiach wieloautorskich. Jej teksty krytyczne można znaleźć m. in. w „Twórczości”, „ArtPapierze”, „Kontencie”, „Notatniku Literackim” czy „Czasie Kultury”. Stale współpracuje z Wydawnictwem WBPiCAK w Poznaniu oraz angażuje się w poznańskie i ogólnopolskie życie literackie i kulturalne jako animatorka czy prowadząca spotkania autorskie. (Współ)tłumaczyła na polski teksty Elaine Showalter, Emily Apter i Rity Felski.
