recenzje / ESEJE

Julia Szychowiak: Po sobie

Małgorzata Pieczara

Recenzja Małgorzaty Pieczary z książki Po sobie Julii Szychowiak, która ukazała się w "Twórczości".

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

O takim debiu­cie chy­ba każ­dy marzy lub mógł­by tyl­ko poma­rzyć. Po sobie to pierw­sza książ­ka poetyc­ka uro­dzo­nej w 1986 roku Julii Szy­cho­wiak, głów­nej lau­re­at­ki pro­jek­tu „Połów 2007”, reali­zo­wa­ne­go wspól­nie przez Biu­ro Lite­rac­kie i Miej­ski Ośro­dek Kul­tu­ry w Koło­brze­gu. Zapo­wie­dzią tomi­ku był arkusz poetyc­ki Popra­wi­ny, któ­ry uka­zał się jesie­nią 2006 roku po warsz­ta­tach poetyc­kich w Koło­brze­gu w czerw­cu 2006.

Wier­sze Julii Szy­cho­wiak zasta­na­wia­ją. Jest ich mało, są podob­ne do nicze­go (może tro­chę tu Kry­sty­ny Miło­będz­kiej, dla któ­rej podzi­wu mło­da autor­ka zresz­tą nie kry­je, momen­ta­mi zauwa­żyć moż­na ciche wpły­wy neo­lin­gwi­zmu, ale nie ma ich zbyt wie­le – i dobrze, bo go tej poezji nie potrze­ba), są zde­cy­do­wa­nie wła­sne i, cho­ciaż może to zabrzmieć banal­nie, inne niż wszyst­kie. Pro­blem pole­ga na tym, że pra­wie ich nie ma. Są „mię­dzy”. Sku­pio­ne na tym, co pod spodem, na tym, co „pod płasz­czem” („Ślad”), co zosta­je po odrzu­ce­niu nad­mia­ru. Kon­cen­tru­ją się na esen­cji: „Łatwiej sku­piać się na drzwiach bez domu, / świe­tle bez zmru­że­nia oczu” („Kon­cen­tro­wać”). Czę­sto odwra­ca­ją świat na dru­gą stro­nę – „insi­de out: to cień wspar­ty jest w nich cia­łem, nie na odwrót” („Ślad”). W wier­szu „Wol­niej” Julia Szy­cho­wiak pisze:

Jak­bym w ogó­le nie mia­ła języ­ka,
jak gdy­by język pytał o swo­ją toż­sa­mość,
jak­by wszyst­ko to na raz.

Moż­na odnieść wra­że­nie, że jej wier­sze, gdy­by tyl­ko mogły, z chę­cią nie odzy­wa­ły­by się wca­le, zamil­kły­by i zni­kły. Czy­li sta­ło­by się z nimi to, co zapew­ne przy­tra­fi­ło się tym, któ­rych tu nie znaj­dzie­my, bo – jak mówi autor­ka w jed­nym z wywia­dów – „cza­sem wiersz się wyda­rzył, ale nie napi­sał, jak trze­ba”. Szczę­śliw­com, któ­re się wyda­rzy­ły i napi­sa­ły, trze­ba pogra­tu­lo­wać jako­ści.

To, co przy­cią­ga uwa­gę w wier­szach Szy­cho­wiak, to brak eks­hi­bi­cjo­ni­zmu. Są deli­kat­ne, nicze­go nie mówią wprost. Zamknię­te i ści­śle taj­ne, naj­chęt­niej nie zdra­dza­ły­by się wca­le, niczym „Sen umun­du­ro­wa­ny, z dłoń­mi na ustach, / by nie wydać się przed świa­tem” („Ści­śle taj­ne”). Naj­le­piej cha­rak­te­ry­zu­ją­cy­mi je sło­wa­mi mogły­by być: „brak” i „nie” („dałeś mi dom, a cie­bie w nim nie ma” – „[Chłod­na ciem­na cisza, któ­rej przez gar­dło]”; „Wypo­życz­my łód­kę, choć ktoś poła­mał wio­sła i nie mamy domu.” – „Wpław”; „mnie jesz­cze tu nie ma” – „Nie tutaj”). Zauwa­żyć to moż­na tak­że w budo­wie prze­strze­ni, któ­ra jest asce­tycz­na, skła­da się tyl­ko z nie­zbęd­nych ele­men­tów, a cza­sem nawet tych bra­ku­je: „las bez drzew” („Odtąd nie”). Bia­łe, puste ścia­ny, tafla wody, szkła, zie­mia, nie­bo. Jak traf­nie uję­ła to Agniesz­ka Wol­ny-Ham­ka­ło: „Pusto jest w wier­szach – wiatr w nich hula”.

Dużo tu ciem­no­ści, sza­ro­ści, czer­ni – kolo­ru nie-bycia. Jeże­li świa­tło – to świa­tło­cień albo ostry pro­mień prze­świe­tla­ją­cy oczy, ośle­pia­ją­cy („Widze­nie”). Dzie­ją się w nocy lub o poran­ku – na pro­gu, mię­dzy jed­nym dniem a dru­gim.

W nawią­za­niu do ciem­no­ści istot­ny zda­je się motyw snu. Sen jest tu szczę­ściem, „sen, gdzie każ­dy żyje jak chce, / im bar­dziej go nie ma” („Debet lite­rac­ki”). Cza­sem wyda­je się, że wier­sze Julii Szy­cho­wiak chcia­ły­by mówić przez sen, tęsk­nią za snem jako sta­nem być może bar­dziej praw­dzi­wym, a na pew­no bar­dziej nośnym poetyc­ko, któ­ry może przy­nieść odpo­wie­dzi na nie­za­da­ne pyta­nia:

Gdy­bym mówi­ła przez sen,
wie­dzia­ła­bym,
co powie­dzieć

„Prze­strzeń”

Panu­je w nich nie­okre­ślo­ny smu­tek, nostal­gia za nie­zde­fi­nio­wa­nym (nie­de­fi­nio­wal­nym?) czymś, cze­go już nie ma; za kimś, kto wyszedł. One same są „wyszłe”, o ile moż­na tak powie­dzieć, są „po”. Zosta­ło „coś”, ale nie wia­do­mo do koń­ca, co to jest. Wier­sze mają (nie: „cier­pią na”, bo nie o to tutaj cho­dzi) amne­zję, prze­szłość jest w nich wyma­za­na, a one same nie­po­rad­nie, po omac­ku, w sza­rym pół­świe­tle pró­bu­ją pora­dzić sobie wła­śnie z asce­tycz­ny­mi reszt­ka­mi, któ­re pozo­sta­ły i poskła­dać je w jakąś (nie)logiczną, mgli­stą całość:

Co minę­ło, draż­ni jak za krót­ki rękaw;
[…]

Jak mnie nazy­wał, czy nazy­wał
mnie po imie­niu? I jaki odcień mia­ły
moje wło­sy, kie­dy się zbli­żał?

Nie pamię­tam. Może coś mówił?
[…]

„Amne­zja”

Draż­ni nie tyl­ko nie­do­okre­ślo­na prze­szłość, lecz tak­że nie­pew­ność toż­sa­mo­ści, nie­moż­ność wyzna­cze­nia wyraź­nej gra­ni­cy mię­dzy tym, co wła­sne, a tym, co cudze. Budzą oba­wę maski, któ­re się przy­bie­ra („Z cudzą miną zna­le­zio­ną na pro­gu”, „W ciem­no”), nie­po­koi wła­sna codzien­na obcość:

Łóż­ko, w któ­rym leżę, puste,
czy­jaś krew na podusz­ce. […]

Nie pamię­tam tej kobie­ty, w któ­rej cho­dzę
i z któ­rą sypiam. Cudzym oddy­cham, w cudze
wło­sy wsu­wam dło­nie. Kim piszę,
kim będę to czy­tać?

„[Łóż­ko, w któ­rym leżę, puste]”

Wier­sze prze­peł­nia zdu­mio­ny lęk przed tym, że „to, co z nas wypeł­za, nie wró­ci” („Docho­dze­nie”) i że „Już się mogę tak nie powtó­rzyć” („Amne­zja”). Ja jed­nak mam nadzie­ję, że w przy­szło­ści Julia Szy­cho­wiak się, co naj­mniej, powtó­rzy.


Tekst opu­bli­ko­wa­ny na łamach „Twór­czo­ści” (7/2008). Dzię­ku­je­my za udo­stęp­nie­nie mate­ria­łu.

Powiązania

Poezja z nagrodami: Po sobie

recenzje / KOMENTARZE Adam Poprawa

Adam Popra­wa, juror Nagro­dy Poetyc­kiej Sile­sius, odpo­wia­da na pyta­nia w ankie­cie doty­czą­cej książ­ki Po sobie Julii Szy­cho­wiak, wyda­nej w for­mie elek­tro­nicz­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 30 maja 2018 roku. Książ­ka uka­zu­je się w ramach akcji „Poezja z nagro­da­mi”.

Więcej

Po sobie

nagrania / z fortu do portu Julia Szychowiak

Wier­sze z książ­ki Po sobie. Frag­ment spo­tka­nia autor­skie­go w ramach 13. festi­wa­lu lite­rac­kie­go Port Wro­cław 2008.

Więcej

Po sobie

nagrania / z fortu do portu Julia Szychowiak

Cere­mo­nia przy­zna­nia Julii Szy­cho­wiak Wro­cław­skiej Nagro­dy Poetyc­kiej Sile­sius 2008 za naj­lep­szy debiut roku Po sobie.

Więcej

Puste łóżko

recenzje / ESEJE Marcin Orliński

Recen­zja Mar­ci­na Orliń­skie­go z książ­ki Po sobie Julii Szy­cho­wiak, któ­ra uka­za­ła się w „Tygo­dni­ku Powszech­nym”.

Więcej

Wciąż przed debiutem

recenzje / KOMENTARZE Julia Szychowiak

Autor­ski komen­tarz Julii Szy­cho­wiak towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Po sobie.

Więcej

O Po sobie

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Woj­cie­cha Bono­wi­cza, Pio­tra Kępiń­skie­go, Kry­sty­ny Miło­będz­kiej, Andrze­ja Sosnow­skie­go, Agniesz­ki Wol­ny-Ham­ka­ło.

Więcej