recenzje / ESEJE

Recenzja: Szaleniec z Placu Wolności

Jarosław Czechowicz

Recenzja Jarosława Czechowicza z książki Szaleniec z Placu Wolności Hasana Blasima.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Irak to kraj prze­mo­cy i roz­le­wu krwi. Miej­sce, w któ­rym cią­gle wal­czy­ło się z jakimś wro­giem i nadal wal­czy, choć coraz mniej wyraź­nie Ira­kij­czy­cy widzą tego wro­ga. Wal­ki wewnętrz­ne, woj­na z Ira­nem i Kuwej­tem, roz­sa­dza­ją­ca od środ­ka kraj par­tia Baas, inge­ren­cja Sta­nów Zjed­no­czo­nych, w koń­cu stra­ce­nie Sad­da­ma Hus­se­ina… Czy kraj w dorze­czu Tygry­su i Eufra­tu wiecz­nie już będzie się bory­kał z kon­flik­ta­mi, nie­spra­wie­dli­wo­ścią, wiecz­nym sta­nem wojen­ne­go pobu­dze­nia i z ludz­ki­mi dra­ma­ta­mi? Hasan Bla­sim podej­mu­je się sztu­ki bar­dzo trud­nej – w swych opo­wia­da­niach odda­je całą gro­zę, cier­pie­nie i ból umie­ra­nia w imię róż­nych idei przy zasto­so­wa­niu tech­ni­ki natu­ra­li­zmu i mini­ma­li­zmu, łącząc to jed­nak z sub­tel­ną, lirycz­ną nutą snu­cia opo­wie­ści wyra­sta­ją­cych z pro­zy życia, a prze­cież tak od tego życia odda­lo­nych, choć­by dzię­ki zabie­gom nada­wa­nia snom i wizjom naczel­nej roli w wie­lu tek­stach.

Sza­le­niec z Pla­cu Wol­no­ści to dru­zgo­czą­cy w swej wymo­wie, nie­wy­mow­nie smut­ny, nostal­gicz­ny i dra­ma­tycz­ny zbiór pięt­na­stu opo­wie­ści. Takiej Sze­he­re­za­dy, któ­rej ode­bra­no umie­jęt­ność mówie­nia o spra­wach magicz­nych i pięk­nych. Bla­sim – wciąż żyją­cy irac­ką prze­szło­ścią, o jakiej nie może zapo­mnieć, miesz­ka­jąc w Fin­lan­dii – usi­łu­je nadać okru­cień­stwu, jakie pene­tru­je, zna­mion sym­bo­licz­nych. Sta­ra się krew, gwałt, mor­der­stwa i gra­bie­że opi­sać języ­kiem sta­ją­cym w swej donio­sło­ści i pięk­nie w opo­zy­cji to okru­cień­stwa świa­ta, jaki opi­su­je. Z histo­rii ludz­kich upo­ko­rzeń stwa­rza przy­po­wie­ści o doświad­cza­niu losu i odra­dza­niu się na nowo tam, gdzie moż­na się odro­dzić po tym, co zabra­ło wszyst­ko, a przede wszyst­kim sens czło­wie­czeń­stwa. Jego tek­sty wyra­sta­ją z prze­ra­że­nia i wie­lo­aspek­to­wo opi­su­ją strach, ale ich nar­ra­to­rzy ów strach prze­ku­wa­ją na inne, bar­dziej moż­li­we do wyra­że­nia emo­cje. Wte­dy widzi­my w całej donio­sło­ści strasz­ny świat, o któ­rym mimo wszyst­ko pięk­nie moż­na napi­sać.

Wyjdź­my od tech­ni­ki. Hasan Bla­sim zda­je sobie spra­wę, że to, co ma do powie­dze­nia, może oddzia­ły­wać przede wszyst­kim na emo­cje. Emo­cje Zacho­du, któ­ry koja­rzy Irak z donie­sie­nia­mi agen­cyj­ny­mi; któ­ry Ira­ku się boi i nie jest w sta­nie zro­zu­mieć, co tak napraw­dę dzie­je się mię­dzy ludź­mi, jacy stwo­rzy­li tam sobie pie­kło na zie­mi. Pro­za Bla­si­ma sta­ra się ucie­kać od emo­cjo­nal­no­ści, cho­ciaż jest to dość trud­ne. Jak wspo­mi­na autor: „Wie­rzę, że pisa­nie nie powin­no uty­kać pod cię­ża­rem banal­nych emo­cji, któ­re jak zapach potu biją z brud­nych koszul i są iden­tycz­ne jak rząd pisu­arów w publicz­nej toa­le­cie”. Pre­zen­to­wa­ne wizje – te reali­stycz­ne i oni­rycz­ne, na gra­ni­cy gro­te­ski i czar­ne­go humo­ru – two­rzą spe­cy­ficz­ną całość. Od ucię­tych pal­ców, któ­re zosta­ły zje­dzo­ne i udu­szo­nych wśród eks­kre­men­tów uchodź­ców do sen­nych kosz­ma­rów wywo­łu­ją­cych śmierć na jawie czy sza­leń­stwa pew­ne­go kom­po­zy­to­ra pie­śni naro­do­wych – mię­dzy roz­pa­czą i tru­pa­mi jest poetyc­ka zadu­ma nad isto­tą cier­pie­nia, któ­re przy­cho­dzi zni­kąd i rów­nie nie­zro­zu­mia­le nazna­cza ludz­kie losy.

Opo­wia­da­nie tytu­ło­we daje dodat­ko­we tro­py inter­pre­ta­cyj­ne cało­ści książ­ki. To przy­po­wieść snu­ta przez wie­ko­we­go Ira­kij­czy­ka o tym, że pew­ne­go dnia do Dziel­ni­cy Ciem­no­ści tra­fi­li nie­zwy­kli Jasno­wło­si; anio­ły poko­ju i dobro­ci. Doko­na­li cudow­nych zmian na lep­sze. Każ­dy był szczę­śli­wy, że tra­fi­li aku­rat do tego miej­sca, zapo­mnia­ne­go przez czas, spra­wie­dli­wość i Boga. Tym­cza­sem prze­wrot­ny los dopo­mi­na się o swo­je i cięż­kie czoł­gi nisz­czą wypra­co­wa­ną har­mo­nię. To histo­ria o wol­no­ści i jej utra­cie. Myślę, że każ­dy z tek­stów Bla­si­ma w mniej­szym lub więk­szym stop­niu o tym mówi. Czas spo­ko­ju kon­tra­sto­wa­ny jest z wojen­ną nie­pew­no­ścią. Kon­flik­ty wybu­cha­ją­ce prak­tycz­nie wszę­dzie to cio­sy zada­wa­ne raz po raz Ira­kij­czy­kom, któ­rzy mogą już tyl­ko modlić się o pokój. Co z tego, sko­ro reli­gia też ma cha­rak­ter opre­syj­ny, a ludzie Bla­si­ma – jak zazna­cza inny Sza­le­niec, dyrek­tor pogo­to­wia z opo­wia­da­nia „Praw­da i rejestr” – to jedy­ne isto­ty na tym świe­cie, któ­re potra­fią zabi­jać w imię wia­ry…

Nie­któ­rzy opo­wia­da­ją­cy cier­pią z powo­du swe­go ser­ca, któ­re z cza­sem zamie­ni­ło się w kamień. A prze­cież tak sub­tel­nie, z taką deli­kat­no­ścią potra­fią snuć swo­je nar­ra­cje! Skar­ga na kamien­ne ser­ce ma miej­sce w „Waliz­ce Ale­go” i w „Żukach gno­ja­rzach”. To tak­że dwa z naj­bar­dziej wyra­zi­stych tek­stów w zbio­rze. W pierw­szym irac­ki uchodź­ca z pie­ty­zmem trak­tu­je swą waliz­kę podróż­ną, bo w niej dźwi­ga kości wygrze­ba­nej z irac­kiej zie­mi mat­ki, któ­rą chce pocho­wać tam, gdzie napraw­dę spo­cznie w poko­ju. Dru­gi tekst – moc­no oni­rycz­ny – mówi o losach zarod­ków z łaj­na, o ruinach we wspo­mnie­niach życia i ruinie snów, któ­re nie dają spo­ko­ju.

Sen jest prze­kleń­stwem i dla boha­te­ra „Kosz­ma­rów Car­lo­sa Fuen­te­sa”, i dla uwię­zio­ne­go we wła­snej łazien­ce (jaź­ni) nar­ra­to­ra tek­stu o pro­wo­ka­cyj­nym tytu­le „Zwy­czaj roz­bie­ra­nia się do naga jest zły”. Podob­nie ma się rzecz ze wspo­mnie­nia­mi. Ostat­nie tek­sty uka­zu­ją trud­ną sytu­ację emi­gran­ta, któ­ry pozo­sta­wił za sobą kraj roz­pa­czy i nie­po­ko­ju, ale nie­zwy­kle trud­no odna­leźć mu w zim­nej Fin­lan­dii spo­kój, do jakie­go róż­ny­mi spo­so­ba­mi dąży. Poza tym pozna­je­my histo­rie nie­ży­ją­ce­go redak­to­ra dzia­łu kul­tu­ral­ne­go pew­nej gaze­ty, prze­trzy­my­wa­ne­go i zmu­sza­ne­go do fał­szy­wych dekla­ra­cji więź­nia, pisa­rza Cha­li­da al – Ham­ra­nie­go, któ­ry przez całe życie inspi­ra­cji do two­rze­nia szu­kał w oko­licz­nym tar­gu czy też uchodź­cy nie­zwy­kłe­go, bo będą­ce­go nim we wła­snym domu po tym, jak dopro­wa­dził do uto­nię­cia bra­ta w szam­bie…

Świat, jaki przed­sta­wio­ny jest w tych pięt­na­stu bole­snych nar­ra­cjach, Hasan Bla­sim okre­śla za pomo­cą kil­ku przy­miot­ni­ków – klu­czy. To świat okrut­ny, nie­ludz­ki i kru­chy. Wyobraź­nia twór­cza pisa­rza – emi­gran­ta chce oca­lić od zapo­mnie­nia cza­sy i zda­rze­nia, jakich zapo­mnieć się po pro­stu nie da. Bla­si­ma czy­ta się z prze­ra­że­niem, współ­czu­ciem i wzru­sze­niem. Sam autor na kil­ka spryt­nych spo­sób sta­ra się poka­zać – jak Tade­usz Borow­ski – że w każ­dej, naj­bar­dziej nawet eks­tre­mal­nej sytu­acji moż­na oca­lić swo­je czło­wie­czeń­stwo. A przy­naj­mniej tę jego część, któ­ra bez lęku kie­dyś zmie­rzy się ze wspo­mnie­nia­mi. Wspo­mnie­nia Hasa­na Bla­si­ma są nie tyle gorz­kie i bole­sne, co przede wszyst­kim trud­ne do wyra­że­nia w sło­wach, bo o praw­dzi­wym cier­pie­niu nie­zwy­kle trud­no napi­sać. „Sza­le­niec z Pla­cu Wol­no­ści” to z jed­nej stro­ny jak­by wyci­szo­ny i intym­ny dzien­nik pora­ża­ją­ce­go „pra­esens histo­ri­cum”, z dru­giej dosad­ne i dra­ma­tycz­ne świa­dec­two cier­pień milio­nów Ira­kij­czy­ków, któ­rym nale­ża­ła się ta książ­ka i te histo­rie.


Recen­zja uka­za­ła się na blo­gu Kry­tycz­nym Okiem. Dzię­ku­je­my auto­ro­wi za wyra­że­nie zgo­dy na prze­druk.

O autorze

Jarosław Czechowicz

Urodzony w 1978 roku. Absolwent filologii polskiej UJ oraz Podyplomowego Studium Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UJ. Autor ponad sześciuset omówień współczesnej prozy polskiej i światowej.

Powiązania

Poznawanie poety

recenzje / ESEJE Jarosław Czechowicz

Recen­zja Jaro­sła­wa Cze­cho­wi­cza z książ­ki Gdy­bym wie­dział Ryszar­da Kry­nic­kie­go.

Więcej

Ojczyzna wewnątrz…

recenzje / ESEJE Jarosław Czechowicz

Recen­zja Jaro­sła­wa Cze­cho­wi­cza z książ­ki Powieść o ojczyź­nie Dzwin­ki Mati­jasz.

Więcej

Stygmat plamki

recenzje / ESEJE Jarosław Czechowicz

Recen­zja Jaro­sła­wa Cze­cho­wi­cza z książ­ki Cho­ro­ba Liben­kra­fta Ołek­san­dra Irwa­ne­ća.

Więcej

Kuszące węże zła bez owoców „drzewa wiadomości”, czyli kulturalne szaleństwo.

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Sza­le­niec z Pla­cu Wol­no­ści Hasa­na Bla­si­ma, któ­ra uka­za­ła się 28 maja 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Szaleniec z Placu Wolności

recenzje / ESEJE Anka Czytankowa

Recen­zja z książ­ki Sza­le­niec z Pla­cu Wol­no­ści Hasa­na Bla­si­ma.

Więcej

Głos w obronie ojczyzny utraconej

recenzje / ESEJE Monika Długa

Recen­zja Moni­ki Dłu­giej z książ­ki Sza­le­niec z Pla­cu Wol­no­ści Hasa­na Bla­si­ma.

Więcej

Literackie Bękarty wojny

recenzje / ESEJE Justyna Chmielewska

Recen­zja Justy­ny Chmie­lew­skiej z książ­ki Sza­le­niec z Pla­cu Wol­no­ści Hasa­na Bla­si­ma.

Więcej

O współczesnej literaturze arabskiej. Iracka narracja i jej rozwój historyczny

recenzje / IMPRESJE Salam Ibrahim

Esej Sala­ma Ibra­hi­ma towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Sza­le­niec z Pla­cu Wol­no­ści Hasa­na Bla­si­ma.

Więcej

Arabskie sklepy cynamonowe

recenzje / ESEJE Marta Minakowska

Recen­zja Mar­ty Mina­kow­skiej z książ­ki Sza­le­niec z Pla­cu Wol­no­ści Hasa­na Bla­si­ma.

Więcej

Literatura źle obecna. Fragment posłowia do książki Szaleniec z Placu Wolności

recenzje / KOMENTARZE Agnieszka Piotrowska

Frag­ment posło­wia Agniesz­ki Pio­trow­skiej do książ­ki Sza­le­niec z Pla­cy Wol­no­ści Hasa­na Bla­si­ma.

Więcej

Autor opowiadań: Hasan Blasim

recenzje / IMPRESJE Adnan Al-Mubarak

Esej Adna­na Al-Muba­ra­ka towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Sza­le­niec z Pla­cu Wol­no­ści Hasa­na Bla­si­ma.

Więcej