Radiowidmo

15/06/2009 Poezje

Debiu­tanc­ki tom Mira­hi­ny to pro­po­zy­cja ode­rwa­nia się i spoj­rze­nia z lotu pta­ka oraz żabiej per­spek­ty­wy na wszyst­kie fron­ty świa­ta. Wszyst­ko to ubra­ne w pięk­ną i pro­stą sukien­kę ostre­go, wydre­no­wa­ne­go z nie­po­trzeb­nych fisz­bi­nów, języ­ka.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
15/06/2009
Kategoria
Liryka
Seria
Poezje
Ilość stron
40
Format
162 x 215 mm
Oprawa
miękka
Papier
Munken Print Cream 1.5 90g
Projekt okładki
Artur Burszta
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-60602-95-9
opinie o książce

Czytam te teksty z rzadko odczuwaną satysfakcją: oto zrealizowany konsekwentnie projekt. W przypadku debiutu - rzecz co najmniej wyjątkowa. Tak iść za językiem, który wydaje się zimny i pozbawiony głębi, jak audycje z ruskiej radiostacji. A jednak poprzez taki, oszczędny dyskursywnie język, daje się przemycić najprostszy komunikat. Komunikat wzruszenia, strachu przed wypowiedzeniem słów uznanych za ostateczne, strachu wobec zacieśniającej się więzi między tym, co przeżyte, a tym, co pożądane. Wszystko to ubrane w piękną w swej prostocie sukienkę ostrego, wydrenowanego z niepotrzebnych fiszbinów, języka. 

Marta Podgórnik

Agnieszka Mirahina zmaga się - w debiucie to naturalna sprawa - nie tylko z własnymi wspomnieniami i obsesjami, nie tylko z cieniami dalekiej, ale tajemniczo w wyobraźni poetki obecnej Norymbergii czy Moskwy i jej radiostacji, ale także z potężnymi cieniami Ojców Założycieli i Matki Założycielki polskiej awangardy. Wynik tych zmagań? Każdy może sam to ocenić, sięgając po ten dopracowany debiut. W takiej rozgrywce zresztą - na tym poziomie - nie powinno już być zwycięzców i pokonanych. Tylko konkretne wiersze. Dobre i bardzo dobre. 

Jakub Winiarski

Radiowidmo nadaje swój program na częstotliwościach nie mogących przejść bez echa. Co pozostaje z lektury? Przede wszystkim świadomość, że młoda poezja polska znów mówi o sprawach ważnych. Nie tylko z indywidualnego, osobistego punktu widzenia poszczególnych jednostek (który w poezji, wrażliwej przecież na losy pojedynczego człowieka, istnieje naturalnie i od zawsze), ale także społecznego, psychologicznego i historycznego.

Marcin Sierszyński

Ta książka może być odczytana jako manifest pewnego myślenia o kobiecie, jako o podmiocie piszącym i lękam się, że, o zgrozo, tak będzie odczytana. Zniknie genialna sprawność widoczna w tych wierszach, zniknie świetny warsztat, znikną doskonałe pomysły. Ale jednocześnie może tak się nie stać i Agnieszka może zostać doceniona jako poeta/poetka. Bardzo chciałbym, żeby tak się stało, bo Agnieszka Mirahina na to zasługuje. 

Michał Piętniewicz

Mam wreszcie odpowiedź na pytanie o ważny debiut poetycki ostatnich kilku lat. Przede mną Radiowidmo Agnieszki Mirahiny. Tom mocny, soczysty i niełatwy. Trudno pisze się o wierszach, które wypierają się siebie. Utwory Mirahiny są ściśle związane z pewnym "ja", choćby nie wiadomo jak znikliwym i nieruchomym. Bo to poezja osobista na wspak. 

Jacek Gutorow

Lubię wiersze Mirahiny, bo są nieoczywiste. Trudno mówić o jednej poetyce, jakiejś wizji świata. Raczej jest bunt i rozproszenie, niespójność i zmiana. Debiutancki tom składa się zarówno z tekstów krótkich, zwartych jak i całych narracji, aż do lingwistycznych eksperymentów ze słowem i dekonstrukcji rzeczywistości. A jednak pomimo tych eksperymentów nigdy nie znika przedmiot opisu. Miasto, słowo, erotyzm i rzeczywistość – wszystkie elementy zwarte i splecione w trudny do ugryzienia, ale smaczny tom. 

Kinga Kasperek

Bogactwo tożsamości może mocno obciążać człowieka, ale na pewno jest ciekawym tematem na wiersze z Radiawidmo Mirahiny. Dużo w nich walki, uporczywości, małych szaleństw i skrajnych emocji, w które uwikłany jest podmiot świadomy tego, że tylko pewne sprawy wyciągnięte na wierzch, można zaakceptować i zrozumieć. Językowo bardzo jest ten debiut odważny, konceptualnie wręcz nieraz nadpobudliwy i rwący w strony zupełnie niespodziewanych oblicz kobiety eksperymentującej i jej nietradycyjnej w kulturze niezgody na stan świata, jaki ją spotyka i jak chce ją różnymi środkami usytuować, określić w niezmiennej liczbie pojedynczej.

Tymoteusz Milas

Inne książki autora

Teksty i materiały o książce w biBLiotece