debaty / ANKIETY I PODSUMOWANIA

Biurowe książki roku 2015: podsumowanie

Przemysław Rojek

Podsumowanie debaty "Biurowe książki 2015 roku".

strona debaty

Biurowe książki 2015 roku

Ilekroć przychodziło mi podsumowywać tę właśnie debatę – a jest to jedyna dyskusja Tawerny odbywająca się cyklicznie i dorocznie – sprawa była dosyć prosta: głosy i rozpoznania dyskutantów tak jakoś się rozkładały, że wystarczało z pewnym (nie ukrywajmy) arytmetycznym automatyzmem policzyć, ile razy jakaś książka się w nadesłanych do debaty tekstach powtarza, a wnioski, dość łatwe do zaprezentowania, nasuwały się poniekąd same.

Tym razem wyszło nieco inaczej: dziewięciu zaproszonych do debaty autorów wymieniło czternaście tytułów. In order of appearance są to: antologia poezji rosyjskiej Radio Swoboda, zawierająca wiersze wybrane i przełożone przez Zbigniewa Dmitrocę, Tablet taty Darka Foksa, .byłem Krzysztofa Jaworskiego, Kosmonauci Grzegorza Wróblewskiego, Dwupłat Szymona Słomczyńskiego, Dom ran Andrzeja Sosnowskiego, Woda na Marsie Jerzego Jarniewicza, zawierający dramaty autora Słojów zadrzewnych piąty i szósty tom zbiorowej edycji pism Tymoteusza Karpowicza, wydane w jednym pakiecie dwie książki Tadeusza Różewicza (przedstawiony w serii 44. Poezja polska od nowa wybór Jacka Gutorowa zatytułowany Znikanie i przygotowana przez Jana Stolarczyka Ostatnia wolność, zbiór niepublikowanych dotychczas w formie książkowej, najpóźniejszych wierszy Poety), Przedszkolny sen Marianki Jacka Podsiadły, stworzona z okazji jubileuszu Portu Literackiego przez Artura Bursztę antologia 100 wierszy polskich stosownej długości, Kochając Henry’ego Greena, książka dla dzieci Sposoby na zaśnięcie, w której znakomici rysownicy mierzą się z materią napisanych przez Biurowych poetów wierszy dla najmłodszych, intima thule Joanny Mueller.

Oczywiście – dla ścisłości trzeba by było dodać, że niektóre z powyższych tytułów wymieniane były w kilku szkicach. Gdyby chcieć stworzyć z tego ranking częstotliwości przywołań, to wyszłoby coś takiego: trzykrotnie w wypowiedziach uczestników debaty pojawiały się antologia 100 wierszy polskich stosownej długości oraz nowe tomy Słomczyńskiego i Sosnowskiego, dwukrotnie – intima thule, Kochając, Przedszkolny sen Marianki i Znikanie z różewiczowskiego dwupaku.

Z tego jednak też nic nie wynika, a w każdym razie niewiele – bo wymienienie wymienieniu nierówne: czym innym jest wzmianka (której długość waha się od jednego zdania do całego akapitu), czym innym osobny, obszerny esej. Uwzględniając tę zmienną, dałoby się sporządzić taki oto, w miarę adekwatny, opis Biurowych jakości podarowanych czytelnikom w kończącym się już, 2015 roku…

Po pierwsze: uświetniająca dwudziestą edycję Portu Literackiego antologia pomysłu Artura Burszty, Dom ran i Dwupłat. Książki te – jak już wspomniałem – pojawiają się w nadesłanych do debaty głosach po trzykroć, ale (zastanawiająca symetria!), w każdym z tych przypadków mamy do czynienia z dwukrotnym wzmiankowaniem i jednym osobnym tekstem. Antologię 100 wierszy polskich stosownej długości intrygująco komentuje – wahając się pomiędzy uznaniem dla samego zamysłu i jakości zgromadzonego materiału literackiego a dość mocną krytyką pewnych szczegółów zaproponowanego przez Artura Bursztę rozwiązania kompozycyjnego – Mikołaj Borkowski; entuzjastyczny esej poświęcony tyleż kontynuatorskiemu, co nowatorskiemu obliczu nowej twórczości Andrzeja Sosnowskiego poświęciła Monika Brągiel; Andrzej Frączysty wreszcie skupia się na nowym tomie wierszy Szymona Słomczyńskiego, szczególną uwagę zwracając na podmiotowe gry uprawiane przez krakowskiego poetę.

Na drugim miejscu tego rankingu znalazłaby się Joanna Mueller i książka intima thule, która w tekstach dyskutantów pojawia się dwukrotnie, ale za każdym razem poświęcany jej jest osobny tekst. Piszące o tej książce Zuzanna Pawlak i Ewa Kuliś zwracają uwagę na nowość pewnego kobiecego głosu w intima thule – głosu podejmującego temat ciąży i macierzyństwa, przy czym o ile tekst Pawlak jest bardziej bezpośrednim zapisem doświadczenia lekturowego, o tyle szkic Kuliś wyrasta z konfrontacji literackiej praktyki Mueller z pewnymi dyskursami teoretycznymi.

W podobnym miejscu tego rankingu ważności zeszłorocznych książek Biura, niewiele niżej, znalazłoby się Znikanie Tadeusza Różewicza – przywołane dwukrotnie, z czego raz w osobnym szkicu, w którym Joanna Roś próbuje poddać refleksji ważność Starego Poety; ważność również poniekąd popkulturową, zestawiając wybór Gutorowa z rapowymi interpretacjami Różewiczowskiej poezji.

Czwarte miejsce należałoby przyznać antologii Radiu Swoboda – pojawia się ona w tekstach debaty co prawda tylko raz, ale za to w osobnym omówieniu Marka Olszewskiego, który (oczywiście upraszczam) analizuje dokonanie Zbigniewa Dmitrocy z punktu widzenia dialektyki między obecnym w antologijnych wierszach żywiołem bardziej poezjocentrycznym, a tym, któremu bliżej do bieguna poezji jako głosu społecznej i politycznej nieobojętności.

Miejsce piąte przypadłoby, jak sądzę, książkom Henry’ego Greena i Jacka Podsiadły (z lekkim wskazaniem na tego drugiego) – które co prawda pojawiają się w więcej niż jednym tekście, ale za każdym razem jest im poświęconych ledwie kilka zdań.