debaty / ankiety i podsumowania

Kiedy debiutować?

Łukasz Mańczyk

Głos Łukasza Mańczyka w debacie "Kiedy debiutować?".

strona debaty

Kiedy debiutować?

(w skró­cie)

Kie­dy książ­ka sta­je się abso­lut­nie nie­zbęd­na w dal­szym roz­wo­ju a biur­ko­wa pluj­ka nie zdą­ża dru­ko­wać kolej­nych egzem­pla­rzy tych samych utwo­rów. Być może jak każ­dy dra­pież­nik, dobry poeta powi­nien być jak naj­dłu­żej głod­ny.

(tekst głów­ny)

Swój pierw­szy tomik zaty­tu­ło­wa­ny zima w pol­sce zanio­słem od razu do WL‑u, w wie­ku 19 lat, bo wyda­wa­ło mi się logicz­ne, że sko­ro piszę wier­sze, to ktoś zro­bi za mnie całą resz­tę. wie­rzy­łem, że to, co robię jest waż­ne, sko­ro zanie­dbu­ję tyle waż­nych rze­czy, ze stu­dia­mi na cze­le, na rzecz pisa­nia.

Przed­mo­wa ostat­nio nagro­dzo­ne­go tomi­ku słu­żeb­ność świa­tła to nic inne­go jak list do wydaw­cy, w któ­rym usi­ło­wa­łem prze­ko­nać wydaw­nic­two w.a.b. i po raz dru­gi WL, żeby jed­nak mię druk­nę­li. Prze­ko­nać jak się oka­za­ło nie­sku­tecz­nie, bo po poetyc­ku. J.B. zarzu­cił nawet, że nie po pol­sku.

Osta­tecz­nie mój debiut uka­zał się w homi­ni, w towa­rzy­stwie Ory­ge­ne­sa i Tho­ma­sa Mer­to­na, przez co jestem jed­nym z nie­wie­lu żyją­cych auto­rów tego wydaw­nic­twa zdol­nych repre­zen­to­wać swo­je dzie­ło na tar­gach książ­ki. choć nikt na szczę­ście nie pro­sił mnie bym pod­pi­sał się w zastęp­stwie Ory­ge­ne­sa, co mogło­by gro­zić np. Szym­bor­skiej gdy­by się na tar­gach poja­wi­ła.

Potocz­nie rzecz ujmu­jąc, moż­na podzie­lić debiu­ty na god­ne i nie­god­ne. do tych pierw­szych wyja­da­cze zali­cza­ja wydaw­nic­twa kon­kur­so­we, sto­wa­rzy­szeń twór­czych, względ­nie spon­so­ring fun­da­cji itp. jest wię­cej niż praw­do­po­dob­ne, że docze­ka­my się „Masłow­skiej w poezji”, któ­rej utwo­ry będzie się czy­tać jak prze­bo­je bo będą prze­bo­ja­mi, tyle że dziać się będą na piśmie. sam bym do tej roli chęt­nie pre­ten­do­wał, oczy­wi­ście bez koniecz­no­ści zmia­ny płci. Aby nadać swo­im sło­wom wię­cej wigo­ru zakła­dam zespół KVIKI, któ­ry zaśpie­wa kil­ka wier­szy w tym zna­ną w pubach „redu­tę Wał­do­cha” oraz pio­sen­ki zapi­sa­ne w cią­gu ostat­nich ośmiu lat na trzech kase­tach dyk­ta­fo­no­wych.

Jestem jed­nak prze­ciw­ny rów­na­niu z tra­wą ludzi któ­rzy wyda­ją NWA – nakła­dem wła­snym auto­ra. z pierw­szym przed­sta­wie­niem tej spra­wy spo­tka­łem się w powie­ści Umber­to Eco pt. Waha­dło Foucaul­ta, w któ­rej obok stra­te­gicz­nie waż­nych dywa­ga­cji o różo­krzy­żow­cach i kosmicz­nej gene­alo­gii pira­mid, pod­ję­to temat tzw. wydaw­ców vani­ty press.

Tak napraw­dę to cze­ka­ją nas dwa życia lite­rac­kie, jed­no teraz i dru­gie po, kie­dy nie będzie­my czuć nawet sma­ku hot-doga. nie­wy­klu­czo­ne, że co naj­mniej jed­no z nich będzie kom­plet­nie do kitu. mam kole­gę któ­ry zaj­mu­je się socjo­lo­gicz­ny­mi aspek­ta­mi lite­ra­tu­ry, i on mówi, że tak napraw­dę nie mamy wpły­wu na kry­ty­kę, przy­pi­sa­nie do nur­tów i kie­run­ków. i oczy­wi­ście na żad­ne hie­rar­chie w tej wir­tu­al­nej repu­bli­ce. są jed­nak tacy któ­rzy w to wie­rzą i na tym scho­dzi im całe życie. nie­co na wyrost boję się, że pisa­łem wier­sze przez dzie­sięć lat, aby przez rok być poetą. Żeby lans nie zjadł nie­win­no­ści aktu twór­cze­go.

Być może jak każ­dy dra­pież­nik, dobry poeta powi­nien być jak naj­dłu­żej głod­ny.

O AUTORZE

Łukasz Mańczyk

Autor tomików poetyckich: służebność światła (wyd. Homini, Kraków 2004 – nagroda im. K. Iłłakowiczówny za najlepszy debiut poetycki roku, „Głos Wielkopolski”, Poznań), affirmative (Trci Trg, Belgrad 2006) oraz pascha 2007/punkstop (Kraków 2009). Autor reportażu Biserka (wyd. Universitas, Kraków 2015) – pierwszej w Polsce książki, której bohaterem jest tłumacz a tematem proces tłumaczenia (nagroda Krakowskiej Książki Miesiąca). Obecnie pracuje nad książką Czytanie Ciechowskiego. Jest radnym Krowodrzy, V Dzielnicy Miasta Krakowa.