Inteligentny mężczyzna idzie do cenzora
recenzje / ESEJE Jacek PodsiadłoSzkic Jacka Podsiadły opublikowany w cyklu prezentacji najciekawszych archiwalnych tekstów z dwudziestopięciolecia festiwalu Stacja Literatura.
WIĘCEJFragmenty książki Być może należało mówić Jacka Podsiadły, wydanej w Biurze Literackim 30 stycznia 2014 roku.
Wyłania się z gąszczu nad rzeką w jednoczęściowym kostiumie bordo.
Piętnaście minut wcześniej z namiotu sztukowanego żerdką
dochodził regularny
sygnał jej ekstazy. Już tylko oni i my
zostaliśmy na leśnym biwaku. Jej facet ociężale krąży,
coś zgubił. Biały chudzielec. Staram się nie zwracać uwagi,
obserwuję pionowy start osy, godełka niezapominajek,
robaka na moim trampku: jest segmentowany, mleczny we wzory Kwakiutlów.
Rolują karimaty. Godzina do południa, góry nadstawiają grzbietów
upałowi. Podoba mi się sposób, w jaki dziewczyna stąpa
po skoszonej łące. Poddaję się.
Ich czarowi. Leżąc w trawie śledzę, jak jedzą skąpy posiłek,
on się oblizuje, ona analizuje swoją twarz w lusterku,
wstaje i zwija śpiwór idąc za nim w kucki, chyba wysportowana.
I stają mi się bliscy, choć z oczywistych powodów
rozbiliśmy namioty na przeciwległych krańcach polany.
Co mnie tak pociąga? Nie lep seksu, też byłem już dziś na szczycie;
nie chęć by zawrzeć znajomość, nawet nie mówię im „cześć”.
Symetria, w jakiej żyjemy. Mam w nim brata-bliźniaka,
jeszcze przez dwie, trzy godziny, aż z garbami plecaków
odejdą nie patrząc na nas, zajęci Swoimi Sprawami,
tym, co mnie pociąga najbardziej.
Wstałem o piątej. Był tam, gdzie go zostawiłem
wczorajszego wieczoru: nowy, pachnący świat.
Łodygi nabite sokami jak strzelby.
Z każdym oddechem utleniały się w głowie
dwa świeże sny o tobie jak dwa sekrety alkowy.
Zostało trochę popiołu tam, gdzie wczoraj widziałem
grupkę tubylców przed blokiem, na plastikowych krzesłach,
w cieniu pojedynczego drzewa, przy grillu.
Ponura karykatura obozu pod gołym niebem
Szoszonów, Tarahumarów, Ajnów lub Tuaregów.
Zew jest zapewne ten sam. Czyją karykaturą
jestem ja? Nie chodzę między ludźmi w płonącej odzieży,
występuję dość często, jak pospolita roślina,
moje znaczenie jest wyolbrzymione, dotknij mnie
i sprawdź.
Krojąc mięso dla kotów użyłem zamiast deski
złożonej na pół gazety. Nóż
zostawił dwa ślady na papierowym policzku
Stefana Niesiołowskiego.
Teraz lider Zjednoczenia
Chrześcijańsko-Narodowego wygląda, jakby udawał
Matkę Boską i spogląda z wysokości stołu
na swoje owieczki, koty.
95.09.16
Wszystko się zmieniło. Poza tym
zmieniło się niewiele. Jest dzwon przy kościele,
półton herbaty w kubku, spanie na wznak na deskach.
Śpią już wszyscy sąsiedzi. Obejrzałem film „Edi”.
Jest coś, co – przypuszczam – trzeba ci opowiedzieć.
Znaczysz o niebo więcej niż wszystkie tamte braki.
Wynagrodziłeś wszystkie niepowetowane straty.
Warto spędzić niemodną, bezsenną noc w pojedynkę.
Ty, tyle światła tuż za mną. A tuż za oknami
Mariański Rów pod nami zasypany gwiazdami.
Słuchałem Israela Kamakawiwo’ole,
w tle rwały się dźwięki z kreskówki Marianki,
z kosmosu, choć się czeka, nie dochodził sygnał,
więc sprawdziłem pocztę, trochę machinalnie,
i był mail od Śliwy, jedno zdanie czy też
ledwie równoważnik, nabrały powagi
szczebioty, skowyty rysunkowej zgrai
oraz gitara, na której ten gruby Hawajczyk
grał teraz tak, jakby grał idąc pod górę
z dzieciakiem na plecach i walcząc z wichurą,
która nam z powrotem wpycha oddech w usta,
i zamajaczyła mi gdzieś moja młodość,
okolice Kłodzka i twoja Alicja,
że do domu do was szło się bardzo długo,
bo jak mieszkać, to tylko wysoko, jak ptaki,
i że nic dziwnego, że gwałtownik, pijak,
w ogóle ktoś taki jak ja w tamtych czasach
nie sterczał w kolejce po buddyjską mądrość
u twych drzwi, i w sumie to nawet i lepiej,
żeś nie znał wznoszonych za ciebie toastów
ni cichych podziwów, takich jak nad ranem,
gdy się ujrzy mrówkę czy źdźbło w nowym świetle,
bo to w samotności poznajemy piękno,
co tu zresztą gadać, gdy pora wysiadać,
świat anonimowy i animowany
przychodził po nasze triumfy jak po swoje,
resztką słów i ledwie mrucząc je pod nosem
składam ci elegię, hołd tyci, daremny,
by wyznać nikomu, wydukać w tę pustkę,
że zawsze, ilekroć byłem w Międzygórzu,
lubiłem myśleć, że jesteś: tam, w górze.
Urodzony 7 listopada 1964 w Szewnej koło Ostrowca Świętokrzyskiego. Poeta, prozaik, tłumacz, dziennikarz. Felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Twórca internetowego radia „Studnia”, do 2008 związany z Polskim Radiem Opole. Zdobywca Grand Prix w konkursie na brulion poetycki im. M. M. Morawskiej (1992), laureat m.in. nagrody im. Georga Trakla (1994), Nagrody im. Kościelskich (1998), nagrody Czesława Miłosza (2000) i Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius za całokształt twórczości (2015), trzykrotnie nominowany do Literackiej Nagrody Nike (1999, 2000, 2006). Mieszka w Opolu.
Szkic Jacka Podsiadły opublikowany w cyklu prezentacji najciekawszych archiwalnych tekstów z dwudziestopięciolecia festiwalu Stacja Literatura.
WIĘCEJAudycja radiowa Piotra Kempy.
WIĘCEJRozmowa Piotra Śliwińskiego z Jackiem Podsiadłą przeprowadzona na spotkaniu autorskim w Biurze Literackim 30 stycznia 2014 i opublikowana na stronie dwutygodnika.com.
WIĘCEJRecenzja Agnieszki Grabowskiej z książki Jacka Podsiadły Być może należało mówić (1984-2012).
WIĘCEJRecenzja wyboru wierszy Jacka Podsiadły Być może należało mówić (1984-2012), która ukazała się na stronie Wywrota.pl.
WIĘCEJRecenzja Macieja Roberta z książki Być może należało mówić (1984-2012) Jacka Podsiadły.
WIĘCEJEsej Karola Maliszewskiego towarzyszący premierze książki Być może należało mówić (1984-2012) Jacka Podsiadły.
WIĘCEJRecenzja Joanny Podsadeckiej z książki Być może należało mówić Jacka Podsiadły.
WIĘCEJRozmowa Piotra Śliwińskiego z Jackiem Podsiadłą przeprowadzona na spotkaniu autorskim w Biurze Literackim 30 stycznia 2014 i opublikowana na stronie dwutygodnika.com.
WIĘCEJRecenzja Michała Siedleckiego z książki Być może należało mówić (1984-2012) Jacka Podsiadły.
WIĘCEJ3 odcinek cyklu „Re:cyklizacje” autorstwa Michała Domagalskiego.
WIĘCEJRecenzja Agnieszki Grabowskiej z książki Przedszkolny sen Marianki.
WIĘCEJRecenzja Agnieszki Grabowskiej z książki Jacka Podsiadły Być może należało mówić (1984-2012).
WIĘCEJRecenzja Sylwii Sekret z książki Jacka Podsiadły Przedszkolny sen Marianki.
WIĘCEJRecenzja wyboru wierszy Jacka Podsiadły Być może należało mówić (1984-2012), która ukazała się na stronie Wywrota.pl.
WIĘCEJRecenzja Macieja Roberta z książki Być może należało mówić (1984-2012) Jacka Podsiadły.
WIĘCEJRecenzja Sylwii Sekret z książki Być może należało mówić (1984-2012) Jacka Podsiadły.
WIĘCEJEsej Karola Maliszewskiego towarzyszący premierze książki Być może należało mówić (1984-2012) Jacka Podsiadły.
WIĘCEJRecenzja Joanny Podsadeckiej z książki Być może należało mówić Jacka Podsiadły.
WIĘCEJSzkic Piotra Śliwińskiego towarzyszący premierze książki Przedszkolny sen Marianki Jacka Podsiadły, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 20 kwietnia 2015 roku.
WIĘCEJSzkic Joanny Mueller towarzyszący premierze książki Przedszkolny sen Marianki Jacka Podsiadły, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 20 kwietnia 2015 roku.
WIĘCEJRecenzja Michała Siedleckiego z książki Być może należało mówić (1984-2012) Jacka Podsiadły.
WIĘCEJ