recenzje / ESEJE

Dwupłat Szymona Słomczyńskiego

Przemysław Koniuszy

Recenzja Przemysława Koniuszego z książki Dwupłat Szymona Słomczyńskiego.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Nie­wąt­pli­wie suk­ces Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go (rocz­nik 1988) zasłu­gu­je na uwa­gę nie tyl­ko przez wzgląd na zasłu­żo­ne zna­le­zie­nie się jego debiu­tu w fina­le Nike, lecz przede wszyst­kim przez wpro­wa­dze­nie przez tom Nad­jeż­dża sze­ro­kie­go wachla­rza nie­zwy­kle kon­struk­tyw­nych kon­cep­tów, któ­re dotych­czas były współ­cze­snej pol­skiej poezji zupeł­nie obce. Będąc tego świa­do­mym, war­to się wni­kli­wie temu zja­wi­sku się przyj­rzeć. Tym bar­dziej, że nie­daw­no uka­za­ła się jego kolej­na odsło­na – Dwu­płat.
Poezja Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go to poezja moż­li­wo­ści – na próż­no szu­kać tu jakiej­kol­wiek odmia­ny deka­den­ty­zmu w naj­czyst­szej posta­ci, gdyż o wie­le czę­ściej sty­ka­my się tu z kolej­ny­mi kon­klu­zja­mi odno­szą­cy­mi się do tych ele­men­tów świa­ta, któ­re – ze wzglę­du na uwi­dacz­nia­ją­cą się w lite­ra­tu­rze absur­dal­ność ich ist­nie­nia – mogły­by być zupeł­nie inne, bar­dziej rze­czy­wi­ste i swo­bod­niej wpi­su­ją­ce się w kon­kret­ny wariant rze­czy­wi­sto­ści. Nie cho­dzi tu jed­nak o to, że pod­mio­ty zebra­nych w Dwu­pła­cie wier­szy widząc coś, z czym się nie utoż­sa­mia­ją, natych­miast dążą do ani­hi­la­cji tego, gdyż jest tu nade wszyst­ko istot­ne tak­że współ­ist­nie­nie indy­wi­du­ali­zmu, czy­li auto­no­micz­nej oso­bo­wo­ści, któ­ra akcep­tu­jąc „dziw­ność”, samo­ist­nie się usta­na­wia z duchem ega­li­tar­ne­go oto­cze­nia, przyj­mu­ją­ce­go w swe ramy wszyst­kie tre­ści o pacy­fi­stycz­nym nasta­wie­niu. Kolej­nym poru­sza­nym tu pro­ble­mem jest rela­cyj­ność cza­su do ist­nie­nia jako zja­wi­ska zupeł­nie rela­tyw­ne­go, co w per­spek­ty­wie Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go roz­wa­ża­ne jest z per­spek­ty­wy utra­ty, jak­by w tych wier­szach odej­ście w zapo­mnie­nie lub prze­isto­cze­nie się w coś o odmien­nej natu­rze impli­ko­wa­ło moż­li­wość zaist­nie­nia dla cze­goś dotych­czas tyl­ko poten­cjal­ne­go. Jeże­li to ostat­nie rze­czy­wi­ście ma miej­sce w tym poetyc­kim świe­cie, to zawsze zda­je się przy­po­mi­nać rytu­ały reli­gij­ne kul­tur pier­wot­nych – nie ma w tym nic zja­wi­sko­we­go, gdyż wszyst­ko zdo­mi­no­wa­ne jest przez nie­sko­or­dy­no­wa­ne ruchy, lecz w głę­bi duszy każ­dy z obser­wa­to­rów odczu­wa nie­zro­zu­mia­łe pra­gnie­nie dołą­cze­nia się do obrzę­du suge­ru­ją­ce­go moż­li­wość dostą­pie­nia do znacz­nie bar­dziej meta­fi­zycz­nej wraż­li­wo­ści w porów­na­niu do tej, któ­ra jest wła­ści­wa na co dzień czło­wie­ko­wi współ­cze­sne­mu. To suge­ru­je z kolei, jak waż­ne jest dostrze­że­nie tutaj bar­dzo inte­re­su­ją­cej tech­ni­ki – Szy­mon Słom­czyń­ski w Dwu­pła­cie celo­wo o jed­no­st­ce mówi tak, by kon­kret­ny czy­tel­nik pod­świa­do­mie myślał o zbio­ro­wo­ści, któ­rej jest czę­ścią, co dopeł­nia­ne jest przez płyn­ne prze­cho­dze­nie od prze­słan­ki do nie­skoń­czo­ne­go cią­gu przy­pusz­czeń, tyl­ko po to, aby po wstrzą­sa­ją­cej puen­cie znów powró­cić w świat domy­słów łago­dzą­cych wcze­śniej­sze napię­cia seman­tycz­ne. W chwi­li, gdy uzmy­sło­wi­my sobie czę­sto­tli­wość eks­po­zy­cji w tej poezji pro­ble­mu przy­pi­sy­wa­nia zna­czeń cze­muś, co na pozór wyda­je się ich kom­plet­nie pozba­wio­ne, to na pierw­szy plan wysu­nie się w Dwu­pła­cie kwe­stia wyobraź­ni. Szy­mon Słom­czyń­ski daje w taki spo­sób swym czy­tel­ni­kom do zro­zu­mie­nia, że w jego prze­ko­na­niu potę­ga sztu­ki tkwi w tym, że dzia­ła­ją­ce w jej ramach mecha­ni­zmy pozo­sta­ją w roz­dar­ciu pomię­dzy opo­zy­cyj­ny­mi wzglę­dem sie­bie hie­rar­chia­mi war­to­ści i idei, co mia­ło­by sta­no­wić w wykre­owa­nym tutaj świe­cie dowód na to, iż poezja opie­ra się w grun­cie rze­czy na zaufa­niu wobec odbior­cy, od któ­re­go jedy­nie zale­ży, jakie kon­kret­nie przy­po­rząd­ku­je w swo­im umy­śle obra­zy do słów skła­da­ją­cych się na wiersz.

Szy­mon Słom­czyń­ski jest bez wąt­pie­nia mistrzem w skła­nia­niu czy­tel­ni­ków do naocz­ne­go zmie­rze­nia się z wie­lo­znacz­no­ścia­mi. Jak nikt inny potra­fi z takim odda­niem mówić o niczym nie­wy­róż­nia­ją­cym się zda­rze­niu, by nie tyle wzbu­dza­ło ono nie­uf­ność w odbior­cy i chęć poszu­ki­wa­nia sen­su za pośred­nic­twem wie­lu prze­ciw­staw­nych wzglę­dem sie­bie per­spek­tyw rów­no­cze­śnie, lecz przede wszyst­kim celem tego jest otwar­cie się na idee uni­wer­sal­ne. Stąd lek­tu­ra Dwu­pła­tu to cią­głe lawi­ro­wa­nie pomię­dzy natu­ral­ną przy­jem­no­ścią ofe­ro­wa­ną przez obser­wa­cje nie­skoń­czo­ne­go cią­gu prze­isto­czeń, a bole­snym namy­słem nad „roz­dzie­ra­niem” się poszcze­gól­nych warstw rze­czy­wi­sto­ści i wyła­nia­nia się spo­mię­dzy nich cha­osu kon­sty­tu­ują­ce­go zło i degren­go­la­dę. To ujaw­nia, że temu poecie bli­ska jest kwe­stia umiej­sco­wie­nia, a w szcze­gól­no­ści bez­pow­rot­ne­go zanu­rze­nia w cza­so­prze­strze­ni, co naj­czę­ściej przed­sta­wia­ne jest tutaj za pomo­cą form nie­sły­cha­nie wystu­dio­wa­nych, jed­nak dale­kich od sztucz­no­ści: ste­reo­ty­py – rozu­mia­ne tu jako soczew­ki, przez któ­re oglą­da się świat – są w Dwu­pła­cie zawsze czę­ścią tra­dy­cji, domi­na­cja zma­ni­pu­lo­wa­ny­mi war­to­ścia­mi pod­le­ga ści­słe­mu ogra­ni­cze­niu, zaś to, co przez innych zosta­ło­by okre­ślo­ne mia­nem „infan­tyl­ne­go” bądź zbyt wydu­ma­ne­go, tu jest zupeł­nie zwy­czaj­ne i natu­ral­nie obec­ne.

Jeże­li w tym wszyst­kim chcie­li­by­śmy doszu­kać się jakichś wypo­wie­dzi meta­po­etyc­kich, to w tej mate­rii naj­istot­niej­szy jest tutaj pogląd, zgod­nie z któ­rym pozo­ry i wyobra­że­nia już przez wzgląd na swą natu­rę są spo­krew­nio­ne z kłam­stwem i obłu­dą. Stąd Szy­mon Słom­czyń­ski zarów­no nam, jak i innym poetom, w Dwu­pła­cie sta­ra się udo­wod­nić, że nic nie jest takie, za jakie się a prio­ri poda­je, bo chcąc poznać isto­tę cze­goś, nale­ży naj­pierw „wnik­nąć pod spód”, czy­li zawę­zić swój świat tyl­ko do przed­mio­tu obser­wa­cji i porzu­cić swą „ende­micz­ność”. Tym samym cie­ka­we jest, jak wobec tego poeta roz­pra­wia się z pod­mio­to­wo­ścią. Wyda­je się, że przez domi­nu­ją­ce tu wpi­sy­wa­nie się w dys­kur­sy mają­ce w swym cen­trum reflek­sje nad spro­wa­dze­niem sztu­ki XXI wie­ku do pozio­mu kul­tu­ry znie­wo­lo­nej przez upa­dek i śmierć, każ­dy z pod­mio­tów tych wier­szy zmu­sza­ny jest do upodob­nie­nia się do czar­nej dziu­ry pod wzglę­dem wyko­rzy­sty­wa­nych mecha­ni­zmów, któ­re pozwa­la­ją wywrzeć wpływ na oto­cze­nie, wyru­go­wać ze swo­jej men­tal­no­ści prze­ko­na­nia o wyjąt­ko­wo­ści i zgo­dzić się na bez­pow­rot­ne zawład­nię­cie umy­słu przez poję­cia wypra­co­wa­ne przez kul­tu­rę.
Dwu­płat to chwy­ta­ją­ca za ser­ce opo­wieść o poszu­ki­wa­niu miej­sca, w któ­rym rze­czy­wi­stość na trwa­łe pokry­wa się z fik­cją. W taki spo­sób Szy­mon Słom­czyń­ski chce wyka­zać, że moż­li­we jest pogo­dze­nie ze sobą w jed­nym wier­szu auto­no­micz­no­ści wie­lu ist­nień z syn­kre­ty­zmem absor­bo­wa­nym przez każ­de dzie­ło mają­ce cokol­wiek wspól­ne­go z ide­ami post­mo­der­ni­zmu. Dla­te­go tak inten­syw­nie mówi się tutaj o moż­li­wo­ści zawę­że­nia swo­jej per­cep­cji do oscy­lo­wa­nia pomię­dzy sta­tycz­ny­mi kon­kre­ta­mi i para­dyg­ma­ta­mi uprzed­nio zaadop­to­wa­ny­mi do wła­sne­go świa­to­po­glą­du. Widać zatem, że w tym tomie nade wszyst­ko poszu­ku­je się powią­zań pomię­dzy kolej­ny­mi ele­men­ta­mi świa­ta, któ­re każ­de­mu z nas na pew­nym eta­pie życia pozwa­la­ją odna­leźć dowód na to, że nie jest on jako struk­tu­ra wytwo­rem naszej wyobraź­ni i praw­do­po­dob­nie ist­nie­je. Stąd wszyst­ko to sąsia­du­je z licz­ny­mi wypo­wie­dzia­mi na temat odręb­no­ści tego, co odwzo­ro­wy­wa­ne, czy­li na przy­kład uczuć, któ­re w Dwu­pła­cie przed­sta­wia­ne są jako moż­li­we do odtwo­rze­nia, jed­nak z rów­no­cze­snym zaim­ple­men­to­wa­niem w nich pier­wiast­ka wyjąt­ko­wo­ści, to jest koniecz­no­ści funk­cjo­no­wa­nia jako wyją­tek mają­cy potwier­dzać uprzed­nio uzy­ska­ne potwier­dze­nie ist­nie­nia. Ziden­ty­fi­ko­wać moż­na w tym rów­nież zamiast tego wszyst­kie­go oso­bli­wy pro­ces stop­nio­we­go odnaj­dy­wa­nia w zawsze efe­me­rycz­nej chwi­li obec­nej „okna” na prze­szłość, co z kolei mia­ło­by pozwo­lić na zmie­rze­nie się ze zja­wi­skiem zazę­bia­nia się kolej­nych obra­zów opi­sa­nych w wier­szach. Takie podej­ście jest zde­cy­do­wa­nie uza­sad­nio­ne, ponie­waż Szy­mon Słom­czyń­ski, w prze­ci­wień­stwie do innych poetów ze swo­jej gene­ra­cji, nie waha się przed mówie­niem o tym, jak bar­dzo kon­sump­cjo­nizm zabu­rza natu­ral­ne odru­chy i jak wie­le zale­ży od przy­pad­ku wpro­wa­dza­ne­go do rze­czy­wi­sto­ści przez eks­pre­syw­ność sztu­ki. Nie zmie­nia to jed­nak fak­tu, że jest on poetą zgo­dy. Choć z pew­no­ścią poglą­dy wie­lu roz­mi­ja­ją się z jego wyobra­że­nia­mi, to na próż­no szu­kać w tej twór­czo­ści jakich­kol­wiek burz­li­wych pole­mik – Szy­mon Słom­czyń­ski jest aż tak uta­len­to­wa­ny, że nie sta­no­wi dla nie­go więk­sze­go pro­ble­mu pogo­dze­nie ze sobą nawet kubi­stycz­nej orga­ni­za­cji wier­sza z wie­lo­znacz­no­ścią chwy­tów wyko­rzy­sty­wa­nych przez lin­gwi­stów.
Z każ­de­go utwo­ru opu­bli­ko­wa­ne­go w Dwu­pła­cie ema­nu­je lęk przed śmier­cią, nie tyl­ko tą w wypad­ku samo­cho­do­wym, lecz rów­nież tą dla poety o wie­le bar­dziej bole­sną – śmier­cią ducho­wą. Oprócz tego, głów­ną zasłu­gą tego tomu dla współ­cze­snej pol­skiej poezji jest wpro­wa­dze­nie swe­go rodza­ju kul­tu „nago­ści” – pozba­wie­nia świa­ta zabu­rza­ją­cych jego per­cy­po­wa­nie ochron­nych warstw, by wyło­nić na świa­tło dzien­ne peł­no­wy­mia­ro­wą praw­dę o miej­scu czło­wie­ka we wszech­świe­cie. Dro­ga do tego w jego per­spek­ty­wie naj­czę­ściej pro­wa­dzi przez rela­cjo­no­wa­nie pro­ce­su zespa­la­nia się czło­wie­ka z wytwo­ra­mi indu­stria­li­zmu, cią­głe ostrze­ga­nie przed bez­pow­rot­ną utra­tą czło­wie­czeń­stwa i przede wszyst­kim uświa­do­mie­nie tyl­ko na pozór oczy­wi­ste­go fak­tu, zgod­nie z któ­rym, pomi­mo zdo­mi­no­wa­nia histo­rii sztu­ki przez genial­nych arty­stów dążą­cych do oswo­je­nia cier­pie­nia, każ­dy prze­cięt­ny jej odbior­ca jest wciąż bez­sil­ny wobec bólu. Tym samym widocz­ne jest, że Dwu­płat kon­ty­nu­uje zapo­cząt­ko­wa­ną w Nad­jeż­dża ten­den­cję do zmie­rza­nia w kie­run­ku wysu­bli­mo­wa­nej abs­trak­cji, któ­rej sens co praw­da jest uchwyt­ny dla każ­de­go, lecz naj­wię­cej daje on do myśle­nia tym, któ­rzy poku­szą się o jej wie­lo­płasz­czy­zno­wą inter­pre­ta­cję. Ów dualizm, zasu­ge­ro­wa­ny w tytu­le tego tomu, ma swą kul­mi­na­cję w nie­słu­cha­nie cie­ka­wym tu zja­wi­sku odse­pa­ro­wa­nia pod­mio­tu od obra­zów, co spra­wia, że oso­bie mówią­cej w wier­szach Słom­czyń­skie­go trud­no jest dać wia­rę temu, co się przed nim jawi i obłud­nie poda­je za rze­czy­wi­ście z nim współ­ist­nie­ją­ce. Kon­se­kwen­cja­mi tego jest zdo­mi­no­wa­nie Dwu­pła­tu przez reflek­sje nad złem mają­cym tu swe źró­dło w źle rozu­mia­nej wraż­li­wo­ści, poszu­ki­wa­nie wyja­śnie­nia dla jego eska­la­cji w świe­cie, zasta­na­wia­nie się nad natu­rą cier­pie­nia jako cze­goś skraj­nie prze­ciw­ne­go zapo­wie­dziom odro­dze­nia i trak­to­wa­nie języ­ka pra­wie jak mecha­ni­zmu, któ­ry sam zaświad­cza o swo­ich ogra­ni­cze­niach.

 


Tekst pier­wot­nie uka­zał się na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka. Dzię­ku­je­my Auto­ro­wi za zgo­dę na ponow­ną publi­ka­cję.

O autorze

Przemysław Koniuszy

Krytyk literacki. Publikuje w czasopismach i na stronie szelestkartek.pl.

Powiązania

Później, lecz nie mniej zjawiskowo

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Pęd pogo­ni, pęd uciecz­ki Ryszar­da Kry­nic­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 18 paź­dzier­ni­ka 2016 roku.

Więcej

Czy żyjemy na Korei?

wywiady / o książce Różni autorzy

Roz­mo­wa Prze­my­sła­wa Roj­ka z Anną Mar­chew­ką, Prze­my­sła­wem Koniu­szym, Dawi­dem Buj­no i Grze­go­rzem Jędr­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze e‑booka Życie na Korei Andrze­ja Sosnow­skie­go, wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 18 kwiet­nia 2016 roku.

Więcej

Przemysław Koniuszy: Nudelman Justyny Bargielskiej

recenzje / IMPRESJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Justy­ny Bar­giel­skiej Nudel­man.

Więcej

Szyby są cienkie

recenzje / IMPRESJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z anto­lo­gii Szy­by są cien­kie.

Więcej

Zawsze Marty Podgórnik

recenzje / IMPRESJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Zawsze Mar­ty Pod­gór­nik.

Więcej

Kardonia i Faber Łukasza Jarosza

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Kar­do­nia i Faber Łuka­sza Jaro­sza, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Kosmonauci Grzegorza Wróblewskiego

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Grze­go­rza Wró­blew­skie­go Kosmo­nau­ci, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Intro Julii Szychowiak

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Intro Julii Szy­cho­wiak, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

„ciężko jest wracać…”

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Ostat­nia wol­ność Tade­usza Róże­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Gdybym wiedział Ryszarda Krynickiego

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go ze zbio­ru roz­mów z Ryszar­dem Kry­nic­kim Gdy­bym wie­dział, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

100 wierszy polskich stosownej długości

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z anto­lo­gii 100 wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści, któ­ra uka­za­ła się 5 czerw­ca 2015 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Jacek Łukasiewicz Rytmy jesienne

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Ryt­my jesien­ne Euge­niu­sza Jac­ka Łuka­sie­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się 25 grud­nia 2014 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Bohdan Zadura Kropka nad i

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Krop­ka nad i Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­za­ła się 13 grud­nia 2014 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka

Więcej

Kuszące węże zła bez owoców „drzewa wiadomości”, czyli kulturalne szaleństwo.

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Sza­le­niec z Pla­cu Wol­no­ści Hasa­na Bla­si­ma, któ­ra uka­za­ła się 28 maja 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

„Wiersz – Rzecz nie do wiary: / ale każdy dobry / sprawia, że chcemy wiedzieć”, czyli zmysł codzienności w cyklu

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki W podzię­ko­wa­niu za sie­dli­sko W. H. Aude­na w prze­kła­dzie Dariu­sza Sośnic­kie­go, któ­ra uka­za­ła się 17 grud­nia 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Poeta – „topielec” obarczony „tajemną wiedzą kwiatów”

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Lesmia­na w wybo­rze Jac­ka Guto­ro­wa, któ­ra uka­za­ła się 12 grud­nia 2012 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

„Pół świata nas / nienawidzi. / Drugie pół to my”, czyli esencja i ekstaza w ogrodzie detali

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Echa Woj­cie­cha Bono­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się 20 grud­nia 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Skromny poeta w małym kraju wielkich ambicji

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Kochan­ka Nor­wi­da Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go, któ­ra uka­za­ła się 18 kwiet­nia 2014 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Ból nie jest eksperymentem, czyli awangardowa gra w przypadkowe skojarzenia.

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Kola­że Her­ty Mül­ler, któ­ra uka­za­ła się 12 czerw­ca 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Rytm, rym, kobieta jako „ja”, czyli piętnowanie patologii i magia

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Nad­jeż­dża Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go, któ­ra uka­za­ła się 8 grud­nia 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

„Ja nie wiem nic i muszę czekać, aż będę mógł się dowiedzieć”, czyli amnezja i anamneza na poetyckiej wyspie.

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Zapo­mi­na­nie Ele­ny Edmun­da Whi­te­’a, któ­ra uka­za­ła się 8 wrze­śnia 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

„Był dzień do opisania i nie było pointy”, czyli poeta zrozumiały w świecie tonów dekadenckich.

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Języ­ki obce Jac­ka Deh­ne­la.

Więcej

Kogucia mantra, świetna migawka i niesprawiedliwość

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Świet­ne sowy Fili­pa Zawa­dy, któ­ra uka­za­ła się 29 kwiet­nia 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Wesoły pielgrzym, czyli jak walczyć ze współczesną idyllą

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Wysze­dłem szu­kać Leopol­da Staf­fa w wybo­rze Justy­ny Bar­giel­skiej.

Więcej

Każde zwierzę chce mieć swój pomnik

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Wiel­kie, pobru­dzo­ne, zachwy­co­ne zwie­rzę Jaro­sła­wa Iwasz­kie­wi­cza w wybo­rze Jac­ka Deh­ne­la.

Więcej

Poetycki lot Dwupłatem

recenzje / ESEJE Agnieszka Grabowska

Recen­zja Agniesz­ki Gra­bow­skiej z książ­ki Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go Dwu­płat, któ­ra uka­za­ła się na blo­gu Agne­sta­riusz.

Więcej

Komentarz do wiersza „Koło”

recenzje / KOMENTARZE Szymon Słomczyński

Autor­ski komen­tarz Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go do wier­sza Koło z książ­ki Dwu­płat, któ­ra uka­za­ła się 1 czerw­ca nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej
Nieobecni i niepewni właściciele źrenic. Na marginesie Dwupłatu Szymona Słomczyńskiego

Nieobecni i niepewni właściciele źrenic. Na marginesie Dwupłatu Szymona Słomczyńskiego

recenzje / IMPRESJE Klaudia Muca

Esej Klau­dii Mucy towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Dwu­płat Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 1 czerw­ca 2015 roku.

Więcej

Niech leci, kto zechce

wywiady / o książce Karol Maliszewski Szymon Słomczyński

Roz­mo­wa Karo­la Mali­szew­skie­go z Szy­mo­nem Słom­czyń­skim towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Dwu­płat, któ­ra uka­za­ła się 1 czerw­ca 2015 roku nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

„Być adwokatem diabła”

wywiady / o książce Krzysztof Sztafa Szymon Słomczyński

Z Szy­mo­nem Słom­czyń­skim, auto­rem książ­ki Nad­jeż­dża, roz­ma­wia Krzysz­tof Szta­fa.

Więcej