recenzje / ESEJE

Kłębowiska sensu

Jerzy Madejski

Recenzja Jerzego Madejskiego z książki świat był mój Romana Honeta, która ukazała we wrześniu 2014 roku się w miesięczniku "Nowe Książki".

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Ci, któ­rzy piszą o Roma­nie Hone­cie, pod­kre­śla­ją wyjąt­ko­wą jego zdol­ność do two­rze­nia nie­po­spo­li­tych wizji. Zwy­kle jed­nak rezy­gnu­ją z ich obja­śnia­nia. A nie­kie­dy zwra­ca­ją uwa­gę,  że trud­no je sca­lić w spój­ne cało­ści.

Ale i tak autor nie może się uskar­żać na kry­tycz­no­li­te­rac­ką recep­cję swo­jej twór­czo­ści. Nie­je­den poeta mógł­by życzyć sobie tak wni­kli­wych odczy­tań, jakie znaj­du­je­my np. w ese­jach Mag­da­le­ny Rabi­zo-Birek. Jed­nak poeta świa­dom kło­po­tów, z któ­ry­mi bory­ka­ją się jego czy­tel­ni­cy, przy­cho­dzi im nie­kie­dy z pomo­cą i przy­bli­ża kuch­nię lite­rac­ką, opo­wia­da­jąc o swo­ich wier­szach.

Na stro­nach inter­ne­to­wych wydaw­cy tomi­ku znaj­dzie­my np. komen­tarz do jed­ne­go z utwo­rów. Honet obja­śnia liryk „nikt nie zaśnie”: „Ubie­gło­rocz­na zima nie była zbyt suro­wa, nie­mniej zda­rza­ły się mroź­niej­sze tygo­dnie. Wie­czo­rem spę­dza­łem wie­le cza­su w kotłow­ni, po czę­ści dla­te­go, że lubię palić w pie­cu, po czę­ści dla­te­go, że kiep­sko sobie radzi­łem z utrzy­my­wa­niem ognia, a wła­ści­wie nie tyle ognia, ile odpo­wied­niej tem­pe­ra­tu­ry i ciśnie­nia wody w insta­la­cji: mano­metr był zepsu­ty, więc musia­łem pole­gać jedy­nie na samym ter­mo­me­trze. To nie­co tak, jak­by przy pro­wa­dze­niu samo­cho­du obli­czać pręd­kość jaz­dy wyłącz­nie na pod­sta­wie wska­zań obro­to­mie­rza. Nie­mniej przy­jem­ność spę­dza­nia tam cza­su bra­ła górę nad ryzy­kiem. Zresz­tą bez spraw­nych urzą­dzeń pomia­ro­wych z cza­sem sta­ło mi się obo­jęt­ne, czy obu­dzę się jutro w pomiesz­cze­niu obok, w mia­rę cie­płym, gdzie miesz­ka­łem, czy nie obu­dzę się już nigdy. Sta­łem więc na kle­pi­sku, pali­łem papie­ro­sy, raz na jakiś czas otwie­ra­łem drzwi sta­re­go pie­ca, wrzu­ca­łem w pale­ni­sko bry­ły węgla z folio­wych wor­ków lub kawał­ki buka”.

Nie jest to inter­pre­ta­cja, choć wie­my, że Honet potra­fi wni­kli­wie pisać o wier­szu. Nie jest to też roz­biór tek­stu, bo ten poeta (i kry­tyk) wywo­dzi się z innej tra­dy­cji czy­ta­nia. A wresz­cie nie jest to esej o upra­wia­niu lite­ra­tu­ry, cho­ciaż autor bywa wykła­dow­cą twór­cze­go pisa­nia. Moż­na stwier­dzić, że poeta przed­sta­wia oko­licz­no­ści naro­dzin liry­ki, aby nie­co ukie­run­ko­wać tru­dzą­cych się nad skła­da­niem zdań poety w całość. Twór­ca nie zastę­pu­je tu czy­tel­ni­ka i nie ogra­ni­cza jego inwen­cji. Zachę­ca jed­nak do poszu­ki­wa­nia sen­su. Oto wiersz, któ­ry poeta komen­to­wał:

przez pleśń i poskrę­ca­ne korze­nie,
przez
kle­pi­sko w kotłow­ni, przez zardze­wia­łe
rury pie­ca cen­tral­ne­go ogrze­wa­nia,
pokry­ty pyłem i roz­pusz­czal­ni­kiem,
przez czte­ry ścia­ny, wyci­na­ją­ce
kawa­łek powie­trza (dom. dom bez kobie­ty),
zaszy­ty w szczu­rze lub pają­ku
dzi­siej­szej nocy prze­ci­ska się
mesjasz. nikt nie zaśnie
pod zie­mią – przy­się­gam

Ten repre­zen­ta­tyw­ny dla tomi­ku liryk skła­da się z dwóch czę­ści, opi­so­wej i uogól­nia­ją­cej. Pierw­sza poka­zu­je, jak poeta prze­kształ­ca codzien­ność w zapis poetyc­ki: jak ze zwy­kłe­go zda­rze­nia (roz­pa­la­nie domo­we­go pie­ca) rodzi się nar­ra­cja; jak z małej licz­by ele­men­tów powsta­je wier­szo­wa kosmo­go­nia; jak poje­dyn­cze sło­wa budu­ją mit. Na uwa­gę zasłu­gu­je spo­sób kon­stru­owa­nia poetyc­kie­go mono­lo­gu. Jest on współ­cze­sną wer­sją Elio­tow­skie­go kore­la­tu obiek­tyw­ne­go. Emo­cje pod­mio­tu wyra­ża opis domo­wej kotłow­ni, a nie kon­fe­sja poety. Ale moż­na mieć też mniej odle­głe sko­ja­rze­nia. Utwór swo­ją struk­tu­rą oraz wizją świa­ta przy­po­mi­na naszą wiel­ką tra­dy­cję pol­skiej dwu­dzie­sto­wiecz­nej poezji kata­stro­ficz­nej. Czy w tym liry­ku np. nie może­my dostrzec pono­wie­nia wzor­ca poezji Józe­fa Cze­cho­wi­cza?

Lecz klu­czo­we jest zakoń­cze­nie utwo­ru. Sło­wa o przyj­ściu „mesja­sza” odda­ją nie daw­ny, lecz dzi­siej­szy stan świa­do­mo­ści. Rze­czy­wi­stość opi­sy­wa­na jest w kate­go­riach reli­gij­nych. A prze­cież mesjasz nie zapo­wia­da tu nowe­go świa­ta, nie jest pro­ro­kiem. Gło­si inną naukę. Waż­na jest ostat­nia sekwen­cja liry­ku. „Nikt nie zaśnie” może być oznaj­mie­niem nadej­ścia mesja­sza, któ­ry obwiesz­cza apo­ka­lip­sę. A realia opi­sy­wa­ne­go świa­ta w tym krót­kim tek­ście są dobra­ne tak, aby­śmy nie mie­li wąt­pli­wo­ści, że wyda­rzy się coś wyjąt­ko­we­go. Mesjasz, jak wie­my, to poję­cie reli­gij­ne, postać z tek­stów świę­tych. Ale wiersz Hone­ta reli­gij­ny raczej nie jest, choć w całym jego tomi­ku znaj­dzie­my spo­ro sakral­nych odnie­sień. Fra­za „nikt nie zaśnie” raczej nie zapo­wia­da zda­rzeń apo­ka­lip­sy. Zapy­taj­my więc, kto tutaj przy­się­ga? Czy mesjasz to wieszcz, czy­li poeta przy­no­szą­cy wie­ści (w for­mie wier­sza), że nikt nie zaśnie pod zie­mią? Dla­cze­go? Bo po śmier­ci nie ma „snu”? Skąd jed­nak pew­ność, oznaj­mio­na poetyc­kim aktem per­for­ma­tyw­nym?

Szcze­gó­ło­wych odpo­wie­dzi na to pyta­nie może­my poszu­ki­wać w kolej­nych wier­szach. Na przy­kład w pierw­szym utwo­rze tomi­ku prze­czy­ta­my, że „zmar­ły to cia­ło” („zimo­we porząd­ki”). Trze­ba też dopo­wie­dzieć, że cała książ­ka trak­tu­je o śmier­ci. I to nie w ogó­le, ale o odej­ściu tej jedy­nej, bli­skiej poecie oso­by, o któ­rej pisze: „nie docze­ka­łaś już swo­ich uro­dzin” („roz­mo­wa trwa dalej”). Ponad­to wie­lo­krot­nie poja­wia się tu motyw nico­ści. Jeden z liry­ków zaczy­na się sło­wa­mi „dla­te­go jest nic”. Pew­nym uza­sad­nie­niem dla takiej wykład­ni wier­sza „nikt nie zaśnie” jest tytuł całe­go tomu. Świat był mój to przede wszyst­kim odnie­sie­nie do rze­czy­wi­sto­ści sprzed, do tego cza­su, w któ­rym nie było jesz­cze doświad­cze­nia śmier­ci (bli­skiej oso­by). Teraz świat jest obcy (w róż­nych jego prze­ja­wach).

Jed­nym z naj­cie­kaw­szych utwo­rów książ­ki są „tra­sy kole­jo­we”. I to przy­naj­mniej z kil­ku powo­dów. Roman Honet mówi w nim o świe­cie poprzez meta­fo­ry­kę kolei. A łączy w tym wier­szu przy­naj­mniej trzy waż­ne dla este­ty­ki współ­cze­snej wymia­ry. Przed­sta­wia swój wymow­ny wariant liry­ki opi­so­wej („w stycz­niu, nad zamar­z­nię­tą wodą przy torach”). Demon­stru­je nowo­cze­sny spo­sób oglą­du świa­ta, dla któ­re­go mode­lem jest ruch, czy­li „oko” „ska­czą­ce” po „pokła­dach”. A w koń­cu suge­styw­nie mani­fe­stu­je pew­ną wizję rze­czy­wi­sto­ści („świat się pod nami roz­pro­szył”).


Recen­zja uka­za­ła się w mie­sięcz­ni­ku „Nowe Książ­ki” nr 9/2014. Dzię­ku­je­my Auto­ro­wi i Redak­cji za wyra­że­nie zgo­dy na prze­druk.

O autorze

Jerzy Madejski

Urodzony w 1960; krytyk; wykładowca literatury na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego; red. pisma „Autobiografia. Literatura. Kultura. Media”. Mieszka w Szczecinie.

Powiązania

Poetyka ekstremalna

recenzje / IMPRESJE Jerzy Madejski

Esej Jerze­go Madej­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Syl­wet­ki i cie­nie Andrze­ja Sosnow­skie­go.

Więcej

Poezja z nagrodami: świat był mój

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Roman Honet odpo­wia­da na pyta­nia w ankie­cie doty­czą­cej książ­ki świat był mój, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 28 kwiet­nia 2014 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 5 grud­nia 2018 roku. Książ­ka uka­zu­je się w ramach akcji „Poezja z nagro­da­mi”.

Więcej

rzeczy używane

dzwieki / RECYTACJE Roman Honet

Wiersz z tomu świat był mój, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Odsiecz” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Poeci: Roman HONET

nagrania / między wierszami Roman Honet

Pro­gram tele­wi­zyj­ny „Poeci”, w któ­rym Justy­na Sobo­lew­ska roz­ma­wia z Roma­nem Hone­tem.

Więcej

jabłonie

dzwieki / RECYTACJE Roman Honet

Wiersz z tomu świat był mój, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Odsiecz” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

miesiąc nieśmiertelnych

dzwieki / RECYTACJE Roman Honet

Wiersz z tomu świat był mój, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Odsiecz” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

„Każde ma na szyi psa”, czyli o nowej książce Romana Honeta

recenzje / IMPRESJE Katarzyna Kędzierska

Recen­zja Kata­rzy­ny Kędzier­skiej z książ­ki Roma­na Hone­ta świat był mój.

Więcej

Podróż wstecz

recenzje / ESEJE Krzysztof Sztafa

Recen­zja Krzysz­to­fa Szta­fy z książ­ki świat był mój Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­za­ła się 9 lip­ca 2014 roku na stro­nie Literatki.com.

Więcej

Świat był mój

recenzje / ESEJE Roksana Obuchowska

Recen­zja Rok­sa­ny Obu­chow­skiej z książ­ki świat był mój Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­za­ła się 12 listo­pa­da 2014 roku na na stro­nie inter­ne­to­wej DOKiS: Dol­no­ślą­ska Kul­tu­ra i Sztu­ka.

Więcej

Jaki jest świat według Romana Honeta?

recenzje / ESEJE Dominik Borowski

Recen­zja Domi­ni­ka Borow­skie­go z książ­ki świat był mój Roma­na hone­ta, któ­ra uka­za­ła się w lip­cu 2014 roku w Kie­lec­kim Maga­zy­nie Kul­tu­ral­nym „Pro­jek­tor”.

Więcej

Komentarz do wiersza „nikt nie zaśnie”

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Komen­tarz Roma­na Hone­ta do wier­sza „nikt nie zaśnie ” z tomu świat był mój

Więcej

Ewangelia odwrócona

recenzje / IMPRESJE Magdalena Rabizo-Birek

Esej Mag­da­le­ny Rabi­zo-Birek towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki świat był mój Roma­na Hone­ta.

Więcej

Gorycz bliskości niechcianej

wywiady / o książce Roman Honet

Z Roma­nem Hone­tem o książ­ce świat był mój roz­ma­wia Kon­rad Woj­ty­ła.

Więcej