recenzje / IMPRESJE

Na dwa głosy z akompaniamentem (wybór)

Anita Jarzyna

Recenzja Anity Jarzyny z książki Szare światło Rozmowy z Krystyną Miłobędzką i Andrzejem Falkiewiczem Jarosława Borowca.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

O życiu. Jak u Leśmiana (ukochanego, dla Miłobędzkiej zawsze pierwszego), “w życiu nic nie ma oprócz życia” – w pierwszej – oficjalnej – wspólnej książce Krystyny Miłobędzkiej i Andrzeja Falkiewicza (bo może pozostałe, powstające w jednym domu, biurko w biurko, też były jakoś wspólne), ich drugim dziecku – szarym świetle (pierworodny – syn Wojciech Falkiewicz urodził się czterdzieści lat wcześniej, w grudniu 1969 roku), w książce, w której wywiad-rzeka zbliża się, dzięki Jarosławowi Borowcowi – poznańskiemu krytykowi i badaczowi literatury, do “autobiografii mówionej”.

Miłobędzka (i Falkiewicz też) mówi cytatami swoich wierszy, On przyznaje, że jej poezja jest mu najbliższa ze wszystkich, że czasami tuż przed zaśnięciem wstaje jeszcze i szuka jakieś zapomnianej linijki; literatura (czytana i pisana) jest tematem ich rozmów i rozmów z nimi, jest życiem. Ona mówi także (ale tylko raz) o mówieniu: “ten rzeczywisty mój kontakt z kimś innym jest trudny. A szczególnie trudny w mówieniu, co jest bardzo słyszalne w tym dukaniu. Nie potrafię mówić. Niech pan spojrzy, ile przy tych naszych rozmowach wypalam papierosów, to wszystko ze zdenerwowania, z mozolnego szukania słów”. Na kolejne pytanie, czego bała się w rozmowie o swoich wierszach, odpowiada: “Dziś już niczego się nie boję, albo wszystkiego. Wszystko, o co Pan pyta, jest dla mnie bardzo trudne. I za każdym razem wszystkie Pana pytania są dla mnie pytaniami nieoczekiwanymi”.

Ona chce bardziej życie przeżywać, dlatego nawet jej poetyckie zapisy są często tak krótkie, powstają wszędzie i na wszystkim (w lesie zwęgloną zapałką na skrawku papieru), jednocześnie zawsze stawia im-sobie zadanie najtrudniejsze “mają żyć”. On bada, opisuje metaforę, Ona tworzy kongenialne metafory “otwarte”, jak je określał Karpowicz. On ma naturę analityka, nie-spontaniczną, interesuje go “to, co spoza literatury przechodzi do literatury i co z literatury wychodzi poza literaturę” – rozmaite odmiany pograniczności, ale kiedy zatrzymuje się Falkiewicz przy osobach, raczej przy tych zupełnie zapomnianych, jak Mieczysław Piotrowski, to szuka pisarzy, przez których może opowiedzieć o sobie. Oboje (choć Ona podkreśla to silniej) mówią o trudzie godzenia się z życiem, “najgorzej mieć pomysł na siebie”. “Wciąż uczę się tej jednej prostej, co łączy dwa punkty, co łączy mnie ze światem” – znowu Miłobędzka innymi słowami o tym, co Falkiewicz nazywa kłopotem ze sobą i co jest podstawowym tematem jego prac. To książka z dwóch wrażliwości raz zgranych, raz skontrapunktowanych, właściwie trzech, bo Jarosława Borowca w tej kalkulacji nie można pominąć.

Okazuje się on świetnym kompozytorem, mądrze wycofanym, rezygnuje z autorskiego wstępu czy posłowia (nieobecność nie jest brakiem) do książki z rozmowami, które kilka lat prowadził, jego głos maksymalnie wyciszony, brzmi zaledwie parę razy; najwięcej mówi przez kształt tego wywiadu, tytuł książki tłumaczy w mottach poprzedzających niektóre rozdziały (to świecenie szarym światłem opowiada o ważnym dla Borowca-czytelnika temacie poezji autorki wszystkowierszy); jest czytelnikiem, filologiem, ale też świetnie przygotowanym rozmówcą-szperaczem, kiedy w jednym z numerów “Obrysu” wynajduje wiersz, którego poetka później nie włączyła do tomu Pamiętam. Układ kolejnych części książki dyktuje mu życie i “Miłobędzka” figura koła (“Wszystko u mnie jest na rysunku koła. Urodziłam się pewnie z tym kołem w głowie. Koło porządkuje mi wszystko, układa na swoim obwodzie” – wyjaśnia poetka), rozmowa zaczyna się w teraz, tych kilka pierwszych pytań przypomina kwestionariusz i chyba tylko raz, przy pierwszym właśnie, Falkiewicz uprzedza Miłobędzką, jej odpowiedź; potem są partie solo, bohaterowie opowiadają o sobie od początku, od dzieciństwa (“Wszystko to miesza mi się pięknie i doskonale”), dalej w duecie mówią także od początku – ich wspólnego, ogarniają m.in. stan wojenny, codzienność przed i po nim, niektórych przyjaciół. “Wyjątkowy jest każdy, kogo się trochę lepiej zna” – mówi Miłobędzka, może trochę usprawiedliwiając to, że wspomina tylko kilku z nich. Jarosław Borowiec pyta o takie osoby-tematy jak Helmut Kajzar (- trochę dziś zapomniany dramatopisarz, reżyser, eseista, o którym mówią, że był “najbliżej poznanym przez nich człowiekiem w życiu”), Tymoteusz Karpowicz i Leopold Buczkowski.

Widać w tej książce, jak oboje zdobywali (zdobywają?) dla siebie wolność, wolność do mówienia po swojemu, o swoich, wreszcie, chyba najważniejszą, wolność od siebie – i pytający to dostrzega (konstruując część rozdziałów wokół Niej, część wokół Niego), i jego bohaterowie podkreślają własną osobność, pojedynczość w parze, po kilkudziesięciu latach: “Tak naprawdę – mówi Miłobędzka – będąc razem, każdy z nas jest osobno i tej drugiej osoby właściwie nigdy nie poznamy w pełni, to będzie zaledwie jej część. Samemu się śni, samemu się myśli, samemu ma się swoje poprzednie życie, które jest takie, a nie inne. I my o tym życiu drugiego niewiele wiemy”.

Są miejsca, chwile, w których Jarosław Borowiec oddaje zupełnie głos Miłobędzkiej i Falkiewiczowi, oni wchodzą sobie w słowo, spierają się (np. o Buczkowskiego), dopowiadają i poprawiają, a Borowiec to wszystko zapisuje, np. jak poetka zwalnia męża z roli sekretarza swojej pamięci: “To pamiętasz z moich opowiadań. Teraz powiedz, co sam pamiętasz”. Ta książka to zaledwie fragment z wielkiej przygody Borowca i jego bohaterów, we troje wspominają rozmowy, do których czytelnik nie ma dostępu, niezanotowane lub tylko nieopublikowane. O życiu.

O życiu (więc również o Bogu, o tym, co poza słowami) z zastrzeżeniem, tyle że “zastrzeżenie” nie mieści się w Miłobędzkiej dykcji, jej wierze w początek, który nie zna ograniczeń; więc może raczej tak, Jej słowami: “treści życia nie da się streścić, życie samo jest swoją treścią”. Nie do ogarnięcia. Dlatego nawias w tytule wydał mi się najuczciwszy i jakoś bardziej konieczny niż w przypadku innych tego rodzaju szkiców.

O AUTORZE

Anita Jarzyna

Urodzona w 1984 roku. Doktor habilitowana, profesor w Instytucie Filologii Polskiej i Logopedii UŁ, wykładowczyni Wydziału Artes Liberales na kierunku antropozoologia. Badaczka literatury, głównie poezji XX-wiecznej, interpretatorka. W obszarze jej zainteresowań znajdują się ekokrytyka, studia nad zwierzętami oraz studia nad Zagładą. Autorka książek „Pójście za Norwidem” (w polskiej poezji współczesnej), Lublin 2013, Imaginauci. Pismo wyobraźni w poezji Bolesława Leśmiana, Józefa Czechowicza, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Tadeusza Nowaka, Łódź-Kraków 2017 oraz Post-koiné. Studia o nieantropocentrycznych językach (poetyckich), Łódź 2019; współredaktorka i redaktorka kilku numerów tematycznych czasopism („Poznańskie Studia Polonistyczne”, „Polonistyka”, „Polonistyka. Innowacje”, „Tekstualia”, „Narracje o Zagładzie”, „Czas Kultury”) oraz tomów zbiorowych, w tym: T. Nowak, Spowiedź wyobraźni (szkice i rozmowy), Kraków 2014. Publikowała m.in. w czasopismach „Colloquia Litteraria”, „Czas Kultury”, „Konteksty. Polska Sztuka Ludowa”, „Pamiętnik Literacki”, „Porównania”, „Poznańskie Studia Polonistyczne”, „Przestrzenie Teorii”, „Slavia Occidentalis”, „Wielogłos” oraz monografiach zbiorowych. Stypendystka m.in. Funduszu im. Rodziny Kulczyków, Funduszu im. Profesora Władysława Kuraszkiewicza; wyróżniona Medalem Młodej Sztuki w dziedzinie literatura (2015) oraz Nagrodą Naukową Fundacji Uniwersytetu Łódzkiego (2016).

powiązania

432 Hz

recenzje / ESEJE Anita Jarzyna

Recenzja Anity Jarzyny, towarzysząca premierze książki om Joanny Roszak, wydanej w Biurze Literackim 11 września 2023 roku.

WIĘCEJ

Pępkowe

recenzje / IMPRESJE Anita Jarzyna

Esej Anity Jarzyny towarzyszący premierze książki Powlekać rosnące Joanny Mueller.

WIĘCEJ

W miejscu otwierania się cielesności „rytm traumi refrenem” litanii

wywiady / O KSIĄŻCE Anita Jarzyna Joanna Mueller

Z Joanną Mueller o książce Powlekać rosnące rozmawia Anita Jarzyna.

WIĘCEJ

Dać się ponieść

recenzje / ESEJE Anita Jarzyna

Recenzja Anity Jarzyny z książki Kona ostatni człowiek Anny Świrszczyńskiej w wyborze Konrada Góry.

WIĘCEJ

Trzynaście impresji zza uchylonej kurtyny

recenzje / IMPRESJE Konrad Wojtyła

Esej Konrada Wojtyły towarzyszący premierze książki Szare światło. Rozmowy z Krystyną Miłobędzką i Andrzejem Falkiewiczem Jarosława Borowca.

WIĘCEJ