Już otwarte

26/01/2016 liryka

Czytać nowy tom poetycki Bohdana Zadury to jak dostać list od wieloletniego znajomego – niby wiadomo, czego można się spodziewać, a przyjmuje się to z radością i utęsknieniem. Poeta konsekwentnie i z reporterską szczegółowością rejestruje rozgrywające się wokół niego wydarzenia. Komentuje wydarzenia polityczne i społeczne, zjawiska internetowe i medialne. Nie oddaje się autotelicznym zabawom, nie wynosi erudycją, nie koncentruje na własnym wnętrzu. Tworzy z czytelnikiem wspólnotę doświadczeniową, wykazując się jedynie wzmożoną uważnością i refleksyjnością wobec rzeczywistości.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2016-01-25
Gatunek
Liryka
Seria
Poezje
Ilość stron
52
Format
162 x 215 mm
Oprawa
miękka
Papier
Munken Print Cream 1,5 90
Projekt okładki
Wojtek Świerdzewski
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-65125-18-7
spis treści

[jeśli wsłuchać się]

André Malraux

Serve and volley

Czekając na 127

LOT przerobiony na szaro

Dopowiedzenie

3 wiersze z puławskiego SOR-u

Litania starej kobiety w kwietniową noc na sąsiednim łóżku

Powrót

Godzinki Jasnowłosej której twarzy nie zobaczę

Dwa jedwabne krawaty

Szwajcarscy poeci w szwajcarskiej torbie

Epitafium dla D.D.

Rovaniemi

Nigdy nie był Chrystusem

[Przystojnych mężczyzn zostawcie]

Czerniowce, hotel „Bukovyna”

Hagit Grossman

Bez przesady

[nigdy]

Pekin 2015

Bukiecik

Nasi milusińscy

[od „trzynaście do ósmej”]

Już otwarte

Czytając Wodę na Marsie

Demokracja

Bez dwóch zdań

opinie o książce

Zadura opiera się pokusie poezji ready-made, nie staje też po stronie dzieł abstrakcyjnych, ale wybiera rozwiązanie pośrednie, wytycza ścieżkę bardzo własną, przecinającą jednak przestrzenie realności. Osiągnięcie takiego wrażenia poetyckiej wierności światu możliwe jest między innymi dzięki mocnemu zakotwiczeniu w konkretnym miejscu i czasie.

Ilona Podlecka

Kiedy trzeba jest zabawnie i inteligentnie, taka wymiana żarcików i anegdot; patos nie wylewa się litrami spomiędzy okładek, zamiast niego pojawi się jakieś wspomnienie, moment zamyślenia. Książka przypomina mi trochę sytuację, gdy jesteśmy na przyjęciu wśród wielu znajomych i wysłuchujemy spostrzeżeń i historii kolejno napotkanych osób. Z niektórymi zamienimy parę słów, z innymi przegadamy większą część wieczoru. W lokalu u Zadury Już otwarte, więc wpadnijcie na chwilę lub dwie.

Monika Piotrowska-Wenger

Są w Już otwarte wiersze przypominające się w trakcie codziennej krzątaniny. Spostrzeżenia, opisy, które w sposób prosty, ale niebanalny nazywają – a może raczej przezywają (lub wyzywają) – rzeczywistość.

Michał Domagalski

W tomiku Już otwarte Bohdana Zadury jest cała nasza codzienność. Menelka pijąca kawę z kubka wyrzuconego do kosza. Pani Krawczykowa z demencją. I on sam – poeta, który śni, że pisze wiersz w mieszkaniu na Wojska Polskiego, choć od dawna tam nie mieszka. „Czy nie mogłoby/ mi się śnić/ że zbieram grzyby? […] albo, że jem lody waniliowe” – pyta zrównując pisanie wierszy z czynnościami, które potrafi każdy. Dystans, drwina i uśmiech sprawiają, że te wiersze, wyjęte z codzienności, są jednak bardzo niecodzienne. Nawet najtragiczniejsze sytuacje, pokazane w krzywym zwierciadle, pozwalają czytającemu zobaczyć swoje życie w odpowiedniej, nie aż tak dramatycznej perspektywie. 

Barbara Gruszka-Zych

inne książki autora

teksty i materiały o książce w bibliotece