Skandynawskie lato

13/09/2012 liryka

Skandynawskim lecie godzenie żywiołów dokonuje się na niespotykaną wcześniej u Sośnickiego skalę. Rzecz jasna, sypią się przy tym iskry. Ale czytelnik czuje też ciepły dotyk w okolicy serca. I to nie raz.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2005-01-26
Gatunek
Liryka
Seria
Więcej poezji
Ilość stron
52
Format
145 x 205 mm
Oprawa
miękka
Papier
Amber Volume 1.5 90g
Projekt okładki
Marianna Sztyma
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
83-88515-76-4
spis treści

Książka
Wynton Marsalis i Bostońska Orkiestra Symfoniczna pod dyrekcją Seijiego
Ozawy we francuskiej stacji muzycznej „Mezzo”
Sznur samochodów
Lament świętokrzyski
Jednak
Nasze akwarium z traszką
Wstaję wcześniej
O rzeczach i ludziach
Czuk i Hek
Światło na baterię
Iliada.exe
To już wiemy, mieszka pan w bloku
Oscylatoria
Nietzsche o Eurypidesie
Z pewnej odległości
Pianino. Po dwudziestej
Panthera biuralis
Jak w pracy ukrywać to, co czujemy, i udawać to, co czuć powinniśmy
Tonerbrudzi
Wypłata
Odchodzi
Tyle piękna
Mrok na schodach, ciemno w domu (nie pomoże nikt nikomu)
Hieronim
A potem przyjeżdża taki do Nowego Jorku i wszędzie widzi dzieło Szatana
Monit
Dwa złote
Nad rzeką (fragment)
Na drogach Skandynawii
Gdzie jesteś, apokalipso
Kosiarz
W Poznaniu, o świcie
Niebieski telefon
W oparach kipiącego piwa, w drażniącym zapachu dziewcząt, w niepojętym bulgotaniu tam-tamów padają nazwiska, daty, zdania i sądy
Słowo na niedzielę
Zamykamy

opinie o książce

Skandynawskie lato potwierdza klasę Sośnickiego i jest kolejnym dowodem jego poetyckiej odrębności i suwerenności. Coraz wyraźniej widać, że znakiem firmowym tego poety jest połączenie zapierającej dech w piersiach precyzji z równie zdumiewającą wrażliwością na luki, niespójności i niedociągnięcia, ślepe plamy rozumu, który chce, ale nie potrafi doglądnąć wszystkiego.

Jacek Gutorow

Cieszę się, że w Skandynawskim lecie odnajduję echa tego, co w debiutanckim tomiku podobało mi się najbardziej: wiersze o codzienności pisane z rymami, szeroką frazą przywodzącą na myśl trochę Stanisława Barańczaka (genius loci?). Dawnej “Nocy. Sklepikowi przy pętli” dorównują nowe “W oparach kipiącego piwa…”, “Mrok na schodach, ciemno w domu”, “Jak w pracy ukrywać to, co czujemy…” i “Tonerbrudzi”.

Paweł Dunin-Wąsowicz

Skandynawskie lato – bodajże najlepszy tom poety – chwyta za gardło.

Justyna Sobolewska

Poezja pracy i “biuro” jako laboratorium możliwych użyć języka, cudowny dystans i humor czyniące z tych wierszowanych opowiastek perełki stylu. Mistrzostwo polega tu na parabolizacji, na błyskotliwym pogłębianiu tego, o czym się mówi i co my, jako czytelnicy, widzimy.

Karol Maliszewski

Świat Sośnickiego, owszem, przyjazny czytelnikowi, ale przyjazny w jakiś tajemniczy, zaprzeczający sobie sposób, składa się z monad, niepodzielnych, elementarnych, chcących zachować niepodległość wobec wpływów lata.

Joanna Roszak

Tom Sośnickiego wyrasta z jakiejś kosmicznej tęsknoty. Ona przenicowuje okruchy wspomnień, leży w istocie człowieczeństwa. I właśnie dlatego te intrygujące wiersze nie pozwalają przejść obok siebie obojętnie.

Milena Orłowska

Wiersze Sośnickiego mogą się wydać chłodne i ponure, ale nie można dać się zwieść temu wrażeniu – oczyszczająca ironia oraz nieprzeciętna wrażliwość na ludzi i rzeczy sprawiają, że jest to poezja bardzo zaangażowana w świat, przejmująco w tym świecie obecna.

Artur Nowaczewski

Dostrzec granicę. Nazwać ją. Mieć świadomość jej istnienia. Wiedzieć, kim się jest, a może raczej kim się nie jest. Wiedzieć na pewno. Gdy czytam te wiersze, to mam wrażenie, że napisał je ktoś, kto wie.

Katarzyna Ewa Zdanowicz

inne książki autora

teksty i materiały o książce w bibliotece