Wielkie, pobrudzone, zachwycone zwierzę

26/03/2013 liryka

Książka Wielkie, pobrudzone, zachwycone zwierzę to autorski wybór wierszy Jarosława Iwaszkiewicza dokonany przez Jacka Dehnela. Wybrane wiersze odsłaniają literacką ambiwalencję Iwaszkiewicza. Są to utwory błyskotliwe i rytmiczne, lecz już w pierwszych wierszach w ten pejzaż wkracza śmierć – czarny rycerz “w masce, w czarnym płaszczu, z kosą w dłoni”. Dehnel zdecydował się na subiektywne wskazanie najpiękniejszych, nieoczekiwanych i odstających od poetyki autora wierszy.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2013-02-14
Gatunek
Liryka
Seria
44. Poezja polska od nowa
Ilość stron
76
Format
158 x 233 mm
Oprawa
broszura
Papier
Munken Print Cream 1.5 90g
Projekt okładki
Artur Burszta
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-63129-31-6
spis treści

Proverbium
Ogrodniczki
Indes galantes
Żywoty
Degeneracja
To
Henri Rousseau
Skąd widzieliśmy Tatry
L’amour cosaque
Wiosna
Bilety tramwajowe
[Chodzę. Chodzę. Chodzę]
[Gdy stopnieją już śniegi, to pomiędzy trawą]
Quintin Matsys
Świt jesienny
Na wydobycie pancernika “Gneisenau”
[Pióro strzaskane, ale jeszcze pisze]
[Byłeś samym ciałem]
[Lasy opadły]
[Coraz ciszej, jesień, wrzesień]
[Florencja. Mgła]
Wiedeń
[Iksa – znałem]
[Zamykam okno]
[Szczęście – że widzisz niebieski kubek]
[Przypatrz się]
[Pytała się mgła mgły]
Bitwa morska
Wrzesień
[Pensée – z dwoma ee]
Piosenka zimowa
Wielkie safari
Pokój w hotelu
[Zbudziłem się w nocy]
Sano di Pietro
Rozmowa psa z wołem
[Nie rzucam monet do fontanny Trevi]
[Co puszczyki robią w dzień?]
Gra I
Gra III
[Prawdziwa pogoda pod pękiem paproci]
Wiersz
Rzeczy
Książka kucharska prababki

 

Doktor Iwaszkiewicz i Mister Parnasista [Jacek Dehnel]

 

opinie o książce

Nie chciałabym (…) upatrywać w Iwaszkiewiczu jedynie poety przesiąkniętego zwątpieniem i smutkiem. Nie wydaje mi się również, aby jego poetyckie wojaże były mniej wartościowe od bieglejszych w sztuce szermierki słownej poetów. Wszelkie sprzeczności obecne w jego utworach czynią je zarazem bardziej ludzkimi. Nie jest to typ poezji majestatycznej i rozświetlającej drogę, ale poezji, która sprawia, że czytamy samych siebie – wątpiących, zagubionych, czasem szczęśliwych, a czasem niepewnych. Dlatego “mój Iwaszkiewicz” to przede wszystkim piewca wolności, który uparcie rezygnując z jednoznacznych odpowiedzi oferuje w zamian nieograniczoną swobodę wyboru spośród nieskończonej liczby możliwości.

Magdalena Brzęczek

Ideą przewodnią selekcji, jakiej dokonał Dehnel, wydaje się być wskazanie miejsc nieciągłości i zerwania, kiedy poeta-Iwaszkiewicz szamocze się w różnych, mniej lub bardziej krępujących ruchy, literackich kostiumach, podobny w tym trochę do Iwaszkiewicza-człowieka, zastygającego w kolejnych egzystencjalnych pozach, aby sprostać wymaganiom swoich trudnych czasów. (…) Iwaszkiewicz w wyborze Dehnela nie daje się przyszpilić literackim komunałom, które zamknęłyby go w takiej lub innej krytycznoliterackiej szufladzie, tutaj jest to autor nieprzerwanie poszukujący wyjścia, nie tylko z pułapki czasu i miejsca, ale także z pułapki formy.

Paweł Zając

Najbardziej interesującymi elementami tego zbioru są dwa cykle poetyckie: “Skąd widzieliśmy Tatry”, w którym autor formułuje “plan” sonetów o Tatrach widzianych z różnych perspektyw oraz “L’amour cosaque”, będący opisem silnej miłości zakończonej z powodu nastania jesieni. Podmiot liryczny tych wierszy jest egotykiem otoczonym wyłącznie przyjemnymi wydarzeniami, które z perspektywy całej ludzkości są błahe. Ją interesują elementy ukryte, zdominowane przez ciemność, a nie różnobarwne krajobrazy.

Przemysław Koniuszy

teksty i materiały o książce w bibliotece