debaty / ANKIETY I PODSUMOWANIA

Duch starej piekarni

Julia Fiedorczuk

Odpowiedzi Julii Fiedorczuk na pytania Grzegorza Dyducha w „Kwestionariuszu 2004”.

strona debaty

Kwestionariusz 2004

Dlaczego poezja jest ważniejsza niż proza?

Nie jest ważniejsza.

Czy pamięta Pani pierwszy własny wiersz, jeśli tak, to jak brzmiał jego tytuł albo incipit?

Zaczynałam od prozy: mój pierwszy utwór nosił tytuł Duch starej piekarni. Miałam pięć lat i właśnie nauczyłam się pisać (mniej więcej). Po tej młodzieńczej próbie zarzuciłam pisarstwo na jakieś dwanaście lat. Tytuły pierwszych wierszy chyba wyparłam.

Kto po raz pierwszy boleśnie odmówił Pani talentu i dlaczego nie wzięła Pani sobie tego do serca?

Moja pierwsza książka dostała kilka niesympatycznych recenzji. Nie pamiętam niestety nazwisk autorów. Wzięłam je sobie do serca, podobnie jak te, które były dla mnie przychylne.

Czy udało się kiedyś Pani zdobyć choćby na chwilę partnera dzięki własnej poezji?

Partnera do czego?

Jaka jest Pani ulubiona potrawa? Jeśli poezja to artykuły spożywcze, to jaki artykuł reprezentują Pani liryki?

Kiedy przez kilka miesięcy mieszkałam w Ithace, za rogiem mieliśmy tanią chińską knajpkę. Podawano tam między innymi duszone warzywa z kawałkami sera tofu w sosie o nieodgadnionym składzie. To była najlepsza potrawa, jaką w życiu jadłam. Nazywała się „Buddhist delight”.

Zaś moje liryki to otręby pszenne.

Który z żyjących polskich poetów zasługuje na Nobla?

Nie wiem, co to znaczy „zasługiwać na Nobla”.

Jeżeli rację miał Gombrowicz, pisząc, że „poeci lęgną się wszędzie jak robactwo”, to dlaczego?

Bo ja wiem? Może dlatego, że nie wszyscy przystosowani są do życia w społeczeństwie wolnorynkowym? Nie wszyscy nadają się na wzorowych obywateli-konsumentów? Może dlatego, że ludzką jest rzeczą szukać dziury w całym? A może dlatego, że nie potrafimy traktować kwestii języka i komunikacji międzyludzkiej w sposób wyłącznie pragmatyczny i kusi nas, żeby trochę pomajstrować przy śrubeczkach systemu? „Robactwo” to określenie odpowiednio pejoratywne. Ale przecież robak ma w sobie taką metafizyczną żywotność. Robak wygrywa ze śmiercią. Pięknie o robaku napisał J.M. Rymkiewicz: „Ale robak o robak ten dobrze się miewa/ Jego tłuste prawnuki ruszają się w szambie/ A on w kościach Pascala pieśń nabożną śpiewa/ I nie pyta co tam jest bo on co jest tam wie” („Co zostało z Pascala”).

O AUTORZE

Julia Fiedorczuk

Urodzona w Warszawie. Prozaiczka, poetka, tłumaczka. Na Uniwersytecie Warszawskim prowadzi zajęcia z literatury amerykańskiej, teorii literatury i ekokrytyki. Nagrodzona przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek za najlepszy debiut (2002). Laureatka austriackiej nagrody Huberta Burdy (2005). Członkini ASLE (Association for the Study of Literature and the Environment). Mieszka w Warszawie.