debaty / WYDARZENIA I INICJATYWY

Zmuszony

Maciej Gierszewski

Głos Macieja Gierszewskiego w debacie "Dobry wieczór".

strona debaty

Dlaczego, właściwie dlaczego, nie byłem w tym roku we Wrocławiu na “Porcie”? Nie potrafię sobie jasno i bezpośrednio odpowiedzieć na to pytanie. Czytam raz jeszcze portowy rozkład jazdy i tym bardziej się sobie dziwię, że nie pojechałem. Przecież było bardzo dużo atrakcyjnych spotkań, przyjechało wielu interesujących i intrygujących autorów. A mimo to nie pojechałem. Dziwne. Być może chodzi o to, że przeszkadza mi “stolikowość” wrocławskich spotkań, wyraźny rozdział na tych siedzących za stołem i tych “zmuszonych” do słuchania. “Zmuszonych”, gdyż siedzą po drugiej stronie sceny. Nie pełnią żadnej innej roli, tylko biernych słuchaczy. Marzy mi się inny sposób organizacji spotkań autorskich, zaburzenie tego podziału. Marzą mi się spotkania organizowane w innych miejscach, np. w McDonaldzie lub KFC, w hollu dworca, na środku rynku, nad rzeką. Marzą mi się przypadkowi słuchacze, spontaniczność, brak sceny, marzy mi się… Marzy mi się możliwość przedstawienia poety, autora jako “człowieka”, a nie postaci z piedestału pomnika. Marzy mi się możliwość rozmowy autora z czytelnikami, która być może będzie możliwa, gdy odejdzie się od “standardowej” idei prowadzącego spotkanie, na rzecz moderatora, który będzie miał za zadanie taką nawiązać rozmowę, a nie “mądrzyć się”.