recenzje / ESEJE

Od fluktuacji światów do mnożenia języków. Szybko przez wszystko Justyny Bargielskiej

Łukasz Wróblewski

Recenzja Łukasza Wróblewskiego z książki Szybko przez wszystko Justyny Bargielskiej.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

To prze­strzeń post­hu­ma­ni­stycz­nej jed­ni, któ­rą autor­ka usi­łu­je opi­sać nie tyl­ko feno­me­nal­nym, ale i bez­gra­nicz­nym języ­kiem. Roz­war­te nogi języ­ka spra­wia­ją, że może on nie­ustan­nie być zapład­nia­ny przez nowe zbio­ry słów, dając w rezul­ta­cie osza­ła­mia­ją­ce czy­tel­ni­ka meta­fo­ry.

Szyb­ko przez wszyst­ko Bar­giel­skiej two­rzy wyszu­ka­ną kon­ste­la­cję moty­wów, z któ­rych naczel­ny­mi są życie i śmierć. To one orga­ni­zu­ją porzą­dek skła­da­ją­cych się na zbiór tomów Dating ses­sionChi­na ship­ping i Dwa fia­ty. Te mają postać zwar­tej struk­tu­ry, któ­rą spa­ja figu­ra podej­mu­ją­ce­go się wysił­ku eman­cy­pa­cji ze świa­ta i ze świa­tem pod­mio­tu. Wysi­łek ten nie może być zwień­czo­ny suk­ce­sem. Świet­nie zda­je sobie z tego spra­wę Bar­giel­ska, szu­ka­ją­ca nowych języ­ków dla rede­fi­nio­wa­nia puli kate­go­rii okre­śla­ją­cych ludz­kie ist­nie­nie, z któ­rych zasad­ni­czą sta­je się doświad­cze­nie świa­ta oraz jego odnóg, czy­li życia i śmier­ci.

Dating ses­sions przy­no­si ze sobą poczu­cie osa­cze­nia świa­tem. W tomi­ku roi się od hap­tycz­nych meta­for, pod­miot jest skle­jo­ny z ota­cza­ją­cą go rze­czy­wi­sto­ścią, doty­ka jej, czę­sto, raniąc się przy tym bole­śnie i nie potra­fiąc się jej prze­ciw­sta­wić. Rodzi to despe­ra­cję, wyni­ka­ją­cą z doj­mu­ją­ce­go uczu­cia nie­do­pa­so­wa­nia. Świat uwie­ra pod­miot, spra­wia, że czu­je się zaszczu­ty i zagu­bio­ny, stąd pra­gnie wyzwo­lić się z sie­ci zależ­no­ści, co wie­lo­krot­nie mani­fe­stu­je.

Zerwa­nie łącz­no­ści z tym, co mono­li­tycz­ne dobit­nie wyra­ża wiersz „pogra­ni­cze”. Jego pod­miot wyzna­je „chcę tyl­ko roz­bić się drob­no i dać prze­sy­pać przez twe sta­lo­we dło­nie”. Świat ura­sta do ran­gi klau­stro­fo­bicz­nej prze­strze­ni, swe­go rodza­ju sło­ika, w któ­rym zamknię­to mówią­ce­go. Cie­mię­ży, tyra­ni­zu­je, uru­cha­mia lęki. Jarz­mem jest więc świat oraz jego wytwór, a więc dru­gi czło­wiek, któ­ry zagar­nia „moją” odręb­ność. Doświad­cze­nie styg­ma­ty­za­cji jest powszech­nym doświad­cze­niem prze­dzie­ra­ją­cych się przez codzien­ność boha­te­rów tomi­ku Dating ses­sions. „Rudy znak we wnę­trzu dło­ni”, „reszt­ki ciem­no­ści”, „wyto­pio­ny napar­stek” to tyl­ko nie­któ­re z „pie­czę­ci” wyry­tych na ludz­kim cie­le, okre­śla­ją­cych jego inność.

Pró­ba wyj­ścia poza świat kul­tu­ry skut­ku­je walo­ry­za­cją zmy­słów i cie­le­sno­ści. Boha­te­ro­wie niczym zwie­rzę­ta szu­ka­ją uciecz­ki przed rze­czy­wi­sto­ścią w fizycz­nym kon­tak­cie. Przede wszyst­kim liżą świat i sie­bie – w szcze­gól­no­ści zada­ne im rany. Liza­nie sta­je się zna­kiem chwi­lo­wej łącz­li­wo­ści, ale i znie­wo­le­nia połą­czo­ne­go z bra­kiem sił, wyni­ka­ją­cym z nie­moż­li­wo­ści wyar­ty­ku­ło­wa­nia sie­bie na innym, nie-gru­czo­ło­wym i nie-cie­le­snym pozio­mie: „nie idzie się wyku­pić / wszyst­kie miej­sca na tobie / któ­re rano poli­za­łam na szczę­ście / pew­nie już daw­no wyschły” („depre­syj­nie, pra­wie pro­zą”) czy „(…) łok­cie tak mięk­kie, że rani je pościel (…) obli­zać trze­ba szyb­ko i śpiew­nie, by rychlej się goiły / i znów moż­na było je ranić” („Wiersz na »p«”).

Zesta­wio­ne z Dating ses­sionsChi­na ship­ping jawi się jako pró­ba prze­ła­my­wa­nia świa­ta i śmier­ci, któ­rej ten sta­je się źró­dłem. Wra­że­nie bycia przy­gwoż­dżo­nym przez roz­ma­ite opre­sje nie zni­ka. Pod­miot jed­nak aktyw­nie szu­ka moż­li­wo­ści wyj­ścia z impa­su. Świat nie jest już zamknię­tą struk­tu­rą. Sta­je się for­mą trans­pa­rent­ną, ale i sła­bą. Moż­na nią swo­bod­nie mani­pu­lo­wać i prze­kształ­cać. Zna­czą­ce jest wyj­ście poza dyk­tat rozu­mu w jego roz­po­rzą­dza­niu. Domi­nu­je żywioł wyobraź­ni i przy­mus łącz­li­wo­ści na pozór odle­głych od sie­bie bytów. Pod­miot wier­szy nie tyl­ko coraz wyraź­niej arty­ku­łu­je swo­je chce­nia i pra­gnie­nia, ale i pozwa­la zaist­nieć w prze­strze­ni życia obiek­tom mar­twym. Stąd pies, co „(…) zapra­szał nas wszyst­kich do swo­je­go / roz­pru­te­go brzu­cha” („Trau­ma o pie­sku”), świa­tło, któ­re „drą­ży (…) tune­le”, świat, któ­ry „sie­dzi na mur­ku i mru­cząc: »jeśli jemu w nie­bie / wol­no myśleć o mnie, wol­no i mi na mur­ku / o nim«, myśli o Panu Bogu, że to odkrę­ca­ny / łeb mie­dzia­nej ryby, do któ­re­go lako­we­go / wnę­trza w dzień sądu będzie mógł wreszcie/złożyć swo­ją odpi­na­ną gło­wę” („Ultra­so­no­graf pasa­żer­ski”).

Prze­ła­my­wa­nie świa­ta spro­wa­dza go do pozo­ru. To for­ma nie­ustan­nie fluk­tu­ują­ca, któ­rej nie moż­na dookre­ślić, któ­ra się wymy­ka, któ­ra zawsze pozo­sta­je poza­jed­nost­ko­wym i chwi­lo­wym two­rem. Reflek­sje o kre­sie mono­li­tycz­ne­go świa­ta dys­po­nu­ją­ce­go życiem pod­mio­tu znaj­du­je wyraz w „Posza­la­łe i pomar­te”. Oso­ba mówią­ca w wier­szu ostrze­ga: „Zanim się wysią­dzie / wypa­da się upew­nić / że na zewnątrz jest jakiś świat”.

Obse­sja wywo­ły­wa­nia życia pod­szy­ta jest roz­ma­ity­mi wyobra­że­nia­mi śmier­ci. Śmierć w tym wypad­ku sta­je się jed­nak momen­tem wyak­cen­to­wa­nia życia, przez wska­za­nie na jego bez­barw­ność i nie­peł­no­ści. To śmierć nada­je w tym wypad­ku życiu polor. Życie bez śmier­ci sta­je się jało­wa wędrów­ką, ruty­ną bez sma­ku. Dostrze­że­nie życia nastę­pu­je przez śmierć. Stąd nawo­ły­wa­nie do afir­ma­cji życia, któ­re­go nie­od­łą­czo­nym kom­po­nen­tem sta­je się umie­ra­nie. Afir­ma­cji życia jako cało­ści – w pewien spo­sób total­nej, ale i koniecz­nej, jak w wier­szu „Iry­so­we drze­wo”.

Dwa fia­ty to swo­iste pre­lu­dium do Obso­le­tek. Temat poro­nie­nia, któ­ry poja­wiał się we wcze­śniej­szych tomi­kach jedy­nie oka­zjo­nal­nie, powra­ca tu obse­syj­nie. Bar­giel­ska szki­cu­je wizję śmier­ci, któ­ra nie tyle stra­szy, co mówi. Logi­ka Bar­giel­skiej wyda­je się więc pro­sta. Nie­bez­piecz­ne jest to, co nie­wy­po­wie­dzia­ne, pogrą­żo­ne w mil­cze­niu. Brak mowy i eks­pre­sji jest zwia­stu­nem nie­prze­pra­co­wa­nej stra­ty, for­mą zani­ku życia. Stąd koniecz­ność oswa­ja­nia tego, co nie­wy­ar­ty­ku­ło­wa­ne, przez two­rze­nie nowych języ­ków zdol­nych wyra­zić ludz­kie trau­my, lęki i obse­sje. W ten spo­sób śmierć może na rów­nych pra­wach z życiem zaist­nieć w sfe­rze publicz­nej. Fuzja życia i śmier­ci jest w sta­nie peł­niej dookre­ślić gamę prze­żyć otwie­ra­ją­cych się przed czło­wie­kiem.

Poezję Bar­giel­skiej czy­ta się cięż­ko wła­śnie przez fakt, że jest to poezja o świe­cie jako cało­ści. O świe­cie nie­po­seg­men­to­wa­nym i zdez­ab­so­lu­ty­zo­wa­nym, w któ­rym brak jed­no­rod­ne­go cen­trum. To miej­sce gdzie spla­ta­ją się ze sobą żywio­ły ludz­kie, roślin­ne, obiek­tu­al­ne i zwie­rzę­ce. To prze­strzeń post­hu­ma­ni­stycz­nej jed­ni, któ­rą autor­ka usi­łu­je opi­sać nie tyl­ko feno­me­nal­nym, ale i bez­gra­nicz­nym języ­kiem. Roz­war­te nogi języ­ka spra­wia­ją, że może on nie­ustan­nie być zapład­nia­ny przez nowe zbio­ry słów, dając w rezul­ta­cie osza­ła­mia­ją­ce czy­tel­ni­ka meta­fo­ry.

Nie­spo­ty­ka­ne dotąd zesta­wie­nia odda­ją migo­tli­wa natu­rę pod­mio­tu – nie­uchwyt­ną w zakrze­płych sche­ma­tach języ­ko­wych. Stąd Szyb­ko przez wszyst­ko (podkr. auto­ra), bez miej­sca na mar­gi­na­li­zo­wa­nie czy tabu­izo­wa­nie nie­wy­god­nych uczuć, myśli, tema­tów. To dzi­kie roz­prę­że­nie i nie­okieł­zna­wal­ność języ­ka Bar­giel­skiej pro­wa­dzi do pro­li­fe­ra­cji moż­li­wych świa­tów, któ­re przy­le­ga­ją do hybry­dycz­nej natu­ry pod­mio­tu, nie defi­niu­jąc go nigdy w osta­tecz­ny spo­sób.


Recen­zja pier­wot­nie uka­za­ła się na por­ta­lu Wywrota.pl. Dzię­ku­je­my Auto­ro­wi i Redak­cji za wyra­że­nie zgo­dy na ponow­ną publi­ka­cję.

O autorze

Łukasz Wróblewski

Absolwent filologii polskiej na Wydziale Polonistyki UJ oraz kulturoznawstwa na Wydziale Filozoficznym w/w uczelni; zainteresowania: antropologia społeczna, literatura w perspektywie antropologiczno-kulturowej, kultura współczesna, afekty, etyka.

Powiązania

(Nie)ludzka orgia zła

recenzje / ESEJE Łukasz Wróblewski

Recen­zja Łuka­sza Wró­blew­skie­go z książ­ki Spa­la­nie Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Wywrota.pl.

Więcej

Pierwszy peryskop kici

dzwieki / RECYTACJE Justyna Bargielska

Wiersz z tomu Szyb­ko przez wszyst­ko, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Nowe sytu­acje” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2014.

Więcej

Nowe sytuacje w Trybie żeńskim: Justyna Bargielska

nagrania / z fortu do portu Justyna Bargielska

Zapis spo­tka­nia „Nowe sytu­acje w Try­bie żeń­skim” pod­czas festi­wa­lu Port Lite­rac­ki 2014.

Więcej

Wszystko i tylko (Szybko przez wszystko Justyny Bargielskiej)

recenzje / ESEJE Sabina Misiarz-Filipek

Frag­ment recen­zji Sabi­ny Misiarz-Fili­pek z książ­kiSzyb­ko przez wszyst­ko Justy­ny Bar­giel­skiej.

Więcej

Rozmowa Patrycji Barowicz z Justyną Bargielską

wywiady / o pisaniu Justyna Bargielska

Roz­mo­wa z Justy­ną Bar­giel­ską prze­pro­wa­dzo­na przez repor­ter­kę Aka­de­mic­kie­go Radia LUZ Patry­cję Baro­wicz, wyemi­to­wa­na w pro­gra­mie „Kul­tu­ral­ny Baj­zel”.

Więcej

Baśniowa poezja Justyny Bargielskiej

recenzje / ESEJE Klaudia Wawrzynkiewicz

Recen­zja Klau­dii Waw­rzyn­kie­wicz towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Szyb­ko przez wszyst­ko Justy­ny Bar­giel­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 13 paź­dzier­ni­ka 2013 roku.

Więcej

Moje sztuczki z literą „ż”

recenzje / KOMENTARZE Justyna Bargielska

Autor­ski komen­tarz Justy­ny Bar­giel­skiej do wier­sza Pro­jekt wymia­ny ramek we wszyst­kich obraz­kach, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Szyb­ko przez wszyst­ko, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 13 paź­dzier­ni­ka 2013 roku.

Więcej

Szybko przez wszystko i ruchy Browna

wywiady / o książce Justyna Bargielska

Z Justy­ną Bar­giel­ską o książ­ce Szyb­ko przez wszyst­ko roz­ma­wia Alek­san­der Nawa­rec­ki.

Więcej

Szybko, szybciej, wróć

recenzje / IMPRESJE Marta Koronkiewicz

Recen­zja Mar­ty Koron­kie­wicz towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Szyb­ko przez wszyst­ko Justy­ny Bar­giel­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 13 paź­dzier­ni­ka 2013 roku.

Więcej