recenzje / ESEJE

Powrót podmiotu odłożony

Paweł Mackiewicz

Recenzja Pawła Mackiewicza z książki Polskie znaki Wojciecha Bonowicza.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

W Wier­szach ludo­wych Woj­cie­cha Bono­wi­cza, tomie zawie­ra­ją­cym utwo­ry poetyc­kie z lat 1994–2001, znaj­du­je się alu­zyj­ny i zaska­ku­ją­cy wiersz „Rytm”: Już zapo­mniał i wyszedł. Ja się odwró­ci­łem / bo wyda­wa­ło mi się to cięż­sze niż wszyst­ko. / Opusz­cze­nie poezji. Opusz­cze­nie poko­ju /w któ­rym ludzie nie obej­mu­jąc się zapo­mi­na­ją. W poło­wie lat 90. Tade­usz Róże­wicz napi­sał zna­ny utwór „Zwia­sto­wa­nie” o kano­nicz­nych dziś począt­ko­wych wer­sach: zwia­sto­wa­nie poezji / budzi w czło­wie­ku /pełnym życia / popłoch. Nie­co niżej ów mło­dy czło­wiek opo­wie­dział się prze­ciw­ko mowie poetyc­kiej: nie lubię poezji mówi/nie wiem co z nią zrobić/ jest zagu­bio­ny opusz­cza / dom rodzin­ny . W koń­cu, jak wia­do­mo, męż­czy­zna ten doświad­czył olśnie­nia, odna­lazł wła­sną pod­mio­to­wość i… ku swe­mu zasko­cze­niu sam został poetą. U Bono­wi­cza zamiast o „zwia­sto­wa­niu” poezji, poprze­dza­ją­cym jej wycze­ki­wa­ne bądź nie­spo­dzie­wa­ne naro­dzi­ny, czy­ta­my o „opusz­cze­niu” – poezji i (jak­że przy­ziem­nie, chcia­ło­by się rzec) poko­ju. Zarów­no poezję, jak i pokój opusz­cza się w tym samym wer­sie – suge­stia jest wyraź­na: oba odej­ścia pod­le­ga­ją tym samym regu­łom. Zarów­no poezja, jak i pomiesz­cze­nie przed­sta­wio­ne zosta­ją jako prze­strzeń. Dwa rodza­je prze­strze­ni: sym­bo­licz­na i fizycz­na. Uprasz­cza­jąc nie­co, wol­no chy­ba tak rozu­mieć oba utwo­ry: boha­ter Róże­wi­cza opusz­cza dom, doświad­cza­jąc zwia­sto­wa­nia – pod­miot Bono­wi­cza doświad­cza bra­ku w dwój­na­sób, być może po pro­stu opusz­cza pokój, w któ­rym bra­ku­je poezji jako funk­cji pamię­ci; w któ­rym alie­nu­ją­ca nie­pa­mięć bie­rze górę nad bez­po­śred­nim kon­tak­tem czło­wie­ka z oto­cze­niem (ota­cza­ją­cy­mi). W efek­cie opusz­cze­nie, odej­ście zna­czy u Bono­wi­cza tyle co brak doświad­czeń – to samo Róże­wi­czo­wi wyda­je się raczej kon­se­kwen­cją ich nad­mia­ru.

Jak zatem gro­ma­dzi się ów nad­miar? W jaki spo­sób go sobie uświa­da­mia­my? Dzie­je się tak wła­śnie dzię­ki potrze­bie ogar­nię­cia, domknię­cia, upo­rząd­ko­wa­nia. Wiersz pisze się (wol­no go napi­sać) wów­czas, kie­dy zacho­dzi taka koniecz­ność – gdy nic spo­sób nie pisać. Z nad­mia­ru wra­żeń, doświad­czeń, prze­my­śleń. Prze­to – w zna­nym utwo­rze dopy­ty­wał daw­no temu Ryszard Kry­nic­ki – jak powsta­je, z upad­ku kobie­ty czy upad­ku owo­cu: upad­ku / dziew­cząt na gład­kiej dro­dze siwi­zny, z upa­dłe­go /powstania (z mar­twych?) nie­wol­ni­ków; z mar­twych prze­żyć i czy z prze­ży­cia zmar­twień. („Jak powsta­je wiersz”). Powsta­je z uczest­nic­twa, zaan­ga­żo­wa­nia w świat real­nie ist­nie­ją­cy, opi­sy­wa­ny. Z napię­cia mię­dzy nie tak zno­wu odle­gły­mi od sie­bie kate­go­ria­mi – „mar­twym prze­ży­ciem” (prze­ży­wa­niem) a prze­ży­wa­niem zmar­twień. To, co zra­zu jawi się jako para prze­ci­wieństw – pro­za­icz­ne­mu prze­ży­wa­niu zmar­twień łatwo prze­ciw­sta­wić prze­ży­wa­nie mar­twe, czy­li nie­do­sko­na­łe, sła­be, try­wial­ne, bez­owoc­ne – w isto­cie może być gra­da­cją: na podo­bień­stwo powsta­wa­nia z mar­twych moż­na powtór­nie prze­ży­wać doświad­cze­nia minio­ne, nie­gdyś już prze­pra­co­wa­ne. Prze­ży­wać je dogłęb­nie, dogłęb­niej niż bie­żą­ce zmar­twie­nia. W Pol­skich zna­kach Bono­wi­cza zago­ścił wiersz, któ­ry śmia­ło moż­na by nazwać pro­gra­mo­wym, gdy­by nie jego anty­pro­gra­mo­wa wie­lo­znacz­ność, zamie­rzo­na nie­kon­se­kwen­cja. Poeta musi patrzeć. Poeta przy­glą­da się / wpa­tru­je nawet gdy odwra­ca wzrok / jest poetą. Poeta nie może /zamknąć oczu. Bono­wicz niczym Ryszard Kry­nic­ki czy­ni z poety świad­ka, być może nawet straż­ni­ka. Trze­ba by jed­nak zapy­tać – cze­mu ów świad­ku­je, nad czym trzy­ma straż? Nad tra­dy­cją, histo­rią, jakąś waż­ką ideą albo-li war­to­ścią?

Wie­my jedy­nie, że „musi patrzeć”, a gdy­by nawet wzrok ode­rwał od przed­mio­tu, na któ­rym sku­piał uwa­gę – Wewnątrz / ma dru­gie oczy ale / czy one wystar­czą? Nie, nie wystar­czą, / Prze­kleństw poezji z tym wpa­try­wa­niem się / wypa­try­wa­niem. Poeta gdy inni śpią / nie śpi. Czu­wa. Nad wiel­kim okiem / któ­re nie nale­ży do nie­go („Poeta”). Oczy­wi­ste, że nie o śle­dzo­nym przed­mio­cie, ni o pie­lę­gno­wa­nej idei trak­tu­je ten wiersz, lecz o czyn­no­ści patrze­nia, wyróż­nia­ją­cej poetę – o powin­no­ści arty­sty i blas­fe­micz­nym gry­ma­sie tegoż na samą myśl o ser­wi­tu­tach wobec kogoś lub cze­goś. Iro­nia zawar­ta zwłasz­cza w koń­co­wych wer­sach ośmie­la do ryzy­kow­nych, być może, inter­pre­ta­cji. Wznio­sły styl w wier­szu Bono­wi­cza i tyle­kroć powta­rza­ne sło­wo „poeta” budzą nie­uf­ność. Arty­sta „nad wiel­kim okiem” – niczym nad wodą wiel­ką- usi­łu­je okre­ślić wła­sne „ja”. Akt twór­czy nie przy­po­mi­na zwia­sto­wa­nia, choć towa­rzy­szy mu nadzie­ja uwol­nie­nia pod­mio­to­wo­ści two­rzą­ce­go. Aktu twór­cze­go nie wywo­łu­je „prze­ży­wa­nie”, nie jest on aktem odku­pie­nia, wio­dą­cym do rekon­struk­cji doświad­czeń (wywo­ła­nia ich „z mar­twych”). „Wiel­kie oko” nie nale­ży do czu­wa­ją­ce­go – jest narzę­dziem, nie­oswo­jo­nym, obcym, jak (nie przy­mie­rza­jąc) miód lip­co­wy, pod­sta­wia­ny pod twa­rze cza­row­ni­com (zamiast luster z mie­dzi) w Psal­mach Tade­usza Nowa­ka.

W Pol­skich zna­kach nie po raz pierw­szy two­rzy Bono­wicz wyra­zi­sty, wła­sny pro­jekt pod­mio­tu – w dia­lo­gu z Róże­wi­czem, Kry­nic­kim, a prze­cież tak­że – na co skwa­pli­wie zwra­ca uwa­gę czy­ta­ją­cych – m.in. z Wirp­szą i Ficow­skim. W roz­mo­wie, któ­ra nie pro­wa­dzi do naśla­dow­nic­twa. Z auto­rem zawsze frag­ment dzie­li autor Wybo­ru więk­szo­ści prze­ko­na­nie, że wiersz nie ma koń­ca / podob­nie jak / szkla­na kula (z tytu­ło­we­go wier­sza z tomu Róże­wi­cza). Za twór­cą Nie­pod­le­głych nico­ści dowar­to­ścio­wu­je postrze­ga­nie (obser­wa­cję), ina­czej jed­nak, jak się wyda­je, rozu­mie­jąc doświad­cze­nie. W wier­szu „5:59” mówią­cy rela­cjo­nu­je noc­ną przy­go­dę. Utwór koń­czą zna­mien­ne sło­wa, nie­przy­pad­ko­wo przy­pi­sa­ne komuś nie­roz­po­zna­ne­mu: I ktoś przy­glą­dał mi się / we śnie. Ktoś tam był Ktoś śnił się /kontu ja się śni­łem. Ktoś/powiedział: ťNie wiem / gdzie jestem/ale jeste­mŤ . Waż­niej­sza od pozna­ne­go, bar­dziej intry­gu­ją­ca jest prze­strzeń nie­oswo­jo­na. Wiersz – wbrew gmin­nym, zdro­wo­roz­sąd­ko­wym prze­ka­zom – może powsta­wać z bra­ku doświad­czeń, gło­du roz­po­znań. Ale nie syci niczy­ich ape­ty­tów. Dewa­lu­ują­cą mone­tę empi­rii wymie­nia na zna­ki. Pod­miot, któ­ry usi­łu­je się potwier­dzić, czy­ni to zresz­tą kosz­tem przy­zwo­le­nia na warun­ko­wość, tym­cza­so­wość, frag­men­ta­rycz­ność. Dwa gaw­ro­ny piją wodę z dziur­ki / wydzio­ba­nej w lodzie. Dwie znie­ru­cho­mia­le / maszy­ny któ­re za chwi­lę zrzu­cą rdzę / i wy j dąż poran­ne­go świa­tła. //Poeci wsta­ją ostat­ni. Prze­cią­ga­jąc się l myślą że to znów będzie ich dzień: powrót pod­mio­tu („Frag­ment”). Powrót, jak na razie, odło­żo­ny. Może to cią­głe odra­cza­nie jest tym, co w wier­szu Bono­wi­cza naj­cen­niej­sze? Co nic koń­czy się nigdzie niczym szkla­na kula – i, jak ona, jest nie­prze­wi­dy­wal­ne?


Tekst opu­bli­ko­wa­ny na łamach „Nowych Ksią­żek” (11/2011). Dzię­ku­je­my za udo­stęp­nie­nie mate­ria­łu.

O autorze

Paweł Mackiewicz

Redaktor, literaturoznawca, krytyk literacki. Autor dwóch książek oraz około dwustu recenzji i szkiców krytycznoliterackich. Pracuje w Zakładzie Literatury Polskiej po 1918 roku na Uniwersytecie Wrocławskim. Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania

Powiedzmy, że widoki*

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki W Mar­ci­na Sen­dec­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w wer­sji papie­ro­wej 27 grud­nia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 3 lip­ca 2017 roku.

Więcej

Hey Jude, czyli bezprzełomowy przełom (again)

debaty / ankiety i podsumowania Paweł Mackiewicz

Głos Paw­ła Mac­kie­wi­cza w deba­cie „Powia­da­cie, że chce­cie rewo­lu­cji”.

Więcej

P.o. traktatu poetyckiego

recenzje / IMPRESJE Paweł Mackiewicz

Esej Pawe­ła Mac­kie­wi­cza towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Przed­miar robót Mar­ci­na Sen­dec­kie­go, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 1 grud­nia 2014 roku.

Więcej

Bliżej Rytmów jesiennych

recenzje / IMPRESJE Paweł Mackiewicz

Esej Paw­ła Mac­kie­wi­cza towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Ryt­my jesien­ne Jac­ka Łuka­sie­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 21 lip­ca 2014 roku. 

Więcej

Rozmowa

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Jesień Zuzan­ny Ada­ma Zdro­dow­skie­go.

Więcej

W ciemnych, jucznych słowach

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Błam (1985–2011) Mar­ci­na Sen­dec­kie­go.

Więcej

Rozkosz z nieznajomą panią

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Pozy­tyw­ki i marien­bad­ki (1987–2007) Andrze­ja Sosnow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się w książ­ce Pisa­ne osob­no. O poezji pol­skiej lat pierw­szych (WBPi­CAK, Poznań 2010).

Więcej

Ty dwa, ja pół

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Pół Mar­ci­na Sen­dec­kie­go.

Więcej

Tak mi mów

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Farsz Mar­ci­na Sen­dec­kie­go.

Więcej

W lekkim powiewie

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Sto­ją­ca na ruinie Jac­ka Łuka­sie­wi­cza.

Więcej

Portret człowieka nieuformowanego

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Urwa­ny ślad Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

O Urwanym śladzie

recenzje / NOTKI I OPINIE Anna Kałuża Bogusław Kierc Paweł Mackiewicz

Komen­ta­rze Anny Kału­ży, Bogu­sła­wa Kier­ca i Paw­ła Mac­kie­wi­cza.

Więcej

O Mniej, więcej

recenzje / NOTKI I OPINIE Agnieszka Wolny-Hamkało Bogusław Kierc Paweł Mackiewicz

Komen­ta­rze Agniesz­ki Wol­ny-Ham­ka­ło, Bogu­sła­wa Kier­ca, Paw­ła Mac­kie­wi­cza.

Więcej

O Jesieni Zuzanny

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Anny Kału­ży, Julii Fie­dor­czuk, Toma­sza Fijał­kow­skie­go, Paw­ła Mac­kie­wi­cza.

Więcej

O Po tęczy

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Jac­ka Guto­ro­wa, Paw­ła Mac­kie­wi­cza, Kuby Mikur­dy, Igi Nosz­czyk, Grze­go­rza Jan­ko­wi­cza.

Więcej

Świat „Po tęczy”

recenzje / NOTKI I OPINIE Paweł Mackiewicz

Nota Paw­ła Mac­kie­wi­cza o książ­ce Gdzie koniec tęczy nie doty­ka zie­mi Andrze­ja Sosnow­skie­go.

Więcej

Widok z pagórka

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Kopiec kre­ta Boh­da­na Zadu­ry, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w 2004 roku.

Więcej

Toczy mi się spod stóp Ziemia

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Zaskro­niec Bogu­sła­wa Kier­ca.

Więcej

Jak człowiek chciwie wypatrujący zdarzeń

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Słyn­ne i świet­ne Mariu­sza Grze­bal­skie­go.

Więcej

Alt + a i inne polskie znaki Wojciecha Bonowicza

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recen­zja Mar­ci­na Jurzy­sty z książ­ki Pol­skie zna­ki Woj­cie­cha Bono­wi­cza.

Więcej

Polska: tyle, ile znaczy z perspektywy dżdżownicy

recenzje / IMPRESJE Przemysław Rojek

Recen­zja Prze­my­sła­wa Roj­ka z książ­ki Pol­skie zna­ki Woj­cie­cha Bono­wi­cza.

Więcej

Nie (wy)obrażać sobie za wiele…

recenzje / IMPRESJE Konrad Wojtyła

Recen­zja Kon­ra­da Woj­ty­ły z książ­ki Pol­skie zna­ki Woj­cie­cha Bono­wi­cza.

Więcej