wywiady / o pisaniu

Liść na wodzie

Marta Lipowicz

Patryk Kulpa

Rozmowa Patryka Kulpy z Martą Lipowicz, laureatką projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.

Patryk Kul­pa: Umiej­sca­wiasz akcję swo­jej powie­ści na wsi, w jej cen­trum zaś sta­wiasz Han­kę, któ­ra zda­je się oto­czo­na prze­mo­cą. Fizycz­ną, ze stro­ny Miet­ka swo­je­go męża, wer­bal­ną doświad­cza­ną od teścio­wej – Sta­rej. Lokal­na spo­łecz­ność zaś Han­kę wyklu­cza. Co jest źró­dłem tej prze­mo­cy? Czy taka bru­tal­ność jest gdzieś zako­rze­nio­na?

Mar­ta Lipo­wicz: To jest tak napraw­dę bar­dzo trud­ne pyta­nie! W dużym uprosz­cze­niu czę­sto mówię, że uwa­żam, że ludzie są źli, ale to jest chy­ba zale­d­wie mar­ny wstęp do tego, co tak napraw­dę myślę. Wyda­je mi się, że każ­dy ma jakiś poten­cjał bru­tal­no­ści, ale reali­zu­je­my i odbie­ra­my go w skraj­nie róż­ny spo­sób. Pod­sta­wą tego chy­ba jest coś, co kie­dyś usta­li­li­śmy wspól­nie na egza­mi­nie z pro­fe­so­rem Tade­uszem Sław­kiem: że świat jest nie do życia. W każ­dym czło­wie­ku­gni­ją i ropie­ją spra­wy, z któ­ry­mi sobie nie radzi, ale mam wra­że­nie, że są dwa bie­gu­ny roz­ła­do­wa­nia tego napię­cia – eks­plo­zja i implo­zja. Ja na przy­kład implo­du­ję, więc wszel­ką agre­sję i bru­tal­ność zawsze kie­ro­wa­łam w sie­bie, ale wie­le osób kie­ru­je to na zewnątrz. Nie zmie­rzam tu do żad­ne­go uspra­wie­dli­wia­nia bru­tal­no­ści, ale sta­ram się to roz­bie­rać na poj­mo­wal­ne dla mnie czyn­ni­ki. Nie twier­dzę też, że uświa­do­mie­nie sobie swo­ich „ropie­ją­cych” pro­ble­mów magicz­nie napra­wia spra­wę. Po pro­stu pozwa­la mi zro­zu­mieć, skąd mogą się brać takie mecha­ni­zmy. A czę­sto są to mecha­ni­zmy tak napraw­dę obron­ne, choć eks­tre­mal­nie wykrzy­wio­ne. Dość per­wer­syj­nie to brzmi, ale ja chy­ba lubię się w tym babrać.

Ale w sen­sie życio­wym czy w lite­ra­tu­rze? Czym cha­rak­te­ry­zu­je się ta „lite­rac­ka” babra­ni­na?

W życiu wpra­wia mnie to w bez­rad­ność i zale­wa łza­mi nie­zro­zu­mie­nia i fru­stra­cji, ale ubra­nie tego w nar­ra­cję daje mi pewien spo­kój. Oczy­wi­ście zda­ję sobie spra­wę, że jest to świat wyobra­żo­ny, na pew­no moc­no uprosz­czo­ny, ale zna­la­złam zarów­no dla Sta­rej, jak i dla Miet­ka coś ludz­kie­go, co ich popy­cha do pętli nie­wy­tłu­ma­czal­ne­go gnie­wu. Za to w Han­ce fascy­nu­je mnie jej lawi­ro­wa­nie w skraj­nie nie­przy­ja­znym śro­do­wi­sku, wśród ludzi, któ­rzy nie umie­ją się ina­czej komu­ni­ko­wać. Ona też jest roz­bro­jo­na sytu­acją, wła­ści­wie nie ma dokąd pójść. Tam nikt nie ma dokąd odejść, a fru­stra­cja tyl­ko nara­sta, i jedy­ne, co moż­na zro­bić, to eks­plo­do­wać. Nie ma kathar­sis, bo nikt nie umie wyra­zić, o co mu cho­dzi. To się zda­je zbyt skom­pli­ko­wa­ne. Na począt­ku pra­cy okre­śla­łam Han­kę jako oso­bę „jasną”, któ­ra po pro­stu prze­pły­wa przez te wszyst­kie oko­licz­no­ści z prą­dem wyda­rzeń i nastro­jów, pró­bu­jąc uczy­nić je cho­ciaż zno­śny­mi, ale im dłu­żej pra­cu­ję nad tek­stem, tym bar­dziej rozu­miem, że ona nie jest jasna, a jedy­nie się tli. Ale to i tak dużo w obli­czu oko­licz­no­ści, w któ­rych jedy­ne, co możesz powie­dzieć, to: „No cóż, poskle­ja się”. W koń­cu tak napraw­dę tego świa­ta i tych ludzi nie da się napra­wić. Nikt sam tego nie wyru­gu­je, tam jest tak dużo nie­zro­zu­mia­łych już warstw, że czło­wiek nawet nie wie, w co wkła­da ręce.

Tam, gdzie brak komu­ni­ka­cji, per­spek­tyw napra­wy, posta­wa Han­ki jest czymś, co wzbu­dza nadzie­ję. Czy mia­łaś jakieś inspi­ra­cje do jej posta­ci? Co pozwa­la jej pły­nąć przez te oko­licz­no­ści?

Ona po pro­stu tro­chę ina­czej odbie­ra rze­czy­wi­stość. Nie chwy­ta się jej roz­cza­pie­rzo­ny­mi pal­ca­mi, ale raczej obser­wu­je z dystan­su. Zamiast ska­kać w emo­cje, tli się i ukła­da sobie świat po kolei, powo­li. Dystans wyda­je się banal­nym okre­śle­niem ze „śmiesz­nych” pla­ka­tów w biu­rze sze­fa, ale Han­ka ma wła­sny dystans – taki, któ­ry w tym całym stłam­sze­niu po pro­stu pozwa­la jej wziąć głę­bo­ki oddech, zanim otwo­rzy usta, zanim sfor­mu­łu­je myśl. Mam wra­że­nie, że Han­ka nie okre­śla i nie budu­je osą­dów, tyl­ko jest, obser­wu­je i chło­nie. Trak­tu­je każ­dą sytu­ację jako swe­go rodza­ju prze­pływ, liść nie­sio­ny prą­dem wody, któ­ry trwa i trwa. Świat wyda­rza się wokół niej, ale to nie ozna­cza, że ona musi mu odpo­wia­dać z tą samą inten­syw­no­ścią.

Tak napraw­dę Han­ka zaczę­ła się wła­śnie od liścia na wodzie i krót­kie­go wes­tchnię­cia akcep­ta­cji, tego pod­no­so­we­go „hm” nie­prze­zna­czo­ne­go dla niczy­ich uszu, poza naszy­mi wła­sny­mi.

Mamy więc dystans, któ­ry prze­szka­dza we wza­jem­nym poro­zu­mie­niu i trzy­ma ludzi dale­ko od sie­bie, i dystans jako spo­sób funk­cjo­no­wa­nia, któ­ry pozwa­la trwać, obser­wo­wać. W momen­tach kry­tycz­nych, tak jak robi to Han­ka, trze­ba jed­nak go zmniej­szyć, choć na chwi­lę prze­ła­mać i pod­jąć dzia­ła­nie. Jeśli Han­ka zaczę­ła się od liścia na wodzie, to dokąd zmie­rza?

Myślę, że nie da się prze­żyć życia w cią­głym dystan­sie. Pro­blem z obser­wa­cją jest taki, że jakieś spra­wy w koń­cu będą doty­czy­ły nas bez­po­śred­nio. Moż­na się odsu­wać, ale to tyl­ko prze­dłu­ża­nie pro­ce­sów, któ­re powin­ny mieć kul­mi­na­cję: lep­sze lub gor­sze, jed­nak kathar­sis. Sama w sobie obser­wu­ję ten pro­blem: odsu­wa­nie się od napię­cia powo­du­je tak napraw­dę jesz­cze więk­sze napię­cie. Budu­je się spi­ra­la, któ­ra daje złu­dze­nie odcią­że­nia, i bar­dzo trud­no się z niej wyrwać. Żeby podej­mo­wać decy­zje, trze­ba mieć w sobie bar­dzo dużo siły, a czę­sto, kie­dy już ta siła zda­je się poja­wiać, docho­dzi do tego rów­na­nia wszyst­ko, na co ta decy­zja wpły­nie, i cały pro­ces zbie­ra­nia się w sobie trze­ba roz­po­cząć na nowo. Han­ka jest na dro­dze do tych prze­mian, ale potrze­bu­je jesz­cze kil­ku szturch­nięć. Ze wszyst­kich myśli i decy­zji, któ­re musi sfor­mu­ło­wać, naj­trud­niej jej będzie nadać kształt myślom o samej sobie. Ale nawet to małe otwar­cie się na świat, jakie­go uda­je jej się doświad­czać, przy­bli­ża ją do kon­kre­tu. Han­ka musi się skry­sta­li­zo­wać, stać się peł­no­praw­ną uczest­nicz­ką świa­ta i wresz­cie opo­wie­dzieć się po swo­jej stro­nie.

Może więc Han­ka musi po pro­stu doro­snąć? Z dru­giej stro­ny powie­dze­nie „nie” to jeden z pierw­szych komu­ni­ka­tów, jakich uczą się dzie­ci. Ale to chy­ba się nie wyklu­cza.

Myślę, że nie. Dora­sta­nie to pro­ces, któ­ry może się róż­nie reali­zo­wać, z per­spek­ty­wy czy­tel­ni­ka mogę powie­dzieć, że na pew­no cie­ka­wie będzie obser­wo­wać w tym Han­kę. Chciał­bym Cię jesz­cze zapy­tać o Two­je lite­rac­kie inspi­ra­cje. Czy są jakieś książ­ki albo tek­sty kul­tu­ry, któ­re poma­ga­ją Ci pisać albo wpły­wa­ją na to, jak piszesz?

To, co na mnie teraz naj­bar­dziej wpły­wa, to tak napraw­dę, o dzi­wo, abso­lut­na cisza. Jestem ogrom­nie roz­trze­pa­na i w mojej gło­wie cią­gle coś się dzie­je. Gdy zaczę­łam pisać, wró­ci­łam do abso­lut­nej ciszy, w któ­rej muszę usiąść i chwi­lę pome­dy­to­wać. Wte­dy dopie­ro for­mu­łu­ję zda­nia, któ­re są moje, a nie zapo­ży­czo­ne, uszy­te. Ale wywo­dzę obec­ną lite­rac­ką sie­bie z dłu­gie­go uwiel­bie­nia prze­ro­stu for­my nad tre­ścią. Dla mnie język jest nie­sa­mo­wi­tym two­rzy­wem i uwiel­biam w nim dłu­bać, lubię nim toczyć i zawi­jać. Zaczę­ło się, wia­do­mo, od Schul­za, Lema, Gom­bro­wi­cza, Márqu­eza, czy­li zestaw dość stan­dar­do­wy, jeśli cho­dzi o fascy­na­cję sło­wem. Oczy­wi­ście nie chcę umniej­szać żad­ne­go z tych pisa­rzy, po pro­stu ich „jakość” jest potwier­dzo­na dość powszech­nie. Ale cie­szę się ogrom­nie, że róż­ni ludzie sta­wia­li mi ich przed głod­ny­mi ocza­mi i chcie­li po pro­stu o nich poroz­ma­wiać, bo to te roz­mo­wy zapew­ne zmie­ni­ły mój kurs na ten obec­ny.

Czy­li tekst to dla Cie­bie w pierw­szej kolej­no­ści fascy­na­cja języ­kiem? Powiesz o tym coś wię­cej?

Tak, do tej pory naj­waż­niej­szy dla mnie jest sam tekst, muszę czuć język i mieć poczu­cie, że autor wyko­rzy­stał go do cna, że miał jakiś zamysł, coś wymy­ślił i umie to wyko­rzy­stać. Nie cho­dzi tu o wpy­cha­nie w tekst wszyst­kie­go, co fabry­ka mia­ła, ale o ide­al­ne nasy­ce­nie. Jeśli potrak­tu­je­my język jak two­rzy­wo, to cóż, mate­ria­ły zawsze muszą być jak naj­lep­szej jako­ści. Szcze­gól­nie jeśli popa­trzy­my na język nie tyl­ko jako mate­riał na komu­ni­ka­cję, ale też na myśli. War­to więc oto­czyć się lite­ra­tu­rą o nie­prze­cięt­nym języ­ku, bo kto wie, co z niej wykieł­ku­je w naszych gło­wach?

O autorach i autorkach

Marta Lipowicz

Urodzona w 1992 roku w Poznaniu. Ukończyła sztukę pisania na Uniwersytecie Śląskim oraz kurs scenariuszowy w Szkole Wajdy. Laureatka konkursu na koncepcję serialu w ramach festiwalu Script Fiesta. Aktualnie pracuje w branży filmowej oraz zajmuje się narracją w grach wideo.

Patryk Kulpa

Urodził się w 1993 roku w Krakowie, gdzie potem studiował filologię rosyjską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisze wiersze i krótkie opowiadania. Szuka inspiracji w postpunku (zwłaszcza ze Wschodu) i prozie Artura Bolaño. Niedawno przeprowadził się do Warszawy i odkrywa uroki mieszkania w bloku z wielkiej płyty.

Powiązania

Rozmowy na koniec: odcinek 2 Nowe głosy z Polski: proza

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dru­gi odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2021

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Połów. Poetyc­kie i pro­za­tor­skie debiu­ty 2021 z udzia­łem Iwo­ny Bas­sy, Alek­san­dry Byr­skiej, Bar­ba­ry Frą­czyk, Bar­to­sza Hory­zy, Zofii Kil­jań­skiej, Szy­mo­na Kowal­skie­go, Mir­ka Kuli­sza, Patry­ka Kul­py, Patric­ka Leftwi­cha, Oli Lewan­dow­skiej, Mar­ty Lipo­wicz i Ali­cji Sawic­kiej w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zelmer.

Więcej

Wysokie tony częściej bawią niż dodają powagi

debaty / ankiety i podsumowania Patryk Kulpa

Odpo­wie­dzi Patry­ka Kul­py na pyta­nia Tade­usza Sław­ka w „Kwe­stio­na­riu­szu 2022”.

Więcej

Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2021 (proza)

utwory / zapowiedzi książek Różni autorzy

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Połów. Poetyc­kie i pro­za­tor­skie debiu­ty 2021, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 3 paź­dzier­ni­ka 2022 roku.

Więcej

Uszyć impas

recenzje / KOMENTARZE Marta Lipowicz

Autor­ski komen­tarz Mar­ty Lipo­wicz, lau­re­at­ki pierw­szej edy­cji Poło­wu pro­za­tor­skie­go.

Więcej

Flash fiction

utwory / premiera w sieci z Połowu Patryk Kulpa

Pre­mie­ro­wy frag­ment pro­zy Flash fic­tion Patry­ka Kul­py. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2021”.

Więcej

Groteska podszyta lękiem

recenzje / KOMENTARZE Patryk Kulpa

Autor­ski komen­tarz Patry­ka Kul­py, lau­re­ata pierw­szej edy­cji Poło­wu pro­za­tor­skie­go.

Więcej

Występy w teatrze ról społecznych

wywiady / o pisaniu Iwona Bassa Patryk Kulpa

Roz­mo­wa Iwo­ny Bas­sy z Patry­kiem Kul­pą, lau­re­atem pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2021”.

Więcej

Igraszki słowne, które sprawiają wielką frajdę

wywiady / o pisaniu Iwona Bassa Marta Lipowicz

Roz­mo­wa Mar­ty Lipo­wicz z Iwo­ną Bas­są, lau­re­at­ką pierw­szej edy­cji Poło­wu pro­za­tor­skie­go.

Więcej

Lipowicz armatohaubica

recenzje / ESEJE Jakub Kornhauser

Impre­sja Jaku­ba Korn­hau­se­ra na temat pro­zy Mar­ty Lipo­wicz, lau­re­at­ki pierw­szej edy­cji Poło­wu pro­za­tor­skie­go.

Więcej

Kulpa szybowiec

recenzje / ESEJE Jakub Kornhauser

Impre­sja Jaku­ba Korn­hau­se­ra na temat pro­zy Patry­ka Kul­py, lau­re­ata pierw­szej edy­cji Poło­wu pro­za­tor­skie­go.

Więcej