Farsz

13/09/2012 liryka

Czy w tomie Farsz odnajdziemy echo lektur Marcina Sendeckiego? Czy będą tam obecni Karpiński, Słowacki, Iwaszkiewicz, których rzeczy przejmujące i wzruszające intensywnie czytał podczas prac nad własnymi wierszami? Czy Farsz poruszy czytelnika? Sonety składające się na ten tom to rarytas dla odbiorcy wymagającego i poszukującego intelektualnych wyzwań.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2011-12-01
Gatunek
Liryka
Seria
Poezje
Ilość stron
56
Format
162 x 215 mm
Oprawa
miękka
Papier
Munken Print Cream 1,5 90g
Projekt okładki
Władysław Buchner
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-62006-39-7
spis treści

[In]

 

[Aso]

 

[Bło]
[Bo]

 

[Chmu]

 

[Do]
[Dra]

 

[Em]

 

Farsz
[Fili]

 

[Gli]

 

[He]

 

[In]

 

[Ja]
[Jot]
[Ju]

 

[Kle]
[Kre]

 

[Le]

 

[Mła]
Muł

 

[Ni]
[Niec]
[Nieo]
[Now]

 

[Ot]

 

[Po]

 

[Ra]

 

[Ska]
[Spo]
[St]
[Stro]

 

[Śli]
[Śn]

 

[Ta]
[Te]

 

[Ulc]

 

[W]
[Wczo]
[Wto]

 

[X]

 

[Yn]

 

[Z kra]
[Zni]
[Zo]

 

[Że]

opinie o książce

Sendeckiego zajmuje całościowy projekt – nowa poezja, nowa dykcja, osobny głos. W Pół przecinał precyzyjnie słowa, obrazy i kazał czytelnikowi podglądać, co z tego wyniknie. Teraz idzie dalej. Farsz to słowa zmiażdżone i zlepione w bezkształtną masę, obrazy wygotowane z sensu, frazy wycięte z kontekstu i chóry głosów beznadziejnie niczyich.

Michał Szymański

Przy całym tym dość nie-ludzkim (jak na moje sentymentalne potrzeby) wyziębianiu poetyki przez Sendeckiego, słychać i widać podczas lektury jego poezji, że lubi on brzmienia polskich słów – czasem chyba dla samego piękna ich brzmienia, czasem dla tajemnego ich znaczenia, które niekoniecznie jest znaczeniem dostępnym i, by tak rzec, najpierwszym. Może ma być znaczeniem dopiero odkrywanym podczas pisania ich przez autora i czytania ich przez użytkownika? 

Marcin Baran

Farsz od razu jakby zjawia się zbudowany na różnicy zdań. Na różnicy robiącej miejsce nie tylko dla interpretacji, ale może przede wszystkim dla wykonania siebie w Farszu, a nie wypełnienia się Farszem. Ale Farsz jest też zdradziecki. Stąd słuszna uwaga w postępowaniu, ostrożność, słuszne też będzie błądzenie, kto nie błądzi, nie pyta, nie dowiaduje się i nie znajduje. A to, co w Farszu znaleźć się da, odbywa się poza zasadą koordynacji. Jest bowiem samą koordynacją. Koordynacją zadaną odczytaniu.

Paweł Paszek

Może zatem lepszy farsz lepki, składny, doskonale ukrywający ingrediencje obiadu? Wierszy bowiem (przynajmniej czasami, jeśli nie zawsze) nie robi się ze słów, lecz z ich nieujarzmionych wybrzmień – wiersze się wypowiada. Mówi się. Z fragmentów, urywków, ułamków. Wiersze znaczą inaczej i co innego niż słowa.

Paweł Mackiewicz

Nowy tom Marcina Sendeckiego byłby zatem wypowiedzią dotyczącą komunikacyjnej niemocy słów, ich nieudanej schadzki z rzeczywistością i obcości wobec podmiotu. Byłby też całkowicie pozbawiony rysów tragizmu, pomniejszony czasem do postaci dziecięcej wyliczanki, tchnącej beztroską zabawy. Uznajmy więc te wiersze za wyraz świadomości, która nie wierzy w “progresywne” rozwiązania estetyczne, nie ma też ochoty na pastiszowe wycieczki w przeszłość.

Anna Kałuża

Ta poezja po prostu jest. A bycie zawsze wiąże się z kreacjonizmem. Pokazuje, że może nie warto skupiać się na rzeczywistości (odkrywanej, badanej, rozważanej) ponieważ samoistnie poezja Sendeckiego stwarza rzeczywistość.

Waldemar Jocher

inne książki autora

teksty i materiały o książce w bibliotece