gubione

13/09/2012 liryka

Miłobędzka w gubionych pisze o języku, za pomocą języka, nie ufając językowi. Przy użyciu starych oraz wyświechtanych połączeń odkrywa i odczarowuje poetycką mowę.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2008-11-24
Gatunek
Liryka
Seria
Poezje
Ilość stron
56
Format
162 x 215 mm
Oprawa
miękka
Papier
Munken Print Cream 1.5 90g
Projekt okładki
Jan Berdyszak
Projekt opracowania graficznego
Jan Berdyszak
ISBN
978-83-60602-76-8
spis treści

biec
[chciałabym tylko biec]
[ten bieg, bieg ciebie]
[bieg rzeczy]
[tyk tyk drzewa wzdłuż drogi]
[jej moje biegnące]
[jedno za drugim, jedno na drugie]
[w jakim ty świecie żyjesz?]
[w zielono kulisto wysoko ostro]
[w twarze boga]
[dziewczynka na osiołku]
[mów]
[każde Ty mocniejsze ode mnie]

 

jest
[nic dodać nic ująć]
[jest rosnące drzewem]
[jesteś wspaniały]
[słońce idzie po niebie]
[ślady czyje? łzy czyje?]
[że jesteś w rozłożystym powietrzu]
[drzewo tak drzewo]
[w lesie rano we dnie w nocy]
[twoje uśmiechnij się]
[próbowałam siebie powiedzieć całym lasem]
[sama przejrzystość]
[mówiąc milczę]
[dróżki w ogrodzie]
[krok po kroku, krok za krokiem]
[z czego moja?]
[ach, to szukanie]
[wszystko jedno ze mną]

 

krajobraz
(to co się zamgli zasłoni zapomni)
[dzyń dzyń]
[być sobą tak, że już nie być]
[oddziel jasne od słońca]
[nie pomyśleć nic]
[bliżej tych co poszli]
[powiedzieć Ty sobą]
[w oczy temu, w twarz, w liście]
[piasek]
[zakwita – rozkwita – przekwita – zakwita – rozkwita –]
[rzeczowniki, czasowniki, przydawki, pierwiastki]
[mów!]

opinie o książce

W tomie gubione język nie skrywa wcale przejrzystości rzeczy, bo nie ma tutaj podziału na język i świat. Granica przebiega gdzie indziej: między nami – zawsze nieco zagubionymi, zbłąkanymi, poza właściwym miejscem i stosownym czasem – a nicością, która niweczy wszystko. W obliczu tego nic nie można milczeć, nie można poddać słowa. I choć słów coraz mniej, choć coraz trudniej przychodzi je składać, Miłobędzka z całą mocą rzuca nam metafizyczne wyzwanie: o tym nic, co odbiera mowę, trzeba mówić… mówić mimo wszystko.

Grzegorz Jankowicz

W ostatnim tomie Krystyny Miłobędzkiej uczestniczymy znowu w podroży, która zaczęła się w tej poezji już dawno i polega na gubieniu nie tylko siebie, ale i krajobrazów, wspomnień. W tym procesie nie napotkamy jednak żalu za utraconą przeszłością. Jest za to zapis zagarniania świata, wchłaniania go i tracenia, które odbywa się przez całe życie. Świat też jest tu rodzajem wylinki, którą się nakłada i zdejmuje. I właśnie w tym nieustannym gubieniu można odnaleźć wolność. To ona jest bohaterką tego tomu. 

Justyna Sobolewska

Nic się nie stało, to tylko kolejny tomik, w którym n i c się dzieje, wydarza, przytrafia, przymierza się do naszej świadomości. Miłobędzka opisuje nic od dawna i od niechcenia. Co ja gadam? Od chcenia. Zawsze tak chciała, by jest przenikało się z niejest, by nic krążyło wokół słowa i zanikało razem ze słowem. Żeby gubiło się po trochu w apodyktycznym “mów! ” albo ocalającym “ty”. Mówiąc jej językiem, w tym tomiku zostały “same ważne” (rzeczy i słowa). Dlatego ich tak mało. 

Karol Maliszewski

Do wierszy Krystyny Miłobędzkiej trzeba podchodzić z otwartym umysłem. Najlepiej nie skażonym żadnymi izmami, post czy pre, bo tylko wtedy ujawni się to, co w nich jest najpiękniejsze: bezpośredni przekaz z umysłu do umysłu. Kto raz posmakował jej wierszy w ten właśnie sposób, wie o czym mówię i będzie milczał; kto je odrzucił – niech żałuje, ale droga do nich jest zawsze otwarta. I powtarzam coś, co mówiłem wielokrotnie: Miłobędzka jest Buddą.

Edward Pasewicz

Miłobędzka jest poetką zarysów. Zapisuje same kontury doznań i zdarzeń. Szkicuje jedynie obrysy obrazów. Ich ostre krawędzie zwykle są ledwie widoczne, giną w ciemności. I właśnie ta ciemność jest stawką wiersza, który próbuje wtargnąć w gęstą noc pozasłownej rzeczywistości. 

Paweł Próchniak

Najbardziej zadziwiające jest to, że z tak prostodusznego, zdroworozsądkowego spostrzeżenia, iż świat nam znika w chwili, gdy chcemy go zapisać, oraz z dosyć prostolinijnego przekonania o radykalnym zapóźnieniu słów wobec tego, co chcemy powiedzieć, wynika poezja nowatorska, eksperymentalna, za każdym razem przezwyciężająca swoje wcześniejsze odsłony. 

Anna Kałuża

Wiersze Miłobędzkiej oparte są na zdumiewającej nieraz prostocie i minimalizmie, widać w nich wzór autorski nie do podrobienia (sparodiowania, spastiszowania). Nie pozwalają, aby zbyć je bezrefleksyjnym milczeniem, ale też nie wymagają od czytelnika nadzwyczaj konceptualnych interpretacji. Wprowadzają nas bez sztafażu koronkowych metafor w świat prywatny autorki. W tych wierszach Miłobędzka przypomina o wartościach podstawowych w jej życiu. Wydobywa je jakby z niepamięci, po to, aby nazwać siebie i nadać sens. Wydaje się, że w gubionych to poszukiwanie wspólnoty z rzeczywistością poza konkretnym czasem i przestrzenią, trwa, jednak jeszcze się nie skończyło, mimo że autorka napisała już wiele tomików. Choć już to, co zawarte, ukazuje ile piękna stworzenia można przenieść do poezji, jeśli tylko zdobyło się świadomość prawdy, tylko pozornie własnej, o świecie. “Wykłady” prywatnej metafizyki zrozumiałej dla wszystkich, co jest ogromną zaletą i rzadkością w poezji.

Tymoteusz Milas

inne książki autora

teksty i materiały o książce w bibliotece

  • O PISANIU Nie wiemy siebie jutro Rozmowa Jarosława Borowca z Krystyną Miłobędzką, opublikowana w cyklu prezentacji najciekawszych archiwalnych tekstów z dwudziestopięciolecia festiwalu Stacja Literatura. więcej
  • ESEJE Gubione paradoksy Recenzja Konrada Wojtyły z książki gubione Krystyny Miłobędzkiej. więcej
  • NOTKI I OPINIE O gubionych Komentarze Piotra Czerniawskiego, Grzegorza Jankowicza, Anny Kałuży, Bogusława Kierca, Karola Maliszewskiego, Edwarda Pasewicza, Tomasza Pułki, Justyny Sobolewskiej i Konrada Wojtyły. więcej
  • POEZJE gubione Fragmenty książki Krystyny Miłobędzkiej gubione, wydanej w Biurze Literackim 24 listopada 2008 roku. więcej