nauka chodzenia / gehen lernen

13/09/2012 liryka

Nauka chodzenia jest początkiem szeregu lekcji, których nie można przeoczyć: zajęć z uważnego patrzenia, praktyk z doświadczania, ćwiczeń z myślenia. Wyzwanie, które trzeba podjąć. Zadanie, które należy rozwiązać. Lekcje, które powinno się odrobić. Kompendium wiedzy zawarte w książce Tadeusza Różewicza.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2007-10-09
Gatunek
Liryka
Seria
Poezje
Ilość stron
144
Format
162 x 215 mm
Oprawa
miękka
Papier
Munken Print Cream 1.5 90g
Projekt okładki
Artur Burszta
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-60602-49-2
spis treści

[I znów zaczyna się]
serce podchodzi do gardła
szara strefa
Regression in die Ursuppe
tempus fugit (opowieść)
Der Zauberer Czarodziej
nauka chodzenia
wieczny powrót…
[Mistrz Jakob Böhme]
Tego się Kafce nie robi
katar w Chinach
ostatnia rozmowa
Opowiadanie o starych kobietach
[urodziłem się nosorożcem]
14 lipca 2004 – w nocy
na wyspiańską nutę
kamień filozoficzny
słowa

opinie o książce

Geometria wykreślana, aksonometria, profesjonalne programy komputerowe – także nie wywołują w naszej wyobraźni skojarzeń z poezją ani ilustracjami do niej. Czytelnik książki może być zatem mocno zdziwiony ich obecnością w tym kontekście. I to jest całkiem dobry punkt wyjścia do przeżycia pewnej przygody.

Mirosław Ratajczak

Różewicz raz jeszcze okazuje się twórcą wiążącym fragmentaryczność swego strzępiącego się co rusz dzieła z jego wyjątkową totalnością. Poeta jest jak (gadatliwy, trzeba przyznać) aforysta – detaliczny, rozrzutny, nieuważny, a zarazem wszechogarniający.

Piotr Śliwiński

Nie ulega wątpliwości, że Tadeusz Różewicz jest poetą, który jasno i spokojnie wypowiada to wszystko, co niejeden z nas ma na wątrobie.

Janusz Drzewucki

Osiemnaście wierszy Tadeusza Różewicza – białe, czarne i szare obrazki z przeszłości, zawieszone między początkiem i końcem, a także, osobno, kolorowe. Daleka pustka, nieskazitelna biel, odblask absolutu, Bóg odległy i obcy. Czułość i uważność, także ironia i sarkazm. Taki tłok. Prawie bez widoków na życie wieczne. Ciało, milczenie, mowa, wspominanie, rezygnacja i odrodzenie. Natura. Nieobecność Boga, ale i obecność. Twarze, cisza i płacz. Kroki, słowa, blask. Chrystus, światło i piękno. Nauka chodzenia, jak po kruchym lodzie, śladami Mistrza Böhmego, Nietzschego, Wyspiańskiego, Kafki, Wittgensteina, Jüngera, Bonheffera, Lévinasa i innych.

Krzysztof Myszkowski

Ze spotkania z cudzą myślą, z rozmów z innymi rodzą się dwie troski: troska o postawę i troska o słowo. Słowo u Różewicza służy postawie. Jakiej postawie? “Nasze pokolenie nie wariuje / do końca / ma oczy otwarte” – pisze poeta w wierszu adresowanym do Tadeusza Konwickiego. Mieć oczy otwarte, być wiernym temu, co zobaczone, doświadczone. Oto lekcja mistrzów. Oto lekcja Różewicza.

Wojciech Bonowicz

Chodzenie, pierwsza z ludzkich umiejętności zaraz po mówieniu, coś najbardziej podstawowego, tu okazuje się niebywałą sprawnością, wymagającą od “ucznia” nie byle jakich wysiłków. Bo wraz z chodzeniem uczymy się całego świata, wszystkich jego filozofii, religii, literatur i kultur. Wielkie zdarzenia zderzają się z najzwyczajniejszą codziennością, jak “wielki skok” w Chinach z katarem pewnego malarza, jak przyjaźń polsko-chińska ze śmiechami dzieci (też chińskich). Różewicz buduje świat poetycki z fragmentów doświadczenia, zarówno własnego, jak i ogólnoludzkiego. Fragmenty to mięśnie, ścięgna, kości – przymioty niezbędne do prawidłowego chodzenia. Tylko – czy faktycznie “prawidłowego”, dostosowanego do prawideł zastanej codzienności? 

Katarzyna Łupińska

inne książki autora