Ostatnia wolność

15/05/2021 liryka

Ostatnie, niepublikowane wcześniej w książkach utwory, które miały znaleźć się w kolejnym zbiorze autora. Wiersze pisane z perspektywy końca, wiersze o  sprawach ostatecznych, o tym, co ważne i najważniejsze. Poeta przybiera w nich pasujący do wieku, pełen wyrozumiałej akceptacji ton kontemplacyjny, żegnając się ze światem w sposób stosowny dla starego mistrza.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Stronie Śląskie
Wydanie
2
Data wydania
2021-04-26
Gatunek
Liryka
Seria
Poezje
Ilość stron
40
Format
162 x 215 mm
Oprawa
miękka ze skrzydełkami
Projekt okładki
Artur Burszta
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-66487-40-6
spis treści

*** [obraz na ścianie]

jubileusz

Listy od W…

Na 60. rocznicę ślubu

Znalezisko

w młodości

*** [Witkacy uważał dotyk za…]

Sekcja zwłok anioła upadłego

Pobudliwa architektura

Start – i – grant

Wszystko jest poezją

A, zapomniałem…

strajk!

Ostatnia wolność

*** [ciężko jest wracać]

 

Nota wydawnicza (Jan Stolarczyk)

Pierwodruki wierszy

opinie o książce

Wszystko, co najświetniejsze i najbardziej charakterystyczne dla liryki autora Niepokoju, znajdziemy w tych intelektualnie lapidarnych i ascetycznych w formie, ale zachwycających celnością sformułowań i metafor wierszach. Rzeczywiście są to wiersze pisane z perspektywy końca, wiersze o sprawach ostatecznych, o tym, co ważne i najważniejsze.

Janusz Drzewucki

Uderzającą i nieco zaskakującą cechą tej niewielkiej książeczki jest to, że dopiero w tych kilkunastu rozproszonych wierszach, pisanych w ostatnim okresie życia, Różewicz zdaje się zaspokajać oczekiwanie wyrażane przez tak wielu krytyków w odniesieniu do jego późnej twórczości. Wydaje się – nareszcie! – „dorastać” do wizerunku Starego Poety, który – zamiast gorszyć rubasznymi żartami i karkołomnymi satyrami – przybiera pasujący do jego wieku, pełen wyrozumiałej akceptacji ton kontemplacyjny, żegnając się ze światem w sposób stosowny dla Starego Mistrza.

Tomasz Kunz

Różewicz potrafił poruszać się „na obrzeżach poezji”, na granicy milczenia, przy ascetyczności środków wyrazu i sile nadawania znaczeń. Zdawał sobie sprawę, że prawdziwa poezja jest milczeniem podszyta, nieosiągalna,  poza językiem, a to, co najczęściej powstaje, to tylko „wiersze”. Skromny, umniejszający swą rolę, a kto wie, może tylko ironiczny poeta próbuje znaleźć odpowiedź na pytania – czy pisać? czy milczeć? czym jest poezja? Znikanie jest tomikiem specyficznym, tematycznym, subiektywnie ułożonym. Jacek Gutorow pokazał czytelnikom Różewicza od pewnej strony. Nie wybrał utworów najbardziej charakterystycznych, czy słynnych, ale takie, które maja wspólny mianownik. Zebrane razem opowiadają o kondycji poety i poezji we współczesnych czasach.

Agnieszka Grabowska

Zawsze, gdy czytam wiersze Tadeusza Różewicza, zdaję sobie sprawę z tego, że fenomenalne piękno jego poezji ma swe źródło w nigdzie indziej niespotykanym zjawisku mówienia o kwestiach bolesnych i fundamentalnych dla współczesnej cywilizacji, jednak tylko w taki sposób, aby czytelnik nie poczuł się osamotniony w obcowaniu z osaczającymi go przejawami zła i niejako przy okazji udało mu się w choć nikłym stopniu zrozumieć ich naturę. Dlatego w Znikaniu obserwujemy niesamowicie płynne przechodzenie od analizy specyfiki pokolenia, które zostało dotknięte doświadczeniem wojny, do okazywania światu przerażenia wywołanego przez fakt, że pozwolił na utratę ludziom wiary w człowieczeństwo – zdaniem Tadeusza Różewicza w obecnej rzeczywistości „posttraumatycznej” nikt nie jest już w stanie w pełni zaufać jakiemukolwiek „odruchowi czułości” bliźniego, gdyż wszędzie czai się nienawiść. Ten wybór pokazuje istotny rys jego twórczości w tej materii.

Przemysław Koniuszy

inne książki autora

teksty i materiały o książce w bibliotece