książki / POEZJE

Pęd pogoni, pęd ucieczki

Ryszard Krynicki

Fragmenty książki Pęd pogoni, pęd ucieczki Ryszarda Krynickiego, wydanej w Biurze Literackim 18 października 2016 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Akt urodzenia

uro­dzo­ne­mu w trans­por­cie
przy­pa­dło mi miej­sce śmier­ci

kult jed­nost­ki
miar
i wag

para­liż postę­po­wy
postęp para­li­żu­ją­cy

wczo­raj słu­cha­łem
ostat­nich
wia­do­mo­ści

żyję do dziś
na miej­scu śmier­ci

(1963–1968)


* * *

nie prze­wi­dy­wa­łem; nie prze­wi­dy­wa­łem desz­czów wscho­dzą­cych na jało­wych dro­gach
w zawiei desz­czów jedy­nej stro­ny świa­ta – stro­ny twe­go listu, dżdżów,
nie prze­wi­dzia­łem ani ziar­na dżdżów
prze­śla­du­ją­cych wszel­kie śla­dy, ani śledz­twa wzro­ku (uro­ku rzu­co­ne­go
o pod­bia­łe czo­ło, o cie­mię ciem­no­ści). Desz­czów wscho­dzą­cych w powie­kach,
w powie­kach pła­czu, w powie­kach two­ich śle­pej ścia­ny pła­czu. Ni ścian,
nie prze­wi­dzia­łem tych widzów, ścian każ­dej pół­no­cy, o jej czar­no­widz­two
poty­ka­ją­cy się
ślad, ślad
spoj­rze­nia. Desz­czu, spoj­rze­nia desz­czu, co oca­li moje śla­dy (co
oca­li?), uchro­ni
od brze­mie­nia tro­pów i wsze­la­kich poszlak. Nie prze­wi­dy­wa­łem uro­ku,
z jakim wyrok twój przyj­mę, twój wzrok, w two­jej źre­ni­cy
stu­dzien­ne odbi­cie mej twa­rzy powta­rza­ją­cej potwarz rumień­ca


* * *

dla K.

kosmyk wło­sów mi zostaw, ścież­kę twej odmo­wy,
kosmyk wło­sów przy­naj­mniej, jeże­li nie możesz krwi
poro­nić; kosmyk krwi z krwio­bie­gu podró­ży
po bez­dro­żu roz­łą­ki, po bez­lu­dziu powi­tań (pusty­nia poca­łun­ku); ocal
dzie­ło sztu­ki miło­snej: kosmyk roz­łą­ki; kosmyk wło­sów pozo­staw; sko­ro
już odcho­dzisz
odczyń wyrok: urok odmo­wy, peł­nię poca­łun­ku; odejdź,
tak
idąc,
jak­byś, cho­dzą­ca roz­łą­ko, chcia­ła mnie powi­tać; kosmyk
poca­łun­ku
ścież­ce wia­tru powierz­my. I moje wie­trze­ją­ce czo­ło


* * *

nagle nagi, obu­dzi­łem się nagle nagi w kolej­ce po chleb,
obu­dzi­łem się nagle nagi w koście­le na lek­cji reli­gii,
obu­dzi­łem się nagle nagi w kla­sie na lek­cji geo­gra­fii,
obu­dzi­łem się nagle nagi na nie­zna­nym dwor­cu: bez­sen­ność śnić


Nadejdzie chwila

nadej­dzie chwi­la kie­dy opusz­czą nas wszy­scy
mia­sta nie­zwie­dzo­ne i kobie­ty nie­zna­ne
uda­dzą się w nie­zna­nym-wia­do­mym kie­run­ku

nadej­dzie chwi­la bez­sen­na pusz­cza się zapeł­ni
cie­nia­mi przod­ków któ­rzy przyj­dą po nas
auto­graf krzy­ża zło­ży zie­mia

peł­nia księ­ży­ca nad pusty­nią

chwi­la wiecz­no­ści
wie­czy­sta i wietrz­na

O autorze

Ryszard Krynicki

Urodzony 28 czerwca 1943 roku w Sankt Valentin (Austria). Poeta, tłumacz. Zaliczany do poetów Nowej Fali. Współzałożyciel krakowskiego Wydawnictwa a5, które prowadzi wraz z żoną od 1991 roku. Laureat m.in. niezależnej Nagrody Poetów (1975), Fundacji im. Kościelskich (1976), Fundacji im. Jurzykowskiego (1989), niemieckiej Nagrody Gundolfa (2000) oraz Ministra Kultury (2006). Ostatnio wydał tom Przekreślony początek (2013). Większość życia spędził w Poznaniu, obecnie mieszka w Krakowie.

Powiązania