recenzje / IMPRESJE

Komentarz do "Legendy o powstaniu księgi Tao-Te-Ching w drodze Lao-tse na emigrację"

Maciej Boenisch

Komentarz Macieja Boenischa do wiersza Legendy o powstaniu księgi Tao-Te-Ching w drodze Lao-tse na emigrację Bertolta Brechta z ksiażki Ten cały Brecht, która ukazała się 29 marca 2012 roku nakładem Biura Literackiego.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Z kilku zaledwie wzmianek i legend o życiu Lao-Tse, które dotrwały do naszych czasów, ta o powstaniu Księgi drogi i cnoty (Tao-Te-Ching) najsilniej chyba poruszała wyobraźnię potomnych. Według niej, sędziwy Lao-tse, z narastającym niesmakiem przypatrujący się upadkowi obyczajów w miastach królestwa, wybiera w końcu dobrowolne wygnanie. Dosiada wołu i wyrusza w samotną bądź – jak chcą niektóre wersje legendy – w towarzystwie ucznia podróż na zachodnie rubieże królestwa. Przekraczając granicę, mistrz spotyka celnika Yin Xi, który w zamian za bezpieczną przeprawę prosi go o spisanie swych nauk. I tak podczas krótkiej gościny w domu strażnika powstaje Księga.

Obraz pogodnego starca podróżującego na czarnym wole, powielany na tradycyjnych sztychach, szybko przeszedł do kanonu popularnej ikonografii chińskiej. Podobnie jak opowieść o spotkaniu z Yin Xi, która z czasem zyskała charakter przypowieści o pokorze mędrca wobec uprzejmej prośby prostego człowieka i służy dotąd za wzorcowy przykład relacji mistrza i ucznia.

Brechtowska “Legenda o powstaniu księgi Tao-Te-Ching w drodze Lao-tse na emigrację” z pozoru niewiele odbiega od tradycyjnych przekazów. Rozpoczyna się tam, gdzie zaczyna się Droga… . Gdy “dobroć w kraju znów się nadwątliła” – pisze Brecht – “A złość znowu pokazała rogi”, leciwy Lao-tse zabiera niewielki dobytek i w towarzystwie ucznia opuszcza rodzinne strony. Kiedy nastają politycznie niespokojne czasy, zwykle taki los spotyka człowieka, który mówi otwarcie i w zgodzie z własnym sumieniem. Jego pierwszego dotykają represje.

Lao-tse przyjmuje jednak los dobrowolnego wygnańca pogodnie: “Bardzo się uradował widokiem doliny / I znów ją zapomniał, gdy pod górę ruszył”. Oddając się kontemplacji naturalnego piękna krajobrazów, mędrzec odzyskuje spokój i równowagę ducha. Brecht podkreśla w ten sposób kontrast pomiędzy naturą a światem kultury i polityki, których realia zmuszają często do podejmowania decyzji skrajnych i nieprzemyślanych. Tao-Te-Ching uczy unikania skrajności i poddawania się biegowi wydarzeń. Mistrz znów jest u siebie. “Czas się nie dłużył” – dodaje.

Idyllę przerywa osoba celnika, który tonem urzędniczej pryncypialności żąda zapłaty cła. Słysząc zaś, że mistrz naucza i nie posiada nic do oclenia, sprawę kwituje lekceważącym uśmiechem. Zastępując drogę podróżnym, strażnik ingeruje w zrównoważony świat natury i przywraca silnie zhierarchizowany i jednocześnie niestabilny porządek władzy. Celnik na odchodne, wciąż rozbawiony, zapytuje:

“Twój uczony – czy odkrył co może?”
“Że woda – mówi chłopiec – która drąży w skale
Z czasem pokona kamienne podłoże.
Najtwardszy głaz zmoże”.

Reakcja strażnika na słowa chłopca dowodzi, z jak kruchym porządkiem mamy tu do czynienia. Celnik, przywołując z powrotem mędrca (“Starcze, o wodzie rozprawiaj mi teraz!”), porzuca rolę namiestnika władzy i w jej miejsce przybiera rolę ucznia, który arogancko domaga się nauk. Brecht zdaje się mówić, że mądrość, która budzi nadzieję wyzwolenia – jeśli tylko spotka się z potrzebą jej wysłuchania – jest w stanie poruszyć porządek społecznych hierarchii u podstaw, przywrócić światu nieco mądrej równowagi. Niespodziewana prośba rzeczywiście zmienia obraz celnika w oczach Lao-tse:

“Starzec spojrzał przez ramię skulone:
Bose stopy. Kaftan cały w łatach.
I jego czoło – takie pomarszczone.
Nie, nie żaden zwycięzca mu się tu przygadał”.

Widząc w celniku prostego człowieka, Lao-tse dostrzega w nim również materiał na ucznia. Kogoś, kto będzie w stanie z pokorą i ze zrozumieniem przyjąć nauki mędrca. Decyduje się przyjąć zaproszenie strażnika i spisać dla niego swoje nauki. Jego arogancja jest dla mistrza lekcją pokory. Pozwala pokonać mu własny egoizm i otworzyć się na prośbę strażnika. Spisując księgę, mistrz w rzeczywistości przyznaje rację uczniowi. To on posiada wystarczającą odwagę i determinację, aby domagać się wiedzy. On też zdaniem Brechta jest prawdziwym bohaterem legendy.

Przekonany, że poezja powinna mieć przede wszystkim użytkową wartość, Brecht często brał stronę celnika. W “Legendzie” pisał o nim “nasz człowiek”, zastępując indywidualne “ja” zbiorowym “my”. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że Brechtowi jest bliżej do mędrca, aniżeli do celnika. Lao-tse nauczał wprawdzie, że społeczne hierarchie są pozbawione znaczenia, ale w “Legendzie” mistrz zachowuje wobec strażnika rezerwę człowieka, który jest świadom różnicy. Nawet spełniając prośbę celnika, spisane sentencje wręcza w jego imieniu chłopiec. Może właśnie ten pełen uprzejmości dystans skłonił Brechta do napisania tego kameralnego wiersza?

Walter Benjamin, który często wpadał do Brechta na partyjkę szachów, odnotował we wspomnieniach, że na jednym z parapetów w jego domu stał “mały drewniany osiołek, który potrafił kiwać głową. Brecht zawiesił mu na szyi tabliczkę z napisem: ‘Ja też muszę to zrozumieć'”. Być może Brecht spoglądał na niego, pisząc swoją wersję “Legendy”. Bowiem w tradycyjnym podaniu, Lao-tse wyrusza w swoją podróż na czarnym wole.

O AUTORZE

Maciej Boenisch

Absolwent filozofii, krytyk literacki. Mieszka w Warszawie.

powiązania

Ćwiczenia z bezstronności

recenzje / ESEJE Maciej Boenisch

Recenzja Macieja Boenischa z książki Horror Poeticus Piotra Śliwińskiego.

WIĘCEJ

Kronika zapowiedzianej śmierci

recenzje / ESEJE Maciej Boenisch

Recenzja Macieja Boenischa z książek Obroty cudów i Korona dla Hansa Andersena Laury Riding Jackson, która ukazała się w marcu 2012 roku na stronie dwutygodnik.com.

WIĘCEJ

Pieśń o daremności ludzkich wysiłków (przekład czyta Jacek St. Buras)

dzwieki / RECYTACJE Bertolt Brecht

Wiersz Bertolta Brechta z tomu Cały ten Brecht.

WIĘCEJ

Ballada o przyjemnym życiu [przekład czyta Jacek St. Buras]

dzwieki / RECYTACJE Bertolt Brecht

Wiersz z książki Ten cały Brecht, zarejestrowany podczas spotkania “Gottfried Benn i Bertolt Brecht” na festiwalu Port Wrocław 2012. Przekład czyta Jacek St. Buras.

WIĘCEJ

Ten cały Brecht, on to jednak jest

recenzje / ESEJE Marcin Sierszyński

Recenzja Marcina Sierszyńskiego z książki Ten cały Brecht Bertolta Brechta.

WIĘCEJ

Poezje Brechta

recenzje / ESEJE Leszek Szaruga

Recenzja Leszka Szarugi z książki Ten cały Brecht Bertolta Brechta.

WIĘCEJ

Nie tylko "Oda do Stalina"

recenzje / ESEJE Paweł Mościcki

Recenzja Pawła Mościckiego z książki Ten cały Brecht Bertolta Brechta.

WIĘCEJ

Zanim…

recenzje / KOMENTARZE Andrzej Kopacki

Komentarz Andrzeja Kopackiego do ksiażki Ten cały Brecht Bertolta Brechta, która ukazała się 29 marca 2012 roku nakładem Biura Literackiego.

WIĘCEJ