Ekran kontrolny

13/09/2012 liryka

Ekran kontrolny to próba ukazania szans i zagrożeń, które stają przed współczesnym człowiekiem uwikłanym w massmedia. Tom ten wpisuje się w etapy ludzkiego dojrzewania i odkrywa, jak na każdym kroku uwikłani jesteśmy w przeszłość, kulturę, religię i sztukę, szukając środka przeciwbólowego na życie.

Autor
Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2009-10-19
Gatunek
Liryka
Seria
Poezje
Ilość stron
68
Format
162 x 215 mm
Oprawa
miękka
Papier
Munken Print Cream 1.5 90g
Projekt okładki
Nina Łupińska
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-62006-40-3
spis treści

Czereśnie
Piosenka o garstkach
8,5×13, ‘84
Albert Watson, Golden Boy (New York 1990)
Wybory 1980, 1987, 1995, 1999, 2004
Hotel Rzeszów
Hör ich das Liedchen klingen
Stół
www.gaydar.pl
Tuman
Taka karma
Początek maja
KFC
Wizjer
Bażant
Pleśń (Warszawa Centralna)
Wątpia
[Nawet gdybym wsiadł w pociąg]
Inskrypcja
Noc w Elizejskiej Pracowni Internetowej
John Fist, PhD, ogląda na youtube…
Nienarodzone dzieci państwa Finckelstein…
John Merrick ogląda Paula Pottsa…
Mrs Astor ogląda Joan Baez i Boba Dylana…
Sag mir, wo die Blumen sind?
Posterity
Urartu
Skejci przed Saint-Denis
Stary człowiek w oknie pałacu
[Goła kiść dłoni]
Nieuk czyta epitafium
Gwiazda
Windsent van Gogh, Arles, oczy szeroko otwarte
Ziel. j. trwała
Ph. Glass: Glassworks – 5. Façades
Czerwiec. Lipiec.
Skrzyneczka A.
Ekran kontrolny
I. [Nie masz słów na tę boleść]
II. [W tle miejscowość się wdzięczy]
III. [Wszyscy śledzą nad kawą]
IV. [Wszelka prawda się kryje]
V. [Ty i lament najgłębszy]
VI. [Odwaga pierzcha z ciebie]
VII. [Co gwarantują dawne]
VIII. [Jest pogrzeb, to przychodzisz]
IX. [Świat zrobił się za mały]
X. [Coś ci radzi, gdzieś w mózgu]
XI. [Nawet chciałbyś zapłakać]
XII. [Krew szumi w żyle świata]

 

Objaśnienia

opinie o książce

Weźmy pod lupę język. Weźmy język, jakim pisze Dehnel i zobaczmy, że na przykład użycie słów slangowych, zwrotów potocznych wychodzi temu autorowi, to prawda, sztucznie, lecz przecież słychać, że on sam czuje tę sztuczność i rozbraja ją, gra nią, sugerując tu i ówdzie wyraźnie, że oczywiście on też może napisać czy powiedzieć np. “Git. Nara” (jak w wierszu “KFC”), ale dla niego to raczej nigdy nie będzie sztuka. Ponieważ sztuką jest w jego rozumieniu stały transfer tradycji w teraźniejszość. Transfer wieczności w codzienność. I to teraźniejszość, to codzienność muszą poradzić sobie jakoś z tym, co z przeszłości (tradycji, wieczności) przeniesione – a nie odwrotnie.

Jakub Winiarski

Chociaż nie ma podziału na części, można wyszczególnić właśnie trzy powyższe etapy, różniące się nie tylko w warstwie tekstualnej, ale i również językowej, sensualnej, jak gdyby za pomocą zapisanych słów poeta naginał czytelniczy umysł, aby pewne sprawy podświadomie pomijał, nie zwracał na nie uwagi, póki nie dobrnie do końca. Wracając z powrotem do czytania, zauważamy pewne niuanse, z których “dziecko” mogło nie zdawać sobie sprawy, a które już “dorosły” potrafi poprawnie zinterpretować. Jacek Dehnel manipuluje odbiorcą w efektowny sposób, opowiada historię pewnego dorastania, która nie może wydawać się obca nikomu mającemu za sobą podobne doświadczenia.

Marcin Sierszyński

Tom wydaje się bardzo zróżnicowany pod względem formalnym, a rozrzut tematów powstrzymuje przed jego jednoznaczną interpretacją. Pojawia się tu wątek dzieciństwa, ale dominują problemy dorosłego świata. Przewijają się obrazy z minionych epok, ale także postacie czy zdarzenia zupełnie współczesne. (…) Wszystko rozgrywa się pomiędzy dwoma biegunami realności, tak jakby poeta próbował czytelnika ostrzec: uważaj, widzu, jaki obraz rzeczywistości powstaje w twojej głowie; przemyśl, czy rewolucja informacyjna ułatwia dostęp do prawdy, czy może raczej cię od niej oddala; zważ wreszcie, czy pomieszanie języków pomaga ci się komunikować, czy też raczej wprowadza zamęt.

Marcin Orliński

inne książki autora

teksty i materiały o książce w bibliotece