Wybór większości i Wiersze z okolic

13/09/2012 liryka

Zebrane w jednym tomie dotąd niepublikowane utwory Wojciecha Bonowicza (w tym kilka wierszy z zestawu wyróżnionego w konkursie “bruLionu” w 1991 roku) oraz debiutancki zbiór Wybór większości z 1995 roku.

Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2007-09-10
Gatunek
Liryka
Seria
Poezje
Ilość stron
72
Format
162 x 215 mm
Oprawa
miękka
Papier
Munken Print Cream 1.5 90g
Projekt okładki
Artur Burszta
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
97883-60602-51-5
spis treści

WYBÓR WIĘKSZOŚCI


Dwa inne
Od razu
Zmiany
Krucho
Kogo dzień dzisiejszy umieścił tak wysoko
Moi ludzie
Słabość domu
Nie mogę powiedzieć
My
39˚
Występek
Święto Polski
Wieczór
Przyrody
Stworzenia
Burza
Emilia, Maria
Drzewa
Nie mogę odpowiadać każdemu
Tak się dzieje
Początek roku
Piosenka amerykańska
Złości
Zgoda
Moment
Publiczność
Czystość
Nieprawdziwy
Wielka potrzeba
Na koniec
Spotkanie
Południe
Przy tym
Chorowali i umierali
Przemoc
Zebry
Kasza
Spisek byłych mężczyzn
Matka
Pod drzewem
Obojętne czy to ja sam
Moja wiara, twoja technika

 

WIERSZE Z OKOLIC

 

I.
Albo-albo
Żółta piłeczka
Jak ty się bardzo zmieniłaś
Odlatujemy stąd

 

II.
Drzwi
Za płotem
Napis na wycieraczce
Południe (2)
Redakcja
Upadek
W rogu
Wyspy
Dlaczego
Znaleźli o świcie
Oko
Piosenka

 

Notatka

opinie o książce

Wiersze Bonowicza są uroczyste, panuje w nich uporczywa wzniosłość (…). Bo wzniosły jest po prostu opisywany w tych utworach świat. Bonowicz traktuje go wyjątkowo (jak na poezję współczesną) poważnie, bez drwin, ale i bez pobłażliwości. Wszędobylstwo cierpienia, nie pozwalające świata zaakceptować, czyni zeń jednak przedmiot wnikliwego zainteresowania poety.

Adam Wiedemann

Poetycki empiryzm Bonowicza sprawia, iż świat zjawiający się w jego wierszach nigdy nie przybiera kształtu Wielkiej Całości. Przeciwnie: ten świat dany jest w postaci mniej lub bardziej przypadkowych odruchów, wycinków, strzępków…

Marian Stala

Wybór większości Wojciecha Bonowicza wydaje się z pozoru niedzisiejszy, jakby należał gatunkowo do pokolenia swoich starszych braci, do poezji typowej dla lat osiemdziesiątych. Podobieństwa zdają się zresztą zauważyć na wszystkich poziomach: budowy wiersza, składni, stylistyki, a nawet obrazów i metafor (powietrze, blade światło, szarość, milczenie). (…) Prawdę mówiąc, gdyby nie daty, nic w tym tomie nie byłoby dzisiejsze. Czytając te wiersze, zostałem przeniesiony w epokę początku moich studiów, a jestem rówieśnikiem Autora.

Artur Grabowski

Stosunek Bonowicza do poetyckiego tworzywa sprowadza się do dość raczej biernej obserwacji jego nieadekwatności. Poeta daje nam do zrozumienia, że nośnikiem znaczeń nie musi być tekst w jego przyjętej werbalnej strukturze. Przeciwnie – powraca się tu do ewangelicznego rozumienia słowa, jego ucieleśnienia; prawdy wyrażają przede wszystkim znaki i symbole, które nie są przekładalne na język, co nie znaczy, że nieczytelne.

Radosław Kobierski

Dwudziestodziewięcioletni autor ostentacyjnie zadebiutował cienką książeczką, garścią drobnych liryków, świadomych siebie i stanowczo wydestylowanych zapisków, będących dowodem na to, że w strategii debiutu poetyckiego koronne miejsce powinna zajmować odpowiedzialność za słowo.

Karol Maliszewski

Poezja jako konstrukcja intelektualna. Poezja jako doskonały mechanizm, w który tchnięto duszę. To są wiersze Bonowicza.

Rafał Rżany

inne książki autora

teksty i materiały o książce w bibliotece