
Połów 2007
dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzyZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Tomasza Fijałkowskiego, Julii Szychowiak, Tomasza Ważnego i Kamila Zająca podczas Portu Wrocław 2007.
WięcejFragmenty książki Kamila Zająca Pieśni Muniny Schwartz vel Adabisi, która ukazała się nakładem Biura Literackiego w serii "Połów" 11 czerwca 2007 roku.
co wiedział rilke o blond kędziorkach,
sukienkach fastrygowanych kwietniowych wiatrem
gdy ciało się marszczy jak złudzenia i cnoty
tłuszczu wałki smażą się na biodrach
a słońce ma napis niemodny: don’t touch this!
palę zefira, dym wokół palców śmiga jak pilot
niebo jest odrzutowe. świat dostał świra
sacharydy się mnożą jak ułamki dziesiętne
i cóż że mam celulitis i preferuję celulozę
o gorzka piosenko!
z godziny na minutę słabnę, czuję kłucie
w płucach, choć nie są unerwione łkają
rzekome owe prątki, blaszki i wydechy
ça va bien? pyta mężczyzna nieświadom
miast, kobiet, papierosów, satori, pacierzy
codziennych o przyjście
nie podaje nazwiska, a mógłby się nazwać
mall lub malte. poznańska szaruga zwęża
mi oczy i gusta, moje konstelacje wy
nieosiągalne płeć mam wściekłą jak felieton
berło połamałam, jabłko pożarłam, purpura
na twarzy to wstyd haniebny o czasy
minione idę w was pod rękę i za pan brat a
suknia mi wadzi rąbkiem o śliskie szyny
enigmatyczne konstelacje kuszące jak zdrapki
przejedź paznokciem po strupkach tego miejsca
po szyi mojej zgrabnej a usłyszysz wołanie:
gdzie jesteś ironio? przyrodni dystansie?
pieśń milczy w dali, migocze jak sygnalizacja
spory o powszechniki znaczą nudę, nadinterpretacje
rzekomo eleganckich, rozżalonych kobiet. w świecie
rzeczywistym istnieją jedynie taryfy: deja vu na rynku,
dialektyka ust, erystyka bioder (piersi mam podobno
jak pragnienie metafizyki – raczej powierzchowne)
rozlane mleko spijam z blatu na mocy umiejętności
otwierania ust i zaraz płyną poglądy, teorie na temat
seksu, poznania, gdańska, że wszędzie to samo, uczę
się powoli, opornie, wypełniam karty, detonuję tarot,
niezmiennie trafiam w piki; wino jest zdradliwe wzorem
wrażeń zmysłowych, zaś pewność to ranka na wardze,
i pęka w najmniej odpowiedniej chwili. zakładam pojęcia,
materiał sfastrygowanej wyobraźni i szpileczki wbijam
regularnie w ciało i pomiędzy, nawierzchnia jest śliska,
wymyka się jak języki błądzące po mnie. możemy
analizować po wsze dni. nudno mi, mi, mi, o pieśni moja
Urodzony w 1981 roku. Poeta. Mieszka we Wrocławiu.