W metaforze

Tadeusz Dąbrowski

Każde słowo, którym posługujemy się na co dzień, jest metaforą. Językową nakładką na rzeczywistość. Ale metafora poetycka to coś więcej, jej zadaniem jest modyfikować znaczenie tamtych, przełamywać nasze komunikacyjne schematy, wytrącać nas z poznawczej rutyny.  Wśród metafor poetyckich są takie, które błysną na chwilę i znikają za winklem następnej zwrotki, oraz takie, które chodzą za nami przez wiele dni, czasem lat, lub zapraszają do środka, mówiąc: rozgość się, urządź. Interesują mnie tylko te drugie. Udana metafora posiada semantyczne konsekwencje, potrafi ‒ przy naszym twórczym współudziale – rozwinąć się w złożoną opowieść o życiu. Gdyby nieco patetycznie (proszę mi wybaczyć) porównać wiersz do serca, metafory będą w nim „węzłami”, czyli ośrodkami, które wysyłają impulsy elektryczne i sterują jego pracą. Wiersz żyje więc dzięki metaforom, co nie oznacza, że one same są zakładnikami wiersza. Zdarzają się przenośnie, które znaczą także poza tekstem poetyckim. Jak serce, które można przeszczepić (moja metafora, jak widać, również zaczyna mieć konsekwencje).  Do rzeczy: wybieram pojedyncze metafory z wierszy polskich poetów, żyjących i nieżyjących, klasyków i autorów niszowych, próbując w nich zamieszkać. A Wam zdać relację z tego, co tam zobaczyłem. Kiedyś te mikroszkice złożą się na książkę. Na razie kilka odcinków w prezencie dla Magazynu Literackiego „biBLioteka” i jego Czytelników.

Tadeusz Dąbrowski

Urodzony w 1979 roku,  poeta, eseista, redaktor dwumiesięcznika literackiego „TOPOS”. Publikuje m.in. w „The New Yorker”, „Paris Review”, „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Ogłosił siedem tomów wierszy, ostatnio Środek wyrazu (a5, 2016), oraz powieść Bezbronna kreska (Biuro Literackie, 2016). Laureat m.in. Nagrody Fundacji Kościelskich (2009) oraz Nagrody Fundacji Kultury Polskiej, którą otrzymał od Tadeusza Różewicza. Tłumaczony na ponad dwadzieścia języków. Mieszka w Gdańsku.