Pod słońce było

16/12/2014 epika

Osobliwa, i autobiograficzna, opowieść o poszukiwaniu siebie, w której pod znakiem zapytania stawiane są powszechnie przyjęte zasady i tzw. normalność. By usłyszeć, trzeba zamilknąć, by trafić w tarczę – zamknąć oczy. Czasem najlepiej widać, gdy się patrzy pod słońce. Paradoksy? Koniecznie przeczytaj książkę Filipa Zawady. Przewodnikiem po świecie zagubionego dorosłego jest dziecko – prostolinijne, naturalne, swobodne. Narracja jest tu jak wypuszczona precyzyjnie strzała – mknie, lecz w zwolnionym tempie, dzięki czemu widać każdy drobiazg w tle, który składa się na życie i który wpływa na jego bieg.

Autor
Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
2014-12-31
Gatunek
Epika
Seria
Proza
Ilość stron
116
Format
160 x 225 mm
Oprawa
miękka
Papier
Ecco Book Cream 1.8 80g
Projekt okładki
Wojtek Świerdzewski
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-63129-85-9
opinie o książce

Klarowne, krystaliczne zdania brzmiące stanowczo; to je widzi się najpierw, atomy narracji. Stanowczo i frywolnie. To znaczy, wydające się w swej żartobliwej filozoficzności rzeczywiście złotymi myślami, formułami własnej prawdy, która jest na tyle intrygująca i błyskotliwa, że szybko staje się prawdą samego czytelnika. Bo czytelnik musi być bardzo sam, żeby ją przyjąć. Niemal tak samotny jak bohater-narrator, otoczony jakimiś ludźmi, a jednak sam. Czy to literatura wyobcowuje człowieka, czy jest właśnie odwrotnie – człowiek tworzy „wyobcowaną literaturę”, żeby się z nami, tą wyimaginowaną resztą (wspólnotą podobnie wrażliwych) połączyć? To jedno z wielu pytań, które zadaje Zawada. Pyta bez przerwy. Jak dziecko. Nawet, gdy nie pyta.

Karol Maliszewski

Pod słońce było to notatnik, intymnik (bo nie pamiętnik ani nie dziennik, nawet nie codziennik) byłego muzyka. […]. Intelektualne zastanowienie się autora. I czytelnika też.

Ula Orlińska-Frymus

Pod słońce było to szczery, przefiltrowany (czytaj: wzmocniony) zapis emocji i doświadczeń trzydziestoparolatka.

Grzegorz Chojnowski

Świat widziany pod słońce z reguły niesie ze sobą spory ładunek optymizmu. Może razić, doprowadzać do łzawienia oczu, ale to najczęściej pozytywna siła […] Książka ma sporą siłę rażenia, nie tyko ze względu na tytuł. Pod słońce było to ciekawa opowieść o poszukiwaniu siebie, w której pod znakiem zapytania stawiane są powszechnie przyjęte zasady i tzw. normalność.

Dorota Olearczyk

Pod słońce było to […] opowieść nie tylko o szaleństwie, ale przede wszystkim o konieczności poszukiwania własnego miejsca we współczesnym świecie. […] Tytułowa fraza sugeruje wyraźnie, że opowieść Zawady to historia pewnej nieuchwytnej gry – między tym, co widoczne, jasne i pewne, a tym, co zaciemnione. 

Barbara Englender

[W książce Zawady] odrzucony zostaje dychotomiczny podział między tym, co mieści się w definicji “normalnego człowieka”, a definicji wariata. Obie te wersje nie stanowią już dwóch przeciwstawnych czy wykluczających się opcji, ale zdają się być jedynie dopływami tej samej rzeki, której wody zmierzają do jednego ujścia. Przy czym sam sposób żeglowania nie ma znaczenia, bo – jak pisze Zawada – “życie to wyraz, w którym nie wiadomo, o co chodzi. Bardzo często używany, kiedy się nie wie, co powiedzieć”.

Marcin Pawlik

(…) gdy zacznie się ten “szalony dziennik” czytać, to po pierwsze, wsiąka się w te migawkowe zapiski, a po drugie, bardzo szybko człowiek przekonuje się, że to pisanie jest po prostu wartościowe. Trzeba mieć tylko otwartą głowę na tak interesująco-intrygujący miks.

Z jednej strony bowiem dojmujący smutek i melancholia (bohater cierpi na depresję, która zaprowadza go do szpitala psychiatrycznego), z drugiej czarny humor, ironia i gorzki dowcip.

 

“Do szpitala dla nienormalnych zabrałem też ze sobą nowy pięciopak skarpet. Na metce jest napisane: «Ręczne łączenie czubków». Życie potrafi być zabawne”.

Mikołaj Marszycki

inne książki autora

teksty i materiały o książce w bibliotece